Reklama

0:5! Bayern rozwalcowany przez Borussię M’gladbach

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

27 października 2021, 23:15 • 3 min czytania 25 komentarzy

Szok. Niedowierzanie. Masakra. Nie wracajcie do domu. Gadać, kto jest w grupie bankietowej? Bardzo możliwe, że takie komentarze dominują teraz w Monachium. Bayern 27 października 2021 roku przeszedł do historii swoich występów w Pucharze Niemiec, ale w sposób wybitnie dla siebie niepożądany. Doznał bowiem najwyższej porażki w tych rozgrywkach i to porażki całkowicie zasłużonej. A ogólnie tak srogi łomot w oficjalnym meczu monachijski klub po raz ostatni zebrał pod koniec lat siedemdziesiątych. Borussia M’gladbach wygrała 5:0, a i tak nie może powiedzieć, że w ofensywie wycisnęła maksimum.

0:5! Bayern rozwalcowany przez Borussię M’gladbach

Historyczna porażka Bayernu w Pucharze Niemiec

Nim Bayern otrząsnął się z szoku, który zafundowali mu gospodarze, przegrywał już trzema golami. „Źrebaki” wyszły na faworyta z niesamowitą energią, wysoko, odważnie, bez żadnego wstępu.

Fantastycznie w pierwszej połowie prezentował się Manu Kone, który tak naprawdę dopiero wchodzi do zespołu, bo jeszcze wiosną pozostawał na wypożyczeniu w Tuluzie po zaklepaniu transferu, a sezon zaczął od kontuzji. Dotychczas zdążył rozegrać cztery mecze w Bundeslidze. Dziś, na tle takiej potęgi, po prostu się bawił i to on zaczął rozszarpywanie bawarskiego giganta. Później Bensebaini najpierw wykorzystał dogranie Hofmanna z prawej strony, a następnie na dużym luzie wykonał rzut karny. Lucas Hernandez brak pójścia do więzienia uczcił wysoce nierozważnym faulem na Embolo.

To jednak nie reprezentant Francji nawalał najbardziej. Koszmarny występ zaliczył Dayot Upamecano. Facet dosłownie kopał się po czole, w takiej formie siedziałby na ławce w Górniku Łęczna. Kulminacją katastrofy było jego zachowanie na początku drugiej połowy. Piłka wybita byle dalej, Embolo w powietrzu oszukuje go jak przedszkolaka i ładuje między nogami Neuera na 4:0.

Lewandowski nie wyróżnił się na plus

Do tego momentu Bayern pewnie wierzył, że jeszcze może awansować, że jak się zepnie, to doprowadzi przynajmniej do dogrywki. A tak wszelka wiara uleciała. Nie minęło dużo czasu, Embolo miał sam na sam i pewnie strzelił od słupka. Bayern został wdeptany w ziemię. A przecież jeszcze wyśmienite okazje marnowali Hofmann i Zakaria, ta porażka mogła być wyższa.

Reklama

Obstawiaj Bundesligę w Fuksiarz.pl!

Borussia rozmach w ofensywie potrafiła pogodzić z koncentracją w defensywie. Goście do najlepszych szans zaczęli dochodzić, gdy już było pozamiatane. Wtedy Yann Sommer kilka razy mocno się wysilił. Raz, po główce Tolisso, wspomógł się poprzeczką.

Jak na tle kolegów wypadł Robert Lewandowski? Niestety, dostosował się. Do przerwy praktycznie został wyłączony z gry, najbardziej wyróżnił się ostrym atakiem na Kone. W drugiej odsłonie oddał strzał głową na notę dla Sommera i miałby asystę, gdyby jego przytomne zgranie lepiej wykończył Mueller. To wszystko.

Bayern w drugim roku z rzędu odpada z Pucharu Niemiec w drugiej rundzie. W poprzednim sezonie sensacyjnie zatrzymał go Holstein Kiel. Cóż, można skupić się na Bundeslidze i Lidze Mistrzów…

Borussia M’gladbach – Bayern 5:0 (3:0)
1:0 – M. Kone 2′
2:0 – Bensebaini 15′
3:0 – Bensebaini 21′ karny
4:0 – Embolo 51′
5:0 – Embolo 57′

Czytaj także:

Fot. Newspix

Reklama

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Niemcy

Niemcy

Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Arek Dobruchowski
4
Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Komentarze

25 komentarzy

Loading...