Reklama

Derby dwóch bohaterów. Jednym z nich Luuk de Jong!

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

13 lutego 2022, 23:55 • 5 min czytania 16 komentarzy

Jak na standardy derbów Barcelony – to było świetne, pełnokrwiste widowisko. Widzieliśmy ładne gole, maksymalne zaangażowanie po obu stronach, czerwone kartki i emocje dosłownie do ostatnich sekund. Jeśli chodzi o zespół Xaviego, znów zobaczyliśmy potencjalnie jego najlepsze oblicze, ale nie zabrakło również słabszych momentów, które Espanyol potrafił wykorzystać. Mimo że to Barca prezentowała się lepiej piłkarsko i generalnie miała kontrolę nad spotkaniem, pewnych problemów nadal nie rozwiązała. Niewiele brakowało, żeby „Duma Katalonii” odniosła porażkę, acz remis też nikogo po tej stronie Barcelony nie zadowoli.

Derby dwóch bohaterów. Jednym z nich Luuk de Jong!

Z drugiej strony to ponownie był wymagający test mentalności dla katalońskiej ekipy. Realia derbów nigdy nie są łatwe, a Barca po raz kolejny w tym sezonie udowodniła, że potrafi walczyć do końca z pozytywnym skutkiem.

Espanyol – Barcelona. Ekipa Xaviego zmierza w dobrym kierunku

Ten mecz zaczął się dla Barcelony idealnie. Druga minuta, gol Pedriego, rywal szybko napoczęty. W tej akcji bramkowej widzieliśmy kilka rzeczy charakterystycznych dla „Dumy Katalonii” za kadencji Xaviego. Rzeczy, które z miesiąca na miesiąc funkcjonują coraz lepiej:

  • dynamika skrzydłowego (Traore), z której wynika coś nieszablonowego
  • szybka zmiana kierunku ataku, dużo zagrań na jeden kontakt
  • dośrodkowanie Alby w pole karne do gubiącego krycie środkowego pomocnika (Pedri czy De Jong)
  • częsta wymiana pozycji, sporo gry bez piłki, zdobywanie przestrzeni właśnie w ten sposób

Do tego oczywiście urozmaicone „pozycjonowanie” Ferrana Torresa, który może nie jest typową dziewiątką, ale doskonale czuje się w szukaniu wolnych stref za plecami obrońców czy ściąganiu ich uwagi. To wszystko miało swój wpływ na trafienie Barcy. Widzimy te elementy nie od wczoraj, ba, one dobrze działały w spotkaniu z Atletico. Wtedy zadawaliśmy sobie pytanie, czy to pojedynczy wyskok, czy może w ciągu dłuższej przerwy bez meczów Xaviemu udało się nanieść kolejne poprawki rzutujące na przyszłość. Szybko okazało się, że o ile „Duma Katalonii” nie zagrała z Espanyolem takiego koncertu jak w pierwszej połowie starcia z ekipą Diego Simeone, o tyle potwierdziła jedno – zmierza w dobrym kierunku.

Reklama

Oczywiście jeszcze przed zejściem do szatni Espanyol zdołał zapakować gola, ale to był jedynie pojedynczy przebłysk geniuszu Dardera. Strzał z dystansu, chwila nieuwagi obrońców. Barca nie straciła kontroli nad meczem, bo akurat tę kwestię opanowała w tym roku na całkiem niezłym poziomie. Teraz włączając mecz tego zespołu, wiemy, czego się spodziewać. W skrócie: że to Barca rozdaje karty i ma komfort z piłką. Że szeroko ustawiony skrzydłowy po prawej stronie będzie nękał obrońcę, a po drugiej stronie Alba będzie miał ułatwione zadanie z dośrodkowaniami oraz luzem w defensywie dzięki tytanicznej pracy Gaviego w destrukcji. Że De Jong jest ubezpieczeniem dla Busquetsa i niekiedy jako wolny elektron pojawia się wszędzie tam, gdzie trzeba wypełnić jakąś lukę. No i Pedri jako łącznik formacji i pomocnik, który inteligentnie rozprowadza piłkę. To wszystko na wysokiej intensywności, zdecydowanie wyższej niż za kadencji trenera Koemana.

De Tomas zmorą dla defensywy Barcy, de Jong jej bohaterem

Sęk w tym, że Barcelona wciąż ma problemy z defensywą i to dało się we znaki w drugiej połowie. To mankament, który Xavi w tej chwili może jedynie tuszować, nie wyeliminować. Bolączka, która potrafi zaprzepaścić wszystko, co zostało napisane powyżej. Niestety dla kibiców „Dumy Katalonii” wszystko wzięło się z wymuszonej zmiany Araujo. W 46. minucie wszedł za niego Eric Garcia będący – lekko mówiąc – najsłabszym ogniwem katalońskiej układanki. Wykorzystał to Raul de Tomas, który zdecydowanie zasługuje na tytuł MVP dzisiejszych derbów. Nie dość, że zanotował gola i asystę, to jeszcze w końcówce spotkania był nieoceniony w grze defensywnej. Wybijał piłki przy stałych fragmentach gry, pojawiał się niemal wszędzie, żeby gasić pożary.

I tu warto poświęcić temu napastnikowi kilka zdań. Hiszpan ma już 13 trafień i trzy asysty w 22 spotkaniach ligowych. Pewnie zmierza po nagrodę dla najlepszego piłkarza tej narodowości w La Liga, a może nawet powalczy o trofeum dla topowego strzelca. Pod koniec zeszłego roku zadebiutował w reprezentacji Hiszpanii w wieku 27 lat i wiele wskazuje na to, że dalej będzie w ścisłym kręgu zainteresowań selekcjonera. Takim meczem z Barceloną zrobił wiele, żeby z jego radaru nie zniknąć.

To samo można powiedzieć o Luuku de Jongu, który ponownie był dla Barcy wybawieniem. Naprawdę, nie mamy słów na tego zawodnika. Wyszydzany, wyśmiewany, uznawany przez kibiców jako piąte koło u wozu. Te wszystkie negatywne opinie miały do pewnego momentu jakiś sens, ale w 2022 roku nikt już nie może powiedzieć, że to zawodnik bez wartości. Dość powiedzieć, że od początku stycznia Holender strzelił trzy bramki, z czego każda była niezwykle ważna. Dzisiaj okazał się najlepszym jokerem w talii Xaviego, czego jeszcze kilka miesięcy temu nie wymyśliłby absolutnie nikt.

Trzeba też znowu pochwalić Adamę Traore, który w drugim meczu po powrocie do Barcy notuje kolejną asystę. Ten kulturysta w stroju piłkarskim robi tak dobrą robotę, że przy utrzymaniu takiego tempa kibice za kilka tygodni będą chcieli całować go po rękach. W podobnym tonie można wypowiedzieć się również o Xavim, który – uwaga – stworzył z Barcelony najlepiej punktującą ekipę w lidze w 2022 roku. Pięć ostatnich meczów i 11 punktów. Ostatnia porażka w La Liga na początku grudnia z Betisem w dość nieszczęśliwych okolicznościach, wtedy jeszcze bez zimowych wzmocnień. Widać jak na dłoni, że Barcelona jest mocniejsza, choć oczywiście nadal trzeba pewne aspekty poprawić. Za kilka dni starcie z Napoli w Lidze Europy, gdzie taryfy ulgowej dla tak chwiejnej defensywy nie będzie.

Trzeba też wspomnieć o Pique, który dzisiaj podpalił się jak dziecko. Chłop z ogromnym doświadczeniem, który wie, że w trakcie derbów Barcelony celowniki kibiców rywala zawsze są skierowane na niego. I właśnie ten człowiek – w przeciwieństwie do Gaviego, który wytrzymał presję starć z Vidalem na skrzydle – zarobił drugą żółtą kartkę za prowokacje w stronę 20-letniego Melameda. Co prawda wychowanek Espanyolu też wyleciał z boiska, też się zagrzał, ale to Pique powinien dawać dobry przykład. Szczęśliwie dla Barcy to wydarzenie nie wpłynęło na, koniec końców, dobry wynik na trudnym terenie.

Reklama

Espanyol – Barcelona 2:2 (1:1)

Darder 40′, de Tomas 64′ – Pedri 2′, de Jong 96′

Fot. Newspix

WIĘCEJ O BARCELONIE:

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Hiszpania

Kibice Barcelony znów uderzają w Viniciusa. Obrzydliwe obrazki [WIDEO]

Piotr Rzepecki
8
Kibice Barcelony znów uderzają w Viniciusa. Obrzydliwe obrazki [WIDEO]
Hiszpania

Bellingham: City? Gdy przyszedł Real, nawet się nie zastanawiałem

Szymon Piórek
2
Bellingham: City? Gdy przyszedł Real, nawet się nie zastanawiałem

Komentarze

16 komentarzy

Loading...