Reklama

Pięciu reprezentantów Polski, którzy mają coś do udowodnienia

redakcja

Autor:redakcja

31 sierpnia 2021, 15:01 • 5 min czytania 52 komentarzy

Krychowiak, który musi pokazać, że może być jeszcze prawdziwym liderem tej kadry. Szczęsny, który musi wreszcie spłacić kredyt zaufania, jaki otrzymał od Sousy. Buksa, który musi potwierdzić, że zasługuje na dalsze powołania. Kto jeszcze ma coś do udowodnienia w nadchodzących meczach reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw świata?

Pięciu reprezentantów Polski, którzy mają coś do udowodnienia

WOJCIECH SZCZĘSNY

Paulo Sousa zdaje się mieć do niego stuprocentowe zaufanie. Na ostatniej konferencji prasowej trener powiedział: – Nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o pozycję bramkarza. Rozmawiałem często z Wojtkiem na ten temat. Chyba żaden inny reprezentant Polski nie otrzymał od selekcjonera aż tak wielu klarownych medialnych sygnałów, że może być absolutnie pewny miejsca w wyjściowej jedenastce. Mimo że Szczęsny przeżywa przecież najgorsze miesiące w swojej karierze chyba od czasu gry dla Arsenalu. W Juventusie popełnia katastrofalne błędy i coraz częściej włoscy eksperci domagają się odstawienia go na ławkę. Mistrzostwa Europy też mu się nie udały. Passa jest więc po prostu fatalna. A jednak Sousa nie ma wątpliwości – to Szczęsny powinien pozostać numerem jeden w bramce drużyny narodowej. Mało tego – selekcjoner przy okazji przekreślił szanse Rafała Gikiewicza na zaistnienie w kadrze.

Trochę nas to wszystko dziwi. Trener Sousa na ogół zapewnia, że nie lubi rozmawiać o personaliach, woli bardziej filozoficzne rozważania na temat kwestii taktycznych. Wymiguje się od konkretów, gdy zapytać go o poszczególnych piłkarzy. Odpowiada ogólnikami lub wcale. Tymczasem akurat w kwestii obsady bramki jest do bólu konkretny i nieprzejednany w swoich wyborach, choć jak na razie kadra niespecjalnie na tym korzysta.

Czas, żeby Szczęsny spłacił ten kredyt zaufania.

ADAM BUKSA

Napastnik New England Revolution przetarcie w drużynie narodowej już zaliczył – pojawił się na zgrupowaniu w listopadzie 2018 roku, na pierwszym etapie kadencji Jerzego Brzęczka. Nie zadebiutował, a po przeprowadzce do MLS właściwie zupełnie zniknął z radaru kolejnych selekcjonerów. Teraz wraca do kadry i ma spore szanse na zgarnięcie całkiem sporej porcji minut, biorąc pod uwagę kontuzje napastników znajdujących się w hierarchii wyżej od niego. Jest już piłkarzem w pełni ukształtowanym – 25-letnim, regularnie występującym w pierwszym składzie na poziomie amerykańskiej ekstraklasy.

Reklama

Chciałoby się zapytać: jak nie teraz, to kiedy? Jeżeli Buksa nie pokaże się z dobrej strony, kolejne powołania mogą szybko nie nadejść. Ostatecznie Milik i Piątek prędzej czy później wrócą do zdrowia i upomną się o występy w reprezentacji.

Zarejestruj się na Fuksiarz.pl

Graj mecze EARLY PAYOUT. Drużyna prowadzi 2:0 w dowolnym momencie, wygrywasz zakład

NICOLA ZALEWSKI

Śledzimy go od występów w Primaverze. Już w zeszłym sezonie toczyliśmy rozmowy z zawodnikiem, ale i sztabem AS Romy. Dla mnie, w kwestii rozwoju piłkarzy, są trzy kluczowe kwestie. Trening, współpraca, integracja z kolegami zespołu i mecz. Czasami nie ma się wszystkich elementów, tak też może stać się w wypadku Zalewskiego, ale już wiem, że to zawodnik bardzo utalentowany. Rozważamy umieszczenie go na lewym skrzydle – jest szybki, błyskawicznie myśli i potrafi zejść z akcją do środka, posłać kluczowe podanie – zapowiedział Paulo Sousa.

Tak naprawdę kibice o Zalewskim nie wiedzą jak na razie nic. Oprócz tego, że jest uzdolniony, że przebił się do pierwszej drużyny jednego z czołowych włoskich klubów, no i że komplementuje go sam Jose Mourinho. To oczywiście działa na wyobraźnię, ale jak tak naprawdę Zalewski by się zaprezentował, gdyby przyszło mu rozegrać pełne spotkanie na poziomie międzynarodowym w seniorach? O tym się dopiero przekonamy. Trener Sousa dowiódł już, że nie boi się rzucać młodych zawodników na głęboką wodę. Doświadczył tego choćby Kacper Kozłowski. Nie można zatem wykluczyć, że i Zalewski otrzyma od selekcjonera poważną szansę. I nie mówimy tutaj o króciutkim debiucie w meczu z San Marino, ale o minutach w konfrontacji z Albanią, a może i Anglią.

Zalewski na boisku będzie mógł więc dowieść, że powołanie go do pierwszej reprezentacji nie było tak zupełnie przedwczesne. Choć nie ma co ukrywać, zapewne jest to element budowania więzi zawodnika z polską kadrą, żeby przypadkiem nie przechwycili go Włosi.

Reklama

JAKUB MODER

Jakub Moder na Euro 2020 rozegrał prawie cały mecz przeciwko Hiszpanii pod nieobecność Grzegorza Krychowiaka, ale już w starciach ze Słowacją oraz Szwecją jego rola była znikoma czy nawet żadna. Było to niewątpliwie dla zawodnika pewnym powodem do rozczarowania, ostatecznie wcześniej – czy to w spotkaniach eliminacyjnych, czy to w sparingach – trener Sousa dość zdecydowanie na niego stawiał. Jasne, gdyby nie kontuzja, pewnie były zawodnik Lecha Poznań pojawiłby się na murawie w decydującym meczu ze Szwedami, no ale to tylko dodatkowo potęguje niedosyt.

Obecnie 22-latek coraz śmielej puka do wyjściowej jedenastki Brightonu. Na nadmiar pomocników występujących w najlepszej lidze świata nie narzekamy, więc czas chyba przestać traktować Modera jako ciekawego młodego zawodnika, który szuka swoich szans w drużynie narodowej.

Poprzeczka musi powędrować wyżej. Zobaczymy, czy Moder zdoła ją przeskoczyć…

GRZEGORZ KRYCHOWIAK

… co jest tym ciekawsze, że wokół dotychczasowego lidera drugiej linii krąży coraz więcej wątpliwości.

Oczywiście to nie jest dobry moment na szokujące rozwiązania przy obsadzie linii pomocy reprezentacji Polski. Kadrę dotknęła plaga kontuzji i selekcjoner Sousa po prostu nie bardzo ma z kogo wybierać, a przed nami arcyważne spotkania o punkty w eliminacjach do mundialu, a nie sparingi albo Liga Narodów. Trudno sobie zatem wyobrazić, by Grzegorz Krychowiak – o ile sam będzie w pełni sił, ponieważ dotknęły go jakieś kłopoty z kolanem i jego występ w spotkaniu z Albanią stoi małym pod znakiem zapytania – miał wylądować na ławce rezerwowych. Jako się rzekło, jest jednym z liderów reprezentacji.

POLSKA WYGRA Z ALBANIĄ? KURS: 1,53 W FUKSIARZU!

Choć to rodzi naturalne pytanie: czy kadra nie potrzebuje przypadkiem nowego lidera? Krychowiak już parokrotnie dobrymi występami zażegnywał wokół siebie swego rodzaju wizerunkowe kryzysy, ale jego reputacja jeszcze nigdy nie była tak nadszarpnięta jak po mistrzostwach Europy. Jeśli pomocnik Krasnodaru znów zostanie antybohaterem reprezentacji, to chyba trzeba będzie poważnie rozważyć odsunięcie 31-latka na boczny tor.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Komentarze

52 komentarzy

Loading...