Reklama

Coraz mniej Polaków w Bundeslidze. Zostało ich tylko czterech

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

02 lutego 2022, 18:27 • 5 min czytania 4 komentarze

Zimowe okienko transferowe w topowych ligach w Europie za nami. Co to oznacza dla Polaków występujących na Starym Kontynencie? Cytując klasyk: populacja biało-czerwonych w Bundeslidze zmniejsza się. To właśnie w lidze niemieckiej najbardziej kurczy się polska kolonia. Z kolei niezmiennie zyskują Włosi, którzy zimą przywitali trzech nowych zawodników.

Coraz mniej Polaków w Bundeslidze. Zostało ich tylko czterech

Bartosz Białek, Rafał Gikiewicz, Robert Gumny i Robert Lewandowski. To czwórka „ocalałych”, których wiosną będziemy oglądać w Bundeslidze. Co prawda do Niemiec przeniesie się także Jakub Kamiński, jednak dopiero po zakończeniu sezonu. Dlatego zimą głośniej było o wyprowadzkach zza naszej zachodniej granicy. Ich bohaterami byli:

  • Dennis Jastrzembski (Hertha Berlin -> Śląsk Wrocław)
  • Krzysztof Piątek (Hertha Berlin -> Fiorentina)
  • Tymoteusz Puchacz (Union Berlin -> Trabzonspor)
  • Paweł Wszołek (Union Berlin -> Legia Warszawa)

W jednym momencie stolica Niemiec pożegnała czterech Polaków. To mocno wpłynęło na pozycję Bundesligi w rankingu lig zagranicznych z największą liczbą biało-czerwonych. W Europie, biorąc pod uwagę najlepsze rozgrywki, wygląda to tak:

  • Serie A – 17
  • Premier League – 7
  • Ligue 1 – 5
  • Bundesliga – 4
  • La Liga – 0

Jeszcze do niedawna liga niemiecka była wiceliderem zestawienia. W Premier League przed zimowym oknem transferowym także było ośmiu Polaków, ale Jakub Stolarczyk czy Jarosław Jach byli tam mocno „na doczepkę”. W Bundeslidze takim piłkarzem był chyba tylko Wszołek, więc to naszych zachodnich sąsiadów stawialiśmy wyżej. Tyle że teraz nie ma to znaczenia. Nawet na zapleczu niemieckiej ekstraklasy znajdziemy większą liczbę Polaków.

4 – polskich piłkarzy gra dziś w Bundeslidze. To mniej niż w trzech innych ligach z europejskiego TOP 5

Bundesligę pod względem liczby polskich zawodników w kadrach poszczególnych drużyn wyprzedza dziś cały peleton. Poza topowymi ligami są to także:

Reklama
  • Championship
  • liga cypryjska
  • 2. Bundesliga
  • MLS
  • Serie B

Z kolei w tureckiej Super Lig czy w rosyjskiej Premier Lidze gra dokładnie taka sama liczba Polaków. W Niemczech zawsze mieliśmy do czynienia z dużą polską kolonią, więc ten exodus jest ciekawy. Oczywiście gdy weźmiemy pod uwagę także drugą ligę niemiecką, nasza kolonia wciąż jest spora. Sumując dwie najwyższe klasy rozgrywkowe, lista krajów z największą liczbą polskich piłkarzy wygląda tak:

  • Włochy – 25
  • Anglia – 12
  • Niemcy – 9
  • Turcja, USA – 7
  • Francja – 5

Niemcy wciąż są jednak dość popularnym kierunkiem, gdy patrzymy na wyjazdy do niższych lig. Jest to dość oczywiste, bo wiadomo — granica blisko, zarobki dobre, poziom wciąż niezły. Zimą najwięcej działo się jednak w Italii. W Serie A pojawiły się trzy nowe twarze: Iwo Kaczmarski, Krzysztof Piątek oraz Mateusz Praszelik. Dodatkowo Łukasz Teodorczyk zamienił Udinese na Vicenzę, a Tomasz Kupisz Pordenone na Regginę. Z drugiej strony mieliśmy też kilka ubytków: Jakub Łabojko udał się na Cypr, a Adam Chrzanowski wrócił do Polski. Koniec końców bilans wskazuje jednak na +3.

58 – procent transferów polskich klubów w zimowym okienku to wzmocnienia z lig zagranicznych

A jak do teraz wyglądało zimowe okienko transferowe w Ekstraklasie? Najmniej działo się w Cracovii, która poza skróceniem wypożyczenia Oleksieja Dytjatjewa, nie dokonała żadnego wzmocnienia. Chyba że za wzmocnienie uważamy powrót Davida Jablonsky’ego po dyskwalifikacji. Tyle że „Pasy” się też nie osłabiły, bo nikt nie opuścił zespołu. To ewenement, bo zimą Ekstraklasę dotknęło spore czyszczenie szatni. Więcej było transferów wychodzących niż przychodzących. Ale jednak: 50 ruchów do klubów jest już za nami. W transferach do naszej ligi widać pewną prawidłowość. Część stawiamy na wzmocnienia z lig zagranicznych:

  • 29 transferów z zagranicznych klubów
  • 21 z polskich

W naszej lidze wciąż rzadko spotykane są transfery między ligowymi rywalami. Zimą domino uruchomił Piast Gliwice, który po stracie Patryka Sokołowskiego na rzecz Legii Warszawa sięgnął po Michała Kaputa z Radomiaka. Inne ruchy między polskimi klubami to:

  • Kacper Kostorz do Pogoni Szczecin
  • wymiana Szymona Czyża na Daniela Szelągowskiego (wypożyczenie) między Rakowem Częstochowa a Wartą Poznań
  • wypożyczenie Miłosza Szczepańskiego przez Wartę
  • Michał Buchalik w Lechii Gdańsk i Zlatan Alomerović w Jagiellonii Białystok
  • Bartosz Kopacz i Aleks Ławniczak w Zagłębiu Lubin

Czyli większość transferów między polskimi zespołami dotyczyło sięgania po piłkarzy z niższych lig. Przykładami takich ruchów są choćby Jan Ciućka i jego przejście z Rekordu Bielsko-Biała do Górnika Zabrze czy Tomasz Neugebauer, który wylądował w Lechii Gdańsk, a jesienią grał w drugoligowym Ruchu Chorzów. Okienko w Polsce jest jednak otwarte do końca lutego, więc sporo przed nami. Zwłaszcza w temacie wzmocnień.

27 – bramek dla Lecha Poznań strzelił Dawid Kownacki

Skoro już o transferach, to jednym z większych powrotów do polskiej ligi jest wypożyczenie Dawida Kownackiego do Lecha Poznań. Wiemy już, że jego zagraniczna przygoda nie była zbyt udana. To raczej ciągłe zmaganie się z kontuzjami: jesienią w Fortunie Dusseldorf Kownacki nie pograł, bo leczył więzadła. Nawet po prostych statystykach widać, że coś nie zagrało:

Reklama

KOWNACKI W LECHU POZNAŃ:

  • 117 meczów
  • 27 goli
  • 11 asyst

KOWNACKI W SAMPDORII I FORTUNIE:

  • 107 meczów
  • 22 gole
  • 11 asyst

Kownacki ma za sobą pięć sezonów w zagranicznych ligach i cztery w ekstraklasowym Lechu. Gdyby jego kariera wyglądała modelowo, po pierwsze grałby częściej, po drugie notowałby lepsze liczby. Tymczasem porównując także czas spędzony na boisku, mamy taki efekt:

  • Kownacki w Lechu: 5871 minut, średnio 50 minut na mecz
  • Kownacki w klubach zagranicznych: 4674 minut, średnio 44 minuty na mecz

Oczywiście w tej historii znajdziemy również pozytywne akcenty. Gol strzelony Interowi Mediolan czy świetny występ w Coppa Italia przeciwko Pescarze (2 gole i asysta, wygrana 4:1) to przyjemne chwile z Genui. W Niemczech „Kownaś” potrafił trafić do siatki Borussii Dortmund i ustrzelić debiut z Schalke 04 Gelsenkirchen. Wciąż jednak najlepsze sezony indywidualne Kownackiego to głównie te, które dotyczą okresu w Lechu Poznań.

  • 16/17 – 14 goli i asyst (Lech)
  • 20/21 – 12 goli i asyst (Fortuna)
  • 17/18 – 12 goli i asyst (Sampdoria)
  • 14/15 – 10 goli i asyst (Lech)
  • 15/16 – 8 goli i asyst  (Lech)

Cóż, pozostaje liczyć, że w Wielkopolsce Kownacki się odbuduje i wróci na właściwe tory. Trzeba pamiętać, że to wciąż 24-letni zawodnik, który już ma na koncie trzy tytuły wywalczone w Poznaniu (mistrzostwo i dwa superpuchary). Jeśli dołoży do tego kolejne trofeum, jego „polskie” CV będzie konkretne i bogate.

***

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

WIĘCEJ O TRANSFERACH:

SZYMON JANCZYK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw

Damian Popilowski
1
Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw
Niemcy

Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Piotr Rzepecki
0
Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

4 komentarze

Loading...