Reklama

Pieśń pochwalna na cześć zmienników

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

26 lipca 2021, 15:19 • 5 min czytania 6 komentarzy

Pierwsza kolejka nowego sezonu Ekstraklasy jeszcze nie dobiegła końca, a już mieliśmy okazje zaobserwować ciekawe tendencje. Jest nią choćby fajna średnia goli strzelanych z dystansu i to naprawdę pięknej urody. Drugą, jako swego rodzaju opozycja do pierwszej, są bramkarze robiące wybitne rzeczy między słupkami. No i tą ostatnią, którą zdecydowanie warto wziąć pod lupę, są piłkarze wchodzący z ławki. Ten weekend z polską ligą, jak i niedawno zakończony turniej Euro, uwydatnił skalę ich znaczenia dla przebiegu meczów. 

Pieśń pochwalna na cześć zmienników

Dobrych przykładów jest wiele. Wiadomo, że trenerzy, wraz ze sztabem, odpowiadają za to, w jakim kierunku podąży gra zespołu w momencie roszad. To nie zawsze się sprawdza, ot, zmiennicy nie tak często wnoszą na boisko tyle dobrego, żeby zebrać ich do jednego worka z napisem „game-changer”. Generalnie utarło się, że rezerwowy po wejściu na murawę ma za zadanie rozruszać towarzystwo, dać tak zwany impuls, pokazać się z dobrej strony. Tyle. My potem chwalimy kogoś za to, że zrobił kilka fajnych dryblingów, pomógł w odbiorze czy postraszył bramkarza niezłym strzałem. Poprzeczka wymagań nie jest zawieszona wysoko, ale czy jest w tym coś złego? No nie, zmienników zawsze oceniało się trochę inną miarą.

500 PLN ZWROTU BEZ OBROTU – ODBIERZ BONUS NA START W FUKSIARZ.PL!

Ostatnie wydarzenia w świecie futbolu pokazują nam jednak, że zawodnik mający mniej czasu do dyspozycji może być tym najważniejszym. Ta tendencja zawsze była obecna, jasne, lecz po prostu coraz bardziej rzuca się w oczy. Zapewne ma na to wpływ fakt, że trenerzy mogą dokonywać pięciu zmian. Jest większe pole do manewru, można dzięki temu zaplanować przebieg nawet całego spotkania. W końcu mowa o sytuacji, w której trener jest w stanie wymienić prawie pół drużyny, nawet w kilka minut. Już nie tylko ograniczać się do hasła „rzucam w bój świeże siły”, a prędzej całkowicie odmienić dynamikę, zagrać w taktyczne szachy bardziej niż dotychczas. Patrząc na to, co dzieje się szczególnie w naszej przaśnej lidze, dobrym stwierdzeniem będzie, że rola zmienników w sposób zauważalny rośnie.

Którzy rezerwowi błysnęli?

W tej chwili jesteśmy przed ostatnim meczem pierwszej kolejki, zagra jeszcze Wisła Kraków z Zagłębiem Lubin. Za nami osiem meczów, z których aż w czterech piłkarz wchodzący z ławki był kluczowy dla losów spotkania. I to nie na zasadzie „coś tam ciekawego zrobił”. Nie, chodzi o to, że bezpośrednio przyłożył nogę do wyniku. Był kimś, kogo chciałby widzieć każdy trener, kiedy rzuca okiem na ławkę rezerwowych. Wymieńmy ich wszystkich:

Reklama
  • Cracovia przegrywa 0:1 z Górnikiem Łęczna. W 59. minucie wchodzi Alvarez, który w pojedynkę rozruszał ofensywę. Niemiecki napastnik mógł mieć asystę przy golu van Amersfoorta, ale przede wszystkim strzelił bramkę po pięknej akcji na wagę remisu.
  • Raków przegrywa 1:2 z Piastem Gliwice. W 63. minucie na boisku melduje się Długosz. Niedługo później prokuruje rzut karny, który marnuje Lipski. Za chwilę jednak strzela gola i sam wywalcza jedenastkę. Ivi Lopez strzela, Raków wygrywa 3:2. Co ważne, gol Długosza był poprzedzony asystą Guedesa, który również wszedł z ławki.
  • Śląsk przegrywa 0:1 z Wartą Poznań. Na drugą połowę wychodzą Pich i Pawłowski. Ten pierwszy strzela wyrównującą bramkę po solowym rajdzie, Pawłowski mu asystuje.
  • Ten sam mecz. Exposito dokłada gola na 2:1 i Warta jest w opałach. Na boisko w 67. minucie wbiega jednak Czyżycki, który swoim trafieniem daje gościom remis.
  • Pogoń wygrywa 1:0 z Górnikiem Zabrze, wynik na styku. W 66. minucie pojawia się Kozłowski, który od razu po zmianie nawija kilku obrońców w polu karnym jak dzieci i strzela cudownego gola, zabijając mecz. Asystuje Kowalczyk, też zmiennik.

Łącznie, dokładając jeszcze asysty drugiego stopnia, aż dziewięciu zmienników zgarnęło przy golach jakieś liczby. Gdyby rzut karny wykorzystał Patryk Lipski, dobilibyśmy do dziesięciu. Nieźle, prawda? A zdaje się, że to dopiero początek.

Idziemy śladami Euro 2020

To samo widzieliśmy podczas Euro 2020, czyli skutecznych zmienników. Takich, którzy nawet jednym dotknięciem piłki potrafili zmieniać wszystko. W samej fazie pucharowej 16 piłkarzy wchodzących z ławki wpłynęło na wynik rozgrywanych spotkań. Czasami w dyskretny, czasami w bardziej znaczący sposób, czego doskonałym przykładem był mecz Hiszpanii z Chorwacją. Tam aż pięciu zmienników było zamieszanych w zdobycie gola i być może był to czynnik, dzięki któremu ten mecz oglądało się tak dobrze.

  • Włochy – Hiszpania: Morata swoim golem doprowadza do dogrywki
  • Anglia – Ukraina: Henderson strzela na 4:0
  • Ukraina – Szwecja: Dowbyk daje awans Ukrainie golem w dogrywce
  • Anglia – Niemcy: Grealish z asystą i asystą drugiego stopnia
  • Francja – Szwajcaria: Gavranović z trafieniem na wagę dogrywki, Fassnacht asysta i asysta drugiego stopnia
  • Hiszpania – Chorwacja (najlepszy mecz zmienników na Euro): z jednej strony Orsić gol i asysta, Pasalić bramka. Obaj doprowadzają do dogrywki. Z drugiej strony Torres z asystą, Olmo dwa ostatnie podania, Oyarzabal bramka na 5:3 w 103. minucie
  • Włochy – Austria: Pessina i Chiesa z jedynymi golami dla Włochów w dogrywce. Kalajdzic w austriackiej ekipie tak samo, asystentem Schoepf
  • Dania – Walia: Jensen i Cornelius po jednej asyście

Trochę tego jest. Na 15 możliwych meczów w fazie pucharowej w ośmiu mogliśmy zaobserwować opisywaną tutaj tendencję. To raczej dość poważny argument za tym, że zmiennicy stają jeszcze ważniejsi niż zwykle. No i, co rozumie się samo przez się, że trenerzy coraz lepiej czytają mecze. Oczywiście negatywnych przykładów nie brakuje, nietrafione decyzje szkoleniowców to codzienność. Ale to już pewna norma, która trwa z nami od zawsze. Na tę chwilę po prostu warto zwrócić uwagę, że futbol nie tylko na najwyższym poziomie podrzuca nam ciekawy i pozytywny materiał do dyskusji. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w topowych ligach. Póki co ekstraklasowicze w pierwszej kolejce nowego sezonu postanowili pójść śladami wydarzeń na Euro, co może cieszyć oko.

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
10
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
4
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

6 komentarzy

Loading...