Reklama

Messi zagubiony jak nigdy

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

08 listopada 2021, 12:40 • 5 min czytania 39 komentarzy

Gdyby ktoś w momencie transferu Messiego do PSG powiedział, że Argentyńczyk opuści połowę meczów ligowych na początku sezonu, a ogółem strzeli tylko trzy bramki w ciągu pierwszych 595 minut, jednoznacznie pokręcilibyśmy głową. No nie, taka wizja mogłaby pojawić się wyłącznie u kibiców, którzy nie przepadają za tym zawodnikiem. Trudno było znaleźć logiczne przesłanki ku temu, że legenda Barcelony zaliczy w Paryżu tak twarde lądowanie.

Messi zagubiony jak nigdy

Od Messiego oczekiwano, że będzie czarował. Póki co częściej jednak rozczarowuje lub po prostu ogląda mecze z trybun. Pytanie, czy to złe miłego początki, czy może problem leży gdzieś głębiej. 

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Messi na razie zagubiony w Parku Książąt

O Messim najprościej jest dziś powiedzieć, że sprawia wrażenie gościa zagubionego w akcji. Przesadą będzie miano transferowego niewypału, bo takie głosy już zaczynają się pojawiać, ale na pewno nie wszystko idzie zgodnie z planem Argentyńczyka. On był prosty: przenieść swój geniusz z boisk hiszpańskich na francuskie. Nadal grać o najwyższe cele na topowym poziomie, tylko że w innych barwach. W teorii coś, co dla takiego kozaka powinno być jak zjedzenie dobrego crossainta na śniadanie. Liczby mówią jednak same za siebie:

  • Ligue 1: 325 minut, zero bramek, zero asyst
  • Liga Mistrzów: 270 minut, trzy bramki

Jak dotąd Messi w boiskowej układance PSG nie potrafi się do końca odnaleźć. W Barcelonie był przyzwyczajony do tego, że jest pierwszoplanową postacią i wszystko kręci się wokół niego. Nie zawsze z wyboru, czasami z konieczności. Argentyńczyk miał pewną dowolność, dyktował tempo gry i pojawiał się tam, gdzie akurat uważał za słuszne. To oczywiście przynosiło efekty, koledzy z drużyny byli do tego przyzwyczajeni, lecz raczej nie ma takiej możliwości, żeby przenieść podobny styl bycia na murawie do paryskich realiów. Nie ten status w klubie i nie taka mizeria w zespole, żeby być zmuszonym do ciągłego brania ciężaru na swoje barki.

Reklama

Widać, że proces adaptacji we Francji sprawia Messiemu trudność. Śmiało możemy powiedzieć, że on uczy się czegoś na nowo, ewidentnie wyszedł ze strefy komfortu, w wyniku czego nie ma tej samej swobody z piłką. Ten fakt bije po oczach. Ba, bywają nawet takie momenty, kiedy w ekipie trenera Pochettino można go uznać za ciało obce.

Różnica względem optymalnego poziomu w grze Messiego odbija się również w innych statystykach niż gole i asysty. Porównanie z ostatnim rokiem w Hiszpanii dobitnie udowadnia, że Argentyńczyk ma spore rezerwy.

Messi w sezonie 2020/2021 (La Liga):

  • Kontakty z piłką na mecz: 91,6
  • Liczba udanych dryblingów na mecz: 4,6 (65%)
  • Kluczowe podania na mecz: 2,3
  • Średnio wygrywane pojedynki: 7,9 (57%)

Messi w sezonie 2021/2022 (Ligue 1):

  • Kontakty z piłką na mecz: 54,2
  • Liczba udanych dryblingów na mecz: 1,6 (73%)
  • Kluczowe podania na mecz: 1,2
  • Średnio wygrywane pojedynki: 3,4 (57%)

Spadki są wyraźne, szczególnie w liczbie dotknięć piłki, które mówią o kluczowym elemencie. Otóż Messi w Paryżu nie może już (a czasami wydaje się, że nie chce) brać na siebie odpowiedzialności za konstruowanie każdej akcji przy takich piłkarzach jak Mbappe, Neymar, Di Maria czy Verratti. Piłką musi się dzielić. Co prawda mówimy o innej skali, bo działania boiskowe na przestrzeni kilkuset minut porównujemy do całego sezonu, ale nawet to pozwala wyciągać konkretne wnioski. Te dla Messiego są brutalne o tyle, że w Paryżu zaczynają się powoli niecierpliwić. Messi na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei i coraz częściej we francuskich mediach mówi się o zgrupowaniach reprezentacji Argentyny. Tam jest fajnie, kadra jest priorytetem, podczas gdy klub niekoniecznie. Robi się mały kwas. Pojawiają się złośliwości.

POCHETTINO CZY GUARDIOLA – KTO MA WIĘKSZY KOMFORT WYBORU?

Reklama

Z czego wynika słaba forma Messiego?

Dlaczego jest tak źle? Cóż, jednoznacznej odpowiedzi nie ma, choć istnieją dwie ważne poszlaki. Pierwszą z nich jest na pewno trudność w zaadaptowaniu się do nowych warunków. Nowe miejsce pracy, nowe życie dla rodziny, nowi koledzy, nowy system gry i tak dalej. Chyba za bardzo uwierzyliśmy, że Messi z buta wejdzie do PSG bez żadnych trudności po drodze. A przecież to typ introwertyka, który był związany z tym samym otoczeniem przez ponad 20 lat. Człowiek rodzinny i spokojny, ceniący komfort swoich dzieci i niechętny do gwałtownych zmian. Sposób, w jaki odszedł z Barcelony, też musiał go dotknąć, więc na gruncie aspektów czysto ludzkich ta przeprowadzka to naprawdę wymagający test dla Messiego. Test, którego nie musi przecież rozwiązać w tym samym tempie co Ronaldo czy Ibrahimović. Inne charaktery, inne predyspozycje.

Drugą sprawą jest przygotowanie fizyczne. Od jakiegoś czasu byli piłkarze Barcelony dają do zrozumienia w wywiadach, że w stolicy Katalonii trenuje się za lekko. Obciążenia i intensywność są mniejsze nawet w porównaniu do klubów z drugiego szeregu, np. Olympique Marsylia. Ba, jeden z wychowanków La Masii rzekł, że ciężej pracuje się w rezerwach. To wymowne.

Teraz połączmy kropki. Messi od samego początku przygody w PSG łapie mniejsze kontuzje i przez to nie może nabrać odpowiedniego rytmu. To byłoby całkiem logiczne, że w Paryżu zderzył się z trudniejszymi warunkami w cyklu treningowym. Dodając mocniejszy okres przygotowawczy, którego 34-latek i tak przecież w pełni nie przepracował, kreuje nam się pewien obraz. Oczywiście w przeszłości zdarzało się, że starty sezonów Messi miał niemrawe. Także z powodu mniej poważnych urazów, które w okresie sierpień-październik zdarzały mu się dość często z roku na rok. Ale nigdy nie było tak, że wytrzymałość jego organizmu została sprawdzona w innym otoczeniu. Póki co problemy „La Pulgi” w tym kontekście mogą niepokoić.

Według tej teorii na pełnię możliwości Messiego trzeba jeszcze poczekać. Może trochę nie doceniliśmy trudności tutaj wymienionych, twierdząc, że Messi w Ligue 1 od razu będzie się bawił. Leandro Paredes, dobry kolega Argentyńczyk z szatni, powiedział niedawno, że prawdziwego kozaka świat ujrzy w następnym roku. Jeśli ktoś ma ochotę, może iść za jego głosem. To nie są słowa oderwane od rzeczywistości, bo Messi zawsze nabiera rozpędu z każdym miesiącem.

CZYTAJ TAKŻE:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

39 komentarzy

Loading...