Brazylijska gwiazda dość stanowczo odniosła się do swoich planów na karierę reprezentacyjną. W dokumencie DAZN Neymar otwarcie stwierdził, że następny mundial będzie jego ostatnim: – Nie wiem, czy będę miał wystarczająco silną głowę, by dłużej grać w piłkę – mówi.

Dotychczasowa mundialowa przygoda Neymara z brazylijską kadrą nie jest drogą usłaną sukcesami. Piłkarz Paris Saint-Germain grał na Mistrzostwach Świata w 2014 i 2018 roku. Ale ani razu nie dotarł z zespołem choćby do finału – raz odpadł w ćwierćfinale i raz w półfinale turnieju.
Największym jego sukcesem w kadrze jest olimpijskie złoto z 2016 roku. Trzy lata wcześniej zdobył też mniej prestiżowy Puchar Konfederacji. Mundial w 2022 roku może być zatem ostatnią szansą na sięgnięcie przez Neymara z Brazylią po spektakularny sukces.
– Myślę, że to będzie mój ostatni mundial. Nie wiem, czy będę miał wystarczająco silną głowę, by dłużej grać w piłkę. Zrobię wszystko, by na nim dobrze się zaprezentować. By wygrać mistrzostwo z moim krajem i zrealizować największe marzenie z dzieciństwa. Mam nadzieję, że dam radę – powiedział Neymar w dokumencie DAZN.
Neymar ma 29 lat, podczas mundialu w Katarze będzie 30-latkiem. Czy zatem wydaje się nierealne, by do 34 roku życia trzymał na tyle dobrą formę, by grać też na mundialu 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku? Wiele zależałoby pewnie od tego, czy zdrowie mu na to pozwoli. Ale skoro on sam mówi niejako o psychologicznym zmęczeniu futbolem, to sprawa ma zatem drugie dno w postaci znużenia presją, oczekiwaniami i wymaganiami.
Czytaj też:
fot. NewsPix
Nara już dzisiaj
„ Ale skoro on sam mówi niejako o psychologicznym zmęczeniu futbolem”
– on nie mówi o tym „niejako”, tylko mówi o tym wprost.
I nie psychologicznym a psychicznym
Niech wypierdala. Odkąd trafił do kadry to Brazylia chuja gra.
Jak ten czas szybko leci… Jeszcze „przed chwilą” był niezwykle uzdolnionym nastolatkiem z potencjałem na jakieś siedem Złotych Piłek. Ledwie wszedł na scenę, zrobił z siebie nielubianego błazna, nie zdobył nic znaczącego (w skali wspomnianego potencjału) i już będzie z niej schodził. Jakoś nie będzie mi go brakowało.
Dobrze, że chłop swoje zarobił i jeszcze zarobi, to po karierze pożyje przynajmniej kilka lat na poziomie do jakiego przywykł. Oby po 40-ce nie musiał grać w IV lidze żeby przeżyć…