Reklama

Wielka chwila. Górnik Łęczna opuszcza strefę spadkową!

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

12 grudnia 2021, 15:11 • 3 min czytania 10 komentarzy

Nie wiemy, ile to potrwa. Być może ledwie chwilę, bo przecież swój mecz gra właśnie Legia Warszawa. Ale czy to oznacza, że nie powinniśmy podpompować Górnika Łęczna? Absolutnie nie! Byli totalnymi pierdołami. Wygrana z nimi była prostsza niż podniesienie z ziemi znalezionego banknotu. Kompromitowali się w defensywie. No i umówmy się – raczej nikt nie dawał im szans. Tymczasem Górnik Łęczna pokazuje, że może się w tym sezonie liczyć.

Wielka chwila. Górnik Łęczna opuszcza strefę spadkową!

Ekipa Kamila Kieresia dzięki zwycięstwu z Cracovią opuściła strefę spadkową. Przypadek? Zrządzenie losu? Nie. To udokumentowanie całkiem niezłej serii murowanego kandydata do spadku, który w ostatnich sześciu meczach ligowych przegrał tylko raz i dwa razy wygrał, a w międzyczasie awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski. W drużynie z Lubelszczyzny coś ewidentnie drgnęło. Czy należy łączyć ten fakt ze skutecznym przejściem na taktykę z trójką obrońców? Być może.

Zwycięstwo z Cracovią było po prostu zasłużone. Trochę jak w meczu Radomiaka z Lechem – to Górnik zdecydowanie dominował, rzadko dawał dojść Cracovii do głosu i po prostu zapracował na te punkty. I podobnie jak w przypadku meczu w Radomiu, wszystko było rozstrzygnięte już w pierwszej połowie.

Choć paradoksalnie – trochę długo musiał się ten mecz rozkręcać. Pierwszy konkret zaoferował Śpiączka, który ustrzelił z ostrego kąta Niemczyckiego. Jak się okazało za chwilę, był to tylko sygnał ostrzegawczy, bo napastnik Górnika w bardzo podobnych okolicznościach zaatakował raz jeszcze – tym razem skutecznie. Wydawało się, że spartolił akcję, bo jego strzał był strasznie lekki. Ale z drugiej strony – też bardzo precyzyjny. Może i leciał pół dnia, ale skoro zmierzał idealnie na słupek, to Niemczycki nie miał nic do powiedzenia. Musimy zwrócić też uwagę na zachowanie Rodina, który zamiast wywrzeć jakikolwiek nacisk na Śpiączkę, uniósł ręce w górę w geście „ja nie atakuję”. No, brawo. Czasami wypadałoby jednak zaatakować.

Reklama

Zanim Cracovia się otrząsnęła, Górnik podwyższył prowadzenie, świetnie rozgrywając rzut rożny. Żadne tam cudowanie, po prostu zagrana piłka na wbiegającego napastnika, który dołożył głowę celując po długim słupku. Cracovia? Miał swoją sytuację Hanca, który zgruzował Szcześniaka dryblingiem do tego stopnia, że ten wyłożył się na glebę, ale ją zmarnował (lub patrząc z innej perspektywy – świetnie wybronił to Gostomski). Wydawało się na początku drugiej połowy, że ekipa Zielińskiego złapała dobre flow. Strzeliła nawet bramkę (a konkretnie Kakabadze, ale asystujący mu Hanca był na spalonym), lecz dobry moment jej gry nie potrwał zbyt długo. Był jeszcze jakiś wolej van Amersfoorta, który poleciał Bóg wie gdzie, główki Knapa i Rivaldinho po wrzutkach z prawej strony, które wylądowały w rękawicach Gostomskiego i… tyle.

Cracovia, grając u siebie, po prostu nie była w stanie zagrozić bramce Górnika. To bardziej łęcznianie zagrażali w końcówce meczu i nawet mogli podwyższyć prowadzenie – Śpiączka znów uderzał z ostrego kąta (ale był na spalonym, a Niemczycki obronił), z sam na sam wyszedł także Krykun (znów kąt był zbyt ostry, a bramkarz „Pasów” umiejętnie go skrócił). Patrząc na przebieg meczu – było to absolutnie zasłużone zwycięstwo beniaminka. Beniaminka, który – podkreślmy raz jeszcze – opuścił właśnie strefę spadkową.

Zaczęła w naszych głowach kiełkować nawet myśl, że… może ten Górnik w sumie jest w stanie się utrzymać?

CZYTAJ TAKŻE:

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy

Piotr Rzepecki
2
Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy
Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
14
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy

Piotr Rzepecki
2
Górnik Zabrze może nam dać końcówkę sezonu, na jaką nie zasługujemy
Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
14
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Komentarze

10 komentarzy

Loading...