Reklama

Nowy selekcjoner powinien być jak najszybciej? A dlaczego?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

21 stycznia 2022, 14:21 • 3 min czytania 64 komentarzy

Sporo osób nagle krzyczy, że selekcjoner potrzebny jest tu i teraz, że jak zostanie wybrany za parę dni, to nie tylko przegramy z Rosją, ale wręcz polska piłka się skończy i nic już nie będzie. Nie zostanie kamień na kamieniu. No nie wiem, moim zdaniem nie ma wielkiego znaczenia, czy nowego selekcjonera poznamy 22 stycznia, czy – załóżmy – 7 lutego. W dupie jesteśmy od dawna, a tydzień w jedną czy drugą… Ogólnie: bez znaczenia.

Nowy selekcjoner powinien być jak najszybciej? A dlaczego?

Chyba że podejrzewamy nowych kandydatów o nieoglądanie meczów. To znaczy – jeden obecnie jest dentystą, drugi kierowcą autobusu, trzeci pieli ogródki. I teraz nagle mają zostać selekcjonerami. Wtedy tak, przydałoby się, żeby decyzja zapadła jak najszybciej, natomiast sądzę, że potencjalni kandydaci jednak piłką się interesują.

Inna sprawa. Nie wiem skąd to przekonanie, że Nawałka faktycznie ogląda wszystko. „Bo siedzi w domu”. No może i siedzi, chociaż ostatnio był na wakacjach. Żona go ciągnęła na zwiedzanie, a on trzasnął drzwiami i oglądał Zielińskiego? Dajcie spokój. A jak jest w domu, to równie dobrze może oglądać M jak Miłość.

W każdym razie zmierzam do tego, że nam się nagle śpieszy, a jest to zupełnie nielogiczne. Niedawno Brzęczek potrzebował czasu, potem Sousa potrzebował czasu. Tutaj będą maksymalnie trzy treningi przed pierwszym meczem. I tyle. Nic wielkiego się nie wymyśli, nawet jeśli nowy selekcjoner siedem lat temu wiedziałby, że w marcu 2022 poprowadzi Polskę z Rosją. Wy naprawdę sądzicie, że podróże nowego trenera i rozmowy tak wiele zmienią? Jak sobie wyobrażacie taką pogawędkę z Lewandowskim?

– Robert, musimy wygrać.

Reklama

– No, musimy, postaram się strzelić.

– Okej, to lecę do Zielińskiego.

(…)

– Piotrek, musimy wygrać.

– No, musimy, postaram się podać do Roberta.

– Okej, to lecę do Szczęsnego.

Reklama

A Szczęsnemu cokolwiek powiedzieć, to on i tak zawiedzie w kluczowym meczu. Ten nowy selekcjoner nie ma prawa przygotować czegokolwiek sensownego, nawet jeśli dostanie VHS-y z meczów Kamila Glika z podstawówki i będzie sprawdzał, jak sobie poradził na tego wysokiego z 3C.

Ja przypominam również, że liga rosyjska z Rosjanami obecnie nie gra. Czy gdyby nowy selekcjoner już był, miałby lecieć do Dubaju oglądać mecz Krasnodaru z Legią? A po co? Ja wam powiem, jak grał Krychowiak w tym meczu. Jeśli starał się rozgrywać to źle, jeśli oddawał piłkę najbliższemu to dobrze.

Ludzie kochani, my nie potrzebujemy selekcjonera na dwa mecze. My potrzebujemy selekcjonera na eliminacje do mistrzostw Europy. Po pierwsze pogódźcie się z tym, że szanse na mundial są marne. Kiedy myśmy ograli rywala na poziomie Rosji, Czech czy Szwecji? W meczu o punkty to jeszcze za Brzęczka, Austrię. A teraz ma być łatwo, bo osierocona drużyna jedzie do Moskwy, a potem może przyjmie Szwecję, z którą przegrała na Euro. Jak nic – logiczne.

Ale załóżmy, że się uda. To po mundialu znowu zwalniamy trenera, tak? Historia raczej podpowiada, że nam tam nie pójdzie. Więc Brzęczek był chwilę, potem Sousa był chwilę, następnie pan X będzie chwilę, a potem jeszcze jeden na chwilę. Naturalnie można zakładać, że wejdziemy na mundial, tam dopchniemy ćwierćfinał i będzie pięknie. Ale jest to cholernie daleko posunięty optymizm. Właściwie: jest kompletnym idiotyzmem zakładać coś podobnego.

Dlatego mnie nie irytuje to, że Kulesze zwleka. Wierzę, że chce wybrać selekcjonera, który będzie z nami na dłużej, poukłada tę kadrę i zaprowadzi nas na Euro 2024. Wszystko co zrobi ponadto – fajnie. Ale celem niech będzie Euro 2024. Dlatego jeśli nowe nazwisko poznamy nawet w połowie lutego, ale będzie to nazwisko sensowne – jestem za tym.

Słyszę też, że nowy selekcjoner ma być wybrany pod Lewandowskiego. Nie, Lewandowski będzie strzelał i tak. Nowy selekcjoner ma być wybrany pod to, by ogarnąć resztę drużyny i przygotować nas na czasy, kiedy Lewandowskiego nie będzie. Bo takie – naprawdę, uwierzcie – też nadejdą.

A jeżeli wy chcecie Nawałkę, byle szybko, bo może autokar nie cofnie, szafka będzie odpowiedniej szerokości, a Rosjanom przejdzie czarny kot przed nosem to… powodzenia!

WOJCIECH KOWALCZYK

CYKL “WJAZD Z BRAMĄ” WSPÓŁTWORZYMY Z FIRMĄ GATIGO – PRODUCENTEM NOWOCZESNYCH OGRODZEŃ, NALEŻĄCYM DO POLARGOS GROUP. NAJOSTRZEJSZE OPINIE TYLKO TUTAJ!

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Felietony i blogi

EURO 2024

Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza

Patryk Fabisiak
0
Pracował dwa dni w Niecieczy, teraz pojedzie na Euro. Wielki sukces Probierza
Felietony i blogi

Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

redakcja
7
Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?

Komentarze

64 komentarzy

Loading...