Reklama

Czy powrót Osasuny do europejskich pucharów jest możliwy?

redakcja

Autor:redakcja

17 października 2021, 13:29 • 7 min czytania 0 komentarzy

Od początku tego sezonu piłkarze Osasuny skutecznie rywalizują rozgrywkach LaLiga. Obecnie zajmują piątą pozycję. Znajdują się w strefie europejskich pucharów, która przez lata była im obca. Czy na przestrzeni całego sezonu będą w stanie utrzymać się w czubie? W czym tkwi siła Osasuny? Kim są kluczowe postacie? Dlaczego może być ciężko?

Czy powrót Osasuny do europejskich pucharów jest możliwy?

W europejskich pucharach nie widziano ich od sezonu 06/07. Wówczas skończyło się na półfinale Pucharu UEFA. Droga Osasuny do tych rozgrywek prowadziła przez nieudane eliminacje do Ligi Mistrzów. Zremisowali dwukrotnie z HSV. Zdecydowała zasada bramek na wyjeździe. Od tego czasu w klubie wydarzyło się wiele rzeczy. Osasuna dwukrotnie spadała. Przechodziła przez olbrzymie kryzysy finansowe. Dług narastał. Na domiar złego pojawiały się zasadne zarzuty korupcyjne. Pomimo przeciwności losu i demonów przeszłości, odbudowano klub, który obecnie ma zdrowe podstawy i dzielnie rywalizuje w Primera Division.

FILOZOFIA OSASUNY

Dziś Osasuna jest zrównoważonym klubem. Prowadzonym bez zbędnej rozrzutności i w miarę możliwości zasilanym wychowankami. Jednak nie jest o to łatwo. Od lat w Navarze panuje olbrzymia konkurencja, stąd też niektórzy zawodnicy mieli wpisane w kontraktach klauzule anty-Athletic. Klub stawia przede wszystkim na piłkarzy urodzonych w Hiszpanii. Zdarzają się obcokrajowcy np. Ante Budimir, Darko Brasanac i Chimy Avilla, ale w pierwszej kolejności szukają zawodników na krajowym podwórku. To w znacznym stopniu ułatwia funkcjonowanie klubu. Większość piłkarzy zna się jak łyse konie, a przy ograniczonym budżecie i potencjale ludzkim trzeba nadrabiać innymi kwestiami. Adaptacja większości nowych zawodników przebiega błyskawicznie. Szybko łapią wspólny język ze stałymi bywalcami klubu z El Sadar. Dobro zespołu stawiane jest na pierwszym miejscu. Nikt nie chce powtórki sprzed lat. Rany z przeszłości wciąż się nie zagoiły i teraz głównym celem jest stabilizacja.

POSTAĆ TRENERA

Zespół od 2018 roku prowadzi Jagoba Arrasate. Wyciągnął Osasunę z Segunda Division i krok po kroku usprawnia swój projekt życia. Wciąż jest młodym trenerem. W tym roku skończył 43 lata, ale już posiada duże doświadczenie. W przeszłości został rzucony na głęboką wodę. Po dwóch sezonach pracy w rezerwach Realu Sociedad, a następnie roku bycia asystentem Philippe Montainiera, otrzymał szansę poprowadzenia pierwszego zespołu. Francuz nie dogadał się w kwestiach finansowych, a Jokin Aperribay postawił na żółtodzioba. Arrasate otrzymał w spadku ekipę, której trzon tworzyli między innymi Antoine Griezmann, Carlos Vela i Claudio Bravo. W eliminacjach do Ligi Mistrzów Arrasate ograł Olympique Lyon. Po pierwszych sukcesach pojawił się kryzys. W Lidze Mistrzów zdobył tylko punkt, a na domiar złego gra w lidze pozostawiała wątpliwości. Ostatecznie jego przygoda zakończyła się po szesnastu miesiącach pracy na Anoeta. Następnie trzy sezony spędził w Numancii. Otarł się nawet o awans do Primera Division, ale w finale play-offów lepsi okazali się piłkarze Realu Valladolid. Arrasate zasłużył na kolejny krok. Podpisał kontrakt z Osasuną.

Osasuna sprawi niespodzianką na stadionie Villarrealu? Kurs 5.30 w Fuksiarz.pl

Reklama

Wystartował słabo. W trzech pierwszych spotkaniach jego piłkarze zdobyli tylko jeden punkt. Później było zdecydowanie lepiej. Sezon zakończyli bez porażki na własnym boisku. W rundzie rewanżowej zdobyli aż 55 punktów na 63, które były zdobycia. Tym razem awans nie odbił się Osasunie czkawką. Już w Primera Division kończyła rozgrywki odpowiednio na 10. i 11. miejscu.

OBECNY SEZON

Choć miejsce w tabeli napawa optymizmem, to już można zauważyć jeden istotny problem. Spotkania na własnym stadionie. Pierwsze zwycięstwo na El Sadar nadeszło dopiero w ostatniej kolejce przed przerwą reprezentacyjną. Wcześniej zremisowali z Espanyolem i Celtą. Ulegli Valencii i Betisowi. Na wyjazdach spisywali się lepiej, ale w tym pomógł terminarz. Rywalami były zespoły o potencjale zbliżonym lub niższym od Osasuny. Początek sezonu oszczędził im spotkań z Atletico, Villlarrealem, Sevillą, Barceloną, Realem Madryt i Realem Sociedad. Niewykluczone, że teraz Osasuna zacznie osuwać się w tabeli, aż dotrze do miejsc 12-15. Rok temu na tym etapie rozgrywek zaczęło się wszystko sypać. Seria dziesięciu spotkań bez zwycięstwa mówiła sama za siebie. Jednak nikt nie zamierzał zwalniać Arrasate. Piłkarze bardzo wierzą w jego pracę opartą na ciężkiej pracy i pokorze. Zwłaszcza zawodnicy występujący na bokach obrony mają dużo pracy do wykonania, ale z tego powodu nie narzekają.

W poprzednim sezonie nie potrafili skutecznie postawić się zespołom z pierwszej siódemki. Wyniki Osasuny w sezonie 20/21 w starciach z tegorocznymi pucharowiczami:

  • Atletico – dwie porażki,
  • Real Madryt – remis i porażka,
  • Barcelona – dwie porażki,
  • Sevilla – dwie porażki,
  • RSSS – remis i porażka,
  • Betis – dwie porażki,
  • Villarreal – zwycięstwo i porażka.

Pięć punktów w czternastu spotkaniach, to wynik mizerny. Na tej podstawie można przewidywać przyszłe kłopoty ekipy Arrasate. Niemniej w obecnym sezonie Osasuna zaliczyła trzeci najlepszy start w historii klubu i to trzeba docenić. Czternaście oczek w ośmiu meczach. Więcej punktów na tym etapie mieli tylko w rozgrywkach 89/90 (15) i 05/06 (16).

DEFICYTY I BURZE

Na El Sadar czekają na powrót Ante Budimira. W tym sezonie jeszcze się nie nagrał. W poprzednim zdobył 11 bramek. Jak na piłkarza, który trzy lata temu zatracił moc strzelecką na poziomie Serie B, brzmi nieźle. Zamiast Budimira gra Kike Garcia. W poprzednim sezonie grał w zespole spadkowicza Eibar. Notował zbliżone liczby do Budimira, więc uznano, że może się przydać. Jednak na razie nie idzie mu zbyt dobrze. Zdobył tylko dwie bramki w ośmiu spotkaniach, ale i tak ex aequo z Davidem Garcią i Roberto Torresem jest najlepszym strzelcem w zespole. Ostatnio jego konkurent — Chimy Avilla — podpadł wielu kibicom. Pojawił się w koszulce z wizerunkiem Santiago Abascala, polityka wyrażającego skrajnie prawicowe poglądy. Argentyńczyk przeprosił, ale porcja gwizdów na El Sadar go nie ominęła. Znając życie, wpadka zostanie mu szybko wybaczona. Avilla wielokrotnie pokazywał, że zależy mu na klubie. Na boisku zasuwa aż miło i często potrafi zrobić coś z niczego. Możliwe, że dziś nie byłoby go w klubie, gdyby nie dwie poważne kontuzje. Kiedyś o piłkarza, który w Argentynie zajmował się zbieraniem kartonów, pytała Barcelona, ale zerwane więzadła Avilli sprawiły, że temat ucichł.

Nie jest też tak, że Osasunie łatwo przychodzi zdobywanie punktów. Trzy z czterech zwycięstw zapewnili sobie w końcówkach spotkań. Wykorzystali doskonale przygotowanie fizyczne i chwile dekoncentracji rywali. Tylko w starciu z Deportivo Alaves prędzej rozstrzygnęli o losach spotkania.

Reklama
  • Cadiz 2:3 Osasuna – do 90. minuty przegrywali 1:2
  • Mallorca 2:3 Osasuna – do 88. minuty utrzymywał się remis 2:2
  • Osasuna 1:0 Rayo – do 91. minuty utrzymywał się remis 0:0.

WAŻNI PIŁKARZE

Kluczową postacią w tym sezonie jest David Garcia. Hiszpan gra w Osasunie od dziewiątego roku życia (z półroczną przerwą na wypożyczenie do Culturalu Lyonessa). Szansę debiutu w pierwszym zespole otrzymał od Jana Urbana. Garcia imponuje przede wszystkim grą w powietrzu. W tym sezonie tylko Joselu wygrał więcej pojedynków główkowych. Garcia w głębi duszy marzy o występach w reprezentacji. Ma 27 lat i jest w idealnym wieku, by wykonać kolejny krok w swojej karierze.

W środku pola ważnym graczem jest Jon Moncayola. To piłkarz, na którym ma być oparta przyszłość Osasuny. Kilka miesięcy temu podpisano z nim kontrakt do 2031 roku. Do tego momentu można było wyciągnąć go za kwotę około 15 milionów euro i już pojawiały się plotki o możliwym transferze do Sevilli. Moncayola jest ważną postacią w szatni. Wychowankiem. Wraz z Lucasem Torro i w zależności od wariantu Oierem, bądź Javim Martinezem tworzą niezły, jak na warunki Osasuny środek pola.

Na skrzydle przydaje się Ruben Garcia. Występuje w Osasunie od trzech sezonów. Daje tej ekipie mnóstwo zrywów. Dobre dośrodkowania. Groźne strzały. Ten sezon pod względem liczb nie wygląda w jego wykonaniu najlepiej, ale nie znaczy to, że się nie rozkręci. Może nie znajduje się na radarach możnych hiszpańskiego futbolu, ale w Osasunie się bardzo przydaje. Na koniec warto wspomnieć o Sergio Herrerze. Był jednym z najlepszych golkiperów poprzedniego sezonów. Luis Enrique miał prawo wysłać do niego powołanie, ale zdecydował się na Roberta Sancheza z Brighton.

I CO DALEJ?

Osasuna, to stabilny zespół, od którego raczej nie należy oczekiwać cudu. Zamiast liczyć na wzmocnienia, należy spodziewać się kolejnych przedłużeń kontraktów, które mogą zabezpieczyć przyszłość. Potencjał indywidualny raczej nie pozwoli myśleć o walce o przyszłorocznych występach w europejskich pucharach. O miejscu na początku drugiej części stawki już tak. Obecnie zajmują lokatę, która wykracza poza potencjał. Dobrze wykorzystali terminarz i chwała im za to. Osasuna to dobry klub, by trafić tam na wypożyczenie. Na tej zasadzie na El Sadar trafił Manu Sanchez, który dobrze wygląda od samego początku. Jednak nie można oczekiwać tego, że zostanie wykupiony. Atletico raczej łatwo nie puści swojego piłkarza, a Osasuna zwykle płaci za zawodników od dwóch do czterech milionów euro. Wyjątkiem był Ante Budimir, którego wykupili z Mallorki.

PAWEŁ OŻÓG

Fot. Newspix

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Hiszpania

Komentarze

0 komentarzy

Loading...