Reklama

Czy Górnik Zabrze potwierdzi, że wyszedł z zakrętu?

Piotr Stolarczyk

Autor:Piotr Stolarczyk

28 sierpnia 2021, 12:38 • 4 min czytania 4 komentarze

Po pierwszych dwóch kolejkach nastroje w Zabrzu były minorowe. Na dobrą sprawę euforia kibiców w związku z przyjściem Lukasa Podolskiego mocno zmalała, bo słaba dyspozycja reszty zawodników wysunęła się na pierwszy plan. Górnik prezentował się tak samo fatalnie, jak w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Karygodna postawa defensywy, zupełny brak pomysłu w konstruowaniu akcji. Jednak w następnych meczach ekipa Jana Urbana wyrwała się ze szponów ogromnego marazmu, zgarnęła komplet punktów. Zasadnicza kwestia, czy było to tylko chwilowe przebudzenie mocy? A może sygnał powrotu do gry o co więcej niż utrzymanie rzutem na taśmę?

Czy Górnik Zabrze potwierdzi, że wyszedł z zakrętu?

Nie stanowiło dużego nadużycia stwierdzenie, że – biorąc pod uwagę rundę wiosenną minionej kampanii i premierę obecnej – Górnik był najgorszą drużyną w lidze. Trudno obserwowało się poczynania tego zespołu. Kompletny chaos i dezorganizacja. A tu proszę – zasłużona wygrana ze Stalą Mielec, kiedy to zabrzanie bardzo wyraźnie dominowali. Potem z kolei rozprawili się na wyjeździe z Jagiellonią, która, bądź co bądź, bardzo przyzwoicie weszła w nowy sezon. Ekipa z ul. Roosevelta 81 pokazała, że najbliższe miesiące wcale nie muszą upłynąć jej pod znakiem biesiadowania w dolnych rejonach tabeli.

Górnik Zabrze – Piast Gliwice. Poważna weryfikacja

Jan Urban na ostatniej konferencji prasowej powiedział, że był przygotowany na to, iż poprzednie spotkanie z Rakowem będzie przełożone i nie analizował szczególnie wnikliwie, czy jego drużyna wypadnie z rytmu. Ale – tak czy siak – zapewne ma powody do tego, by żałować tej przymusowej pauzy. Batalia w Białymstoku była najlepszym od dawna meczem Górnika. Jego zawodnicy na fali entuzjazmu mogli udać się do Częstochowy. Jasne, to często bywa zgubne. Tyle że po tym, co pokazali w meczu z Jagą, fani teraz nawet powinni nieco optymistyczniej spoglądać w przyszłość.

Świetnie funkcjonowała druga linia, na czele z Krzysztofem Kubicą, który ustrzelił dublet. Wahadłowi także zaprezentowali się bardziej niż z poprawnej strony. Co istotne – Jesus Jimenez najprawdopodobniej wraca do bardzo wysokiej dyspozycji. Generalnie zarysowało się sporo pozytywów.

Oczywiście, że po dwóch wygranych meczach nie ma sensu wyciągać jakichś generalnych wniosków. Tylko po prostu na tle tej wcześniej mizerii trudno nie podkreślić widocznych symptomów poprawy. Górnicy zaczęli w końcu kreować więcej, a co za tym idzie, oddawać więcej strzałów na bramkę. Rzecz jasna nie spodziewamy się tego, że nieoczekiwanie zadomowią w czubie ligowego zestawienia, ale w tej ekipie zdecydowanie jest potencjał na coś więcej niż marną wegetację.

Reklama

Natomiast bardzo dobrym sprawdzianem, papierkiem lakmusowym wskazującym efekty pracy nad poprawą gry, będzie derbowa konfrontacja z Piastem Gliwice. Może i gliwiczanie są w tym sezonie chimeryczni – nie mogą ustabilizować formy, tracą bardzo dużo głupich bramek – ale to w dalszym ciągu ścisły top ligi, wyższa półka niż Stal Mielec czy Jagiellonia.

W dodatku Górnik stanie przed szansą, by w końcu przełamać się w starciach z rywalem zza miedzy. Od siedmiu spotkań nie potrafi wygrać z gliwicką drużyną. Ostatni raz ta sztuka udała się mu jesienią 2017 r. (1:0). Co ciekawe – łącznie w obu ekipach zostało raptem trzech graczy, którzy wystąpili w tym meczu, a Damian Kądzior znajduje się po drugiej strony barykady.

Górnik Zabrze – Piast Gliwice. Pech Podolskiego

Urodzonego w Gliwicach byłego reprezentanta Niemiec ominie tak ważne spotkanie. O ile powodem wcześniejszych dwóch nieobecności była niegotowość do gry i ból pleców, stąd można było domniemywać, że inne czynniki wpłynęły na jego absencję, o tyle teraz sprawa jest jasna i klarowna. Podolski w związku z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa przebywa obecnie w Niemczech na kwarantannie. Cóż, jak nie urok, to… W każdym razie – aktualnie – w kwestiach czysto sportowych nie za wiele mają z niego pożytku. A teraz dojdą do tego jeszcze kolejne zaległości treningowe. Tyle że przecież zbliża się przerwa na kadrę. Może wówczas uda się mu nadrobić część braków.

Wydaje się, że na okoliczność jego nieobecności Jan Urban znalazł optymalne zestawienie personalne jedenastki. Zupełnie nieźle wygląda Górnik w systemie 3-5-2 z wahadłowymi. Kluczem do lepszej gry w ofensywie była zmiany  w drugiej linii. Adrian Dziedzic i Filip Bainović usiedli na ławkę, a także skończyła się cierpliwość w stosunku do występującego na boku Roberta Dadoka.

Rzecz jasna wcale nie zdziwimy się, gdy zabrzanie znowu kompletnie przejdą obok meczu. Niemniej mecz Piastem w dużej mierze odpowie na pytanie, w jakim miejscu obecnie się znajdują. W przypadku sromotnej klęski okaże się, że tylko i wyłącznie chwilowo wyszli z zakrętu, a ze względnie prostej drogi wypadli przy pierwszej okazji.

Górnik Zabrze –Piast Gliwice – typy, kursy bukmachera Fuksiarz.pl

Reklama

Michał Kołkowski: Nie do końca wierzę w diametralną poprawę dyspozycji Górnika. Mimo wszystko uważam też, że przerwa wybiła zabrzan z rytmu. Wprawdzie Piast w tym starciu nie będzie miał  lekko, łatwo i przyjemnie, ale moim zdaniem ostatecznie wygra. Dlatego stawiam czystą dwójkę po kursie 2.75 w Fuksiarz.pl 

Piotr Stolarczyk: Piast ostatnimi czasy w drugich połowach zbyt często traci koncentrację, przez co prosi się o kłopoty. Tym razem myślę, że Górnik skarci niefrasobliwą defensywę za błędu, aczkolwiek nie ma przekonania, że zgarnie komplet punktów. Stara dobra zasada mówi, żeby w spotkaniach derbowych stawiać na remis. I tak też zrobiłem po kursie 3.10 w Fuksiarz.pl 

fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...