Reklama

Adam Hlousek na celowniku dwóch beniaminków Ekstraklasy

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

01 lipca 2021, 21:57 • 2 min czytania 8 komentarzy

Adam Hlousek staje się powoli najbardziej rozchwytywanym czeskim piłkarzem na polskim rynku transferowym. O zainteresowaniu sprowadzeniem lewego obrońcy ze strony Górnika Łęczna pisał na Twitterze Janekx89. Nie jest to jednak jedyny klub, który chętnie widziałby u siebie byłego zawodnika Legii Warszawa. Z tego co słyszymy, o podpis defensora stara się także Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Adam Hlousek na celowniku dwóch beniaminków Ekstraklasy

32-letni Hlousek od dziś jest wolnym zawodnikiem. Jego kontrakt z Viktorią Pilzno wygasł wraz z końcem czerwca, a że Czech już wcześniej był wypożyczony do Kaiserslautern (w Pilznie misję odmładzania składu rozpoczął jeszcze Adrian Gula, obecny trener Wisły Kraków), to nic dziwnego, że czołowy klub zza naszej południowej granicy nie chciał przedłużyć jego umowy. Chociaż były reprezentant Czech grał ostatnio w 3. lidze niemieckiej, jego kariera wcale nie musi się zakończyć w przykry sposób. W Łęcznej miałby rywalizować o skład z jednym z najlepszych asystentów 1. ligi, ale jednak już wiekowym Leandro, a w Niecieczy zastąpiłby Marcina Grabowskiego.

Transfery. Adam Hlousek w Górniku Łęczna lub Bruk-Bet Termalice Nieciecza?

Młodzieżowiec „Słoni” miał bowiem dużego pecha. Na zapleczu Ekstraklasy był wyróżniającym się młodym zawodnikiem i zapewne byłby podstawowym piłkarzem Bruk-Betu. W końcówce sezonu doznał jednak groźnej kontuzji i jego przerwa trochę potrwa. Dlatego w gminie Żabno chcieli w odpowiedni sposób zabezpieczyć tę pozycję. Transfer Hlouska pomógłby też Grabowskiemu, gdy ten już wróci do gry. Podpatrywanie tak doświadczonego zawodnika to przecież bezcenna lekcja dla młodzieżowego reprezentanta Polski.

W Niecieczy myślą o takim ruchu, ale obecnie mają jeszcze jeden problem na głowie. Jak informował Janekx89, istnieje obawa, że trener Mariusz Lewandowski odejdzie z klubu. Mimo że po awansie jego kontrakt został automatycznie przedłużony, to taka opcja nie dotyczyła wszystkich członków jego sztabu. I tu pojawia się problem, bo klub chciałby zdecydować kto jest Lewandowskiemu potrzebny, a kto niekoniecznie. Główną kością niezgody jest trener przygotowania fizycznego. Jak można się domyślić, nie do końca podoba się to samemu zainteresowanemu, którego czekają rozmowy o przyszłości. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, Bruk-Bet zostanie kolejnym klubem – obok Zagłębia Lubin – które niedługo przed startem sezonu musi szukać trenera.

A sam Lewandowski może mieć miękkie lądowanie. Już w styczniu rumuńskie media pisały, że jeden z tamtejszych ligowców jest zainteresowany zatrudnieniem Polaka. Mający w zanadrzu dobre słowo od Mircei Lucescu trener nie miałby problemów ze znalezieniem pracy także na Ukrainie…

Reklama

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu

Michał Trela
0
Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu
Francja

Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Szymon Piórek
0
Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry

Suche Info

Komentarze

8 komentarzy

Loading...