Reklama

Real nie składa broni w walce o mistrzostwo Hiszpanii

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

14 maja 2021, 00:16 • 3 min czytania 11 komentarzy

Nie popełnił Real grzechu Barcelony. Jeśli chce się na poważnie walczyć o mistrzostwo Hiszpanii, takie mecze trzeba po prostu wygrywać w myśl najprostszej łacińskiej zasady – veni, vidi, vici. Przyjeżdżać. Wychodzić na boisko. Odhaczać. I choć był taki moment, że Granada stworzyła sobie dwie stucentowe okazje i doszła Real na 2:1, to Królewscy za kadencji Zinedine Zidane’a mają jedną kluczową właściwość – pragmatycznie i zapobiegawczo nie dają sobie w kaszę dmuchać. W konsekwencji dalej mają realne szanse na dogonienie Atletico. 

Real nie składa broni w walce o mistrzostwo Hiszpanii

Czy Granada postawiła Realowi trudne warunki?

Niespecjalnie.

Real-Granada. Niegroźna Granada

Królewscy wyszli w okrojonym składzie. Bez sześciu istotnych piłkarzy. Ot, chociażby z eksperymentalnymi bokami obrony – z Marvinem Parkiem na prawej i z Miguelem Gutierrezem na lewej. A Granada i tak, przez większość meczu, nie była w stanie tego wykorzystać. Niby gdzieś tam straszyła szybkimi kontrami, niby nie bawiła się w półśrodki i ekspresowo ekspediowała futbolówkę pod bramkę Thibauta Courtoisa, ale czy wynikały z tego wielkie rzeczy? No nie. Podobało nam się, jak Rui Silva, bramkarz Granady, wykopał piłkę w górę tak mocno, że ta uderzyła w kamerę wiszącą jakieś kilkadziesiąt metrów nad płytą boiska. Normalnie emocje jak na turnieju w warcaby, aż zasłoniliśmy oczy z przerażenia.

Ale dobra, na poważnie. Granada najlepsze okazje miała, kiedy było już pozamiatane. Inna sprawa, że miała pecha, bo dostępu do bramki Realu bronił genialny Courtois, który najpierw popisał się świetną obroną po uderzeniu Quiny, a w ostatniej akcji meczu wyciągnął sam na sam z Luis Suarezem po fatalnym błędzie Isco. Suarezem, który wcześniej fatalnie skiksował przy pustej bramce i udowodnił, że z Luisem Suarezem z Atletico Madryt łączy go tylko wdzięczne piłkarskie imię i nazwisko. Nic już nie zmieniła nawet zdobyta chwilę później bramka Moliny. Granada nie mogła doskoczyć Realu.

Reklama

Real-Granada. Pragmatyczny Real

Ekipie Zidane należy się szacunek. Konsekwentnie napierała i dążyła do tego, żeby zdmuchnąć słabszego rywala. Dobre okazje jeszcze w pierwszej połowie marnowali Marvin i Benzema, a potem było już na czysto – co poważniejsza okazja, to gol. Luka Modrić świetnie wbił się między blok defensywny Granady i huknął na 1:0. Rodrygo przebiegł z piłką kilkanaście metrów i strzelił na 2:0 z pola karnego. Odriozola wykorzystał mądre podanie Hazarda (ależ przepięknie mu to przepuścił Benzema, gość rozgrywa kosmiczny sezon) i było 3:1. A na dokładkę Benzema wykorzystał błąd Rui Silvy, przypominający trochę ten, jaki Andrij Łunin popełnił w meczu z Polską i skończyło się 4:1.

Było pozamiatane.

Zidane przetestował parę nowych twarzy. Po raz setny przekonał się, że zawsze może liczyć na Karima Benzemę i Lukę Modricia. Mógł pozachwycać się grą Fede Valverde, który, jakby to powiedział złotousty były selekcjoner, zachwycał zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. No i przede wszystkim Zidane może być zadowolony z tego, że jego podopieczni grają w myśl jego „ultra-pragmatycznej” i „krótkoterminowej” filozofii, zakładającej, że mistrzostwo Atletico da się wyrwać tylko wtedy, jeśli wygrywa się mecz po meczu aż do samego końca sezonu i nie popełnia się grzechów Barcelony, dając sobie wyrwać zwycięstwa z Levante czy z inną Granadą.

Granada 1:4 Real Madryt 

Molina 71′ – Modrić 17′, Rodrygo 45+1′, Odriozola 75′, Benzema 76′

Fot. Newspix

Reklama

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Daniel Szczepan: Pracowałem na kopalni. Myślałem, by się poddać i rzucić piłkę [WYWIAD]

Hiszpania

Komentarze

11 komentarzy

Loading...