Reklama

Hiszpanie wykorzystują potknięcie Szwedów

redakcja

Autor:redakcja

11 listopada 2021, 23:23 • 3 min czytania 1 komentarz

Przed meczem z Hiszpanią, trener reprezentacji Grecji zapowiadał wysoko ustawioną obronę jako remedium na zneutralizowanie reprezentacji La Roja. Jednak jego piłkarze nie wzięli sobie tych założeń do serca. Hiszpanie naciskali, a Grecy ograniczyli się do oczekiwania na kontry. Ryzyko się nie opłaciło. Mecz wygrali goście z Półwyspu Iberyjskiego, ale nikogo nie zachwycili.

Hiszpanie wykorzystują potknięcie Szwedów

Grecja – Hiszpania: Goście grają. Gospodarze patrzą

Luis Enrique po raz kolejny zaskoczył. W pierwszym składzie znalazła się dwójka napastników: debiutujący Raul de Tomas i wracający do reprezentacji Alvaro Morata. Przy okazji Lucho dał odpocząć Sergio Busquetsowi i Jordiemu Albie, którzy w przypadku otrzymania żółtej kartki nie mogliby zagrać w meczu ze Szwedami. Hiszpanie zdominowali pierwszą połowę. W środku reprezentacja La Roja nie miała wiele przestrzeni do rozgrywania, dlatego jej zawodnicy rozciągali grę do boków. Pomocne były również długie zagrania Inigo Martineza. Bardzo aktywni byli Jose Luis Gaya i wspierający go Gavi.

Początkowo goście nie potrafili wykorzystać przewagi. Raul de Tomas miał świetną okazję, ale koncertowo ją zmarnował. Debiutant zatrzymał się, myśląc, że w momencie podania znajdował się za linią obrony. Ciężko powiedzieć – możey szóstka, którą miał na koszulce, go sparaliżowała i zaczął postrzegać świat niczym defensywny pomocnik, ale śmiało można obstawiać, że w klubie uderzyłby bez zastanowienia.

Chwilę później Hiszpanie mieli kolejną dobrą okazję. Skończyło się na rzucie rożnym, który przesądził o losach spotkania. Po dośrodkowaniu doszło do zamieszania. Piłka trafiła w ramię Aymerica Laporte, a chwilę później Grek sfaulował Inigo Martineza. Co ciekawe: w pierwszym meczu obrońca Athleticu sprokurował rzut karny. Tym razem, to on był faulowany. Szymon Marciniak wskazał na wapno. Sytuację sprawdzali sędziowie obsługujący VAR i podtrzymali decyzję sędziego głównego. Do rzutu karnego podszedł Pablo Sarabia, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.

Reklama

Grecja – Hiszpania: Chaos po przerwie

W przerwie trener reprezentacji Grecji dokonał dwóch zmian. Grecy zaczęli grać odważniej. Ich rywale obniżyli loty. Luis Enrique zauważył, że coś zaczęło się psuć. Zrobił zmiany, ale efekt był przeciwny do zamierzonego. Hiszpanie zgubili rytm i mieli problem z szybkim wyprowadzeniem piłki. Momentami na murawie panowała nic niewnosząca naparzanka. Grecy coraz częściej dochodzili do głosu, ale robili to nieporadnie. Brakowało im jakości. Wyszli z tłuczkami do mięsa, a rywale mieli stalowe miecze. Hiszpanie wygrali w Atenach 1:0. Pierwsza połowa – takie mocne 7/10. Druga 4/10. Taką prawdę futbolu zaproponowali piłkarze Luisa Enrique.

Dla Hiszpanów dzisiejsze zwycięstwo było niezwykle istotne. Przed tą kolejką tracili dwa punkty do Szwedów, ale ci potknęli się w spotkaniu wyjazdowym z Gruzją. Teraz Hiszpanie przewodzą stawce i  przed ostatnim starciem — notabene ze Szwecją — znajdują się w uprzywilejowanej pozycji. Tylko porażka może odebrać im pierwsze miejsce w grupie. Na koniec krótko o sędziowaniu. Szymon Marciniak panował nad spotkaniem i nie popełnił żadnego rażącego błędu. Gorzej poszło jednemu z asystentów, który w drugiej połowie nie podniósł chorągiewki w dość prostej do oceny sytuacji. Na szczęście bez konsekwencji.

CZYTAJ TAKŻE:

Grecja – Hiszpania 0:1 (0:1)

P. Sarabia 26′

Reklama

Fot. Newspix

Najnowsze

Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
0
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Komentarze

1 komentarz

Loading...