Reklama

Gwiazda z odzysku. Lech Poznań i badziewiacy

redakcja

Autor:redakcja

20 września 2021, 11:24 • 3 min czytania 13 komentarzy

Kto jest najlepszym piłkarzem w lidze na starcie nowego sezonu? Kandydatów widzimy przynajmniej kilku, bo też nie ma jednej właściwej metody, by takiego wybrać. Ale jeśli czyjaś obecność w tym gronie nas trochę dziwi, to chyba Joao Amarala. Nie dlatego, że nie widzieliśmy w nim takiego potencjału, ale z powodu tego, że wydawało, iż jest to piłkarz dla naszej ligi, dla Lecha, stracony. 

Gwiazda z odzysku. Lech Poznań i badziewiacy

O renesansie Portugalczyka pisaliśmy już jakiś czas temu.

Joao Amaral był kłamczuszkiem. Udawał się na wypożyczenie do Pacos de Ferreira, przekonując, że trapią go „kłopoty osobiste związane z rodziną”, a jego narzeczona jest w ciąży i powrót do Portugalii to dla nich najlepsze możliwe rozwiązanie. Pół roku później uderzał w inne tony, śpiewka nabrała bardziej melodramatycznego charakteru. „Dariusz Żuraw, trener przychodzący z rezerw, nie ufał mi i nie wystawiał w pierwszym składzie, przez co zabrał mi całą radość z gry”, tłumaczył. Pozostawało tylko uśmiechnąć się z politowaniem. W Lechu przestano o nim myśleć. Aż nadeszło lato 2021, oznaczające powrót 29-letniego pomocnika z Półwyspu Iberyjskiego do Poznania. I tu, stop, zaskoczenie.

Później daliśmy odnieść się do sprawy Dariuszowi Żurawowi. Obecny trener Zagłębia Lubin nie zgodził się z tym, że nie poznał się na talencie Amarala, zwracając uwagę na dużą konkurencję ze strony Jevticia i Ramireza. – To tak samo absurdalne, jakby powiedzieć, że Maciek Skorża nie poznał się na tych, którzy siedzą na ławce teraz, nawet nie będę wymieniał ich nazwisk – mówił Żuraw, a później dodawał. – Parę dni temu graliśmy sparing z Lechem. Rozmawiałem długo i z Kwekweskirim, i z Amaralem. Ten drugi nawet sam do mnie podszedł. Życzyliśmy sobie powodzenia. Tyle w tej sprawie. 

Obstawiaj Ekstraklasę w Fuksiarz.pl! Kolejne mecze już w piątek

Reklama

Tak czy siak tak dobrego Amarala w Lechu jeszcze nie widzieliśmy. Portugalczyk zawsze miał niezłe liczby, nawet jeśli nie do końca zgadzała się jego gra, ale teraz wszystko jest na właściwym poziomie – 3 gole i 4 asysty w 8 meczach pod wodzą Skorży to kapitalny wynik (u Żurawia na przykład mieliśmy 4 gole i 5 asyst w 21 meczach, u Djurdjevicia minimalnie lepsze liczby, strzelał też za Nawałki). W skali całej ligi znaczą te cyferki dużo, bowiem Amaral to obecny lider klasyfikacji kanadyjskiej, któremu kroku dotrzymuje tylko inny piłkarz Kolejorza.

  1. Mikael Ishak (6 goli i 1 asysta), Joao Amaral (3+4)
  2. Erik Exposito (5+0), Jesus Jimenez (5+0)
  3. Damian Warchoł (4+0), Pelle van Amersfoort (4+0), Bartosz Śpiączka (4+0), Yaw Yeboah (3+1), Jesus Imaz (3+1), Kristopher Vida (3+1), Patryk Szysz (2+2), Mateusz Mak (2+2), Ivi Lopez (2+2), Jakub Kamiński (2+2), Michal Skvarka (1+3)

To było lato powrotów do Ekstraklasy, sam Lech bardzo mocno poszedł w tym kierunku, ściągając Barry’ego Douglasa, Radosława Murawskiego, Artura Sobiecha, a liga poprawiła między innymi Kamilem Grosickim, Damianem Kądziorem, Michałem Pazdanem, Dominikiem Furmanem czy Piotrem Parzyszkiem. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że najlepszym z piłkarzy, którzy ponownie zameldowali się w Polsce, będzie facet wypożyczony na 1,5 roku do Pacos de Ferreira.

Najwyższa pora, by Amaral wylądował też w naszej jedenastce kolejki. Po raz pierwszy, ale taka to formuła, że często mocniej promuje tych, którzy grają zrywami, niż tych, którzy utrzymują ciągle wysoką formę. Generalnie w tym tygodniu roi się w naszej drużynie od piłkarzy Lecha. Dla reszty ligi zostało tylko sześć miejsc, a przecież spokojnie moglibyśmy wyróżnić również jeszcze np. Bartosza Salamona.

W badziewiakach z kolei roi się od piłkarzy Wisły Kraków, która była w piątek w Poznaniu kompletnie bezradna. Też jest ich piąteczka, ale czy ktoś mógłby zaprotestować, gdy zobaczył Konrada Gruszkowskiego, Michala Frydrycha, Mateja Hanouska czy Yawa Yeboaha? No właśnie, nie za bardzo.

Reklama

Warto zwrócić uwagę na wejście Michała Żyry do Jagiellonii Białystok – obie nominacje dostał już po transferze z Piasta Gliwice, a i w starych barwach raz był bardzo blisko.

Fot. newspix.pl

 

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...