Reklama

Komu puchary, komu rozczarowanie? Emocje na finiszu Premier League

redakcja

Autor:redakcja

13 maja 2021, 12:05 • 6 min czytania 10 komentarzy

Manchester City zaklepał już sobie mistrzostwo Anglii, ale to wcale nie oznacza, że emocje w Premier League się skończyły. Wręcz przeciwnie – zapowiada się ostra rywalizacja o awans do europejskich pucharów. Kto ma na nie największe szanse? Jak wygląda terminarz zainteresowanych ekip

Komu puchary, komu rozczarowanie? Emocje na finiszu Premier League

Standardowy układ kwalifikacji do międzynarodowych rozgrywek przedstawia się w Premier League następująco. Cztery najlepsze zespoły w lidze dostają się z automatu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zespół numer pięć i zwycięzca Pucharu Anglii otrzymują przepustkę do fazy grupowej Ligi Europy. Wreszcie – triumfator Pucharu Ligi Angielskiej dostaje szansę rywalizacji w play-offach do Ligi Konferencji Europy. Jednak z racji na to, że w finale Pucharu Anglii zagrają ze sobą Chelsea i Leicester City, które plasują się obecnie w ligowej czołówce, prawo do gry w Lidze Europy zapewne przejdzie na szósty zespół w Premier League. Z kolei w Pucharze Ligi Angielskiej zatriumfował Manchester City, czyli nowo koronowany mistrz Anglii. Dlatego do Ligi Konferencji może się dostać ekipa, która zakończy ligowe zmagania na siódmej lokacie.

Może się zdarzyć, że Manchester United wygra tegoroczną edycję Ligi Europy i tamtędy dostanie się do Champions League, ale wiele to nie zmienia dla krajowych konkurentów. „Czerwone Diabły” i tak nie wypadną poza TOP4. Ewentualny sukces Manchesteru City w finale LM również nie jest szczególnie istotny. Ciekawiej zrobi się, jeżeli najcenniejsze europejskie trofeum zgarnie Chelsea, jednocześnie wypadając w Premier League poza miejsca premiowane udziałem w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Wówczas londyńskiemu zespołowi udział w LM będzie przysługiwał jako obrońcy tytułu. Co oznacza, że w Champions League zagra w sumie pięć angielskich klubów. Czyli – maksymalna liczba.

Tyle z kwestii technicznych. Jak przedstawiają się szanse poszczególnych klubów na europejskie puchary?

Reklama

KTO AWANSUJE DO LIGI MISTRZÓW?

Najpierw rzućmy okiem, jak prezentuje się aktualna sytuacja w tabeli:

  1. Manchester City (35 meczów) – 80 punktów (bramki 72-26)
  2. Manchester United (35 meczów) – 70 punktów (68-38)
  3. Leicester City (36 meczów) – 66 punktów (65-44)
  4. Chelsea (36 meczów) – 64 punkty (55-33)
  5. West Ham United (35 meczów) – 58 punktów (55-45)
  6. Liverpool (34 mecze) – 57 punktów (57-39)
  7. Tottenham Hotspur (35 meczów) – 56 punktów (61-41)
  8. Arsenal (36 meczów) – 55 punktów (50-38)
  9. Everton (34 mecze) – 55 punktów (46-42)
  10. Leeds United (35 meczów) – 50 punktów (53-53)

Jak widać – w górnej połówce tabeli panuje naprawdę niezły młyn. Dopiero beniaminek z Leeds United, plasujący się obecnie na dziesiątej pozycji, jest zespołem, o którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że już się do walki o udział w europejskich pucharach włączyć nie zdąży.

Jeżeli chodzi o cztery czołowe miejsca, Manchester City jest już naturalnie pewny pierwszego, a Manchester United prawie pewny drugiego. Choć „Czerwone Diabły” mocno skomplikowały sobie życie, przegrywając ostatnio na własnym stadionie 1:2 z Leicester City. Dzisiaj United mają do rozegrania zaległe spotkanie z Liverpoolem i kolejna porażka na pewno pozwoliłaby „Lisom” uwierzyć, że szanse na wicemistrzostwo nie zostały jeszcze całkowicie zaprzepaszczone. Aczkolwiek cztery punkty przewagi na dwie kolejki przed końcem sezonu to i tak dość znacząca zaliczka. Wydaje się, że podopieczni Ole Gunnara Solskjaera już drugiej lokaty nie oddadzą, zwłaszcza że przed nimi przypuszczalnie dość łatwe starcie z Fulham.

terminarz Manchesteru United:
    • 13.05 – Liverpool (dom)
    • 18.05 – Fulham (dom)
    • 23.05 – Wolverhampton (wyjazd)
    • 26.05 – Villarreal (finał Ligi Europy)

Tak czy owak, dla Leicester pokonanie Manchesteru było wręcz milowym krokiem w kierunku zapewnienia sobie udziału w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Choć nic nie jest jeszcze przesądzone. Wiele wyjaśni się w 37. kolejce, gdy ekipa Brendana Rodgersa zmierzy się na wyjeździe z Chelsea. Londyńczycy napytali sobie biedy wczorajszą porażką w derbach z Arsenalem i to na nich ciąży w tej chwili większa presja. Wciąż mogą bowiem zostać największymi przegranymi sezonu 2020/21, jeśli wypadną poza TOP4, a także przegrają finały Pucharu Anglii (też z Leicester) oraz Ligi Mistrzów.

terminarz Leicester City:
    • 15.05 – Chelsea (finał Pucharu Anglii)
    • 18.05 – Chelsea (wyjazd)
    • 23.05 – Tottenham (dom)
terminarz Chelsea:
    • 15.05 – Leicester (finał Pucharu Anglii)
    • 18.05 – Leicester (dom)
    • 23.05 – Aston Villa (wyjazd)
    • 29.05 – Manchester City (finał Ligi Mistrzów)

Reklama

Na potknięcia „Lisów” i The Blues – zwłaszcza tych drugich – czyhają West Ham United i Liverpool. „Młoty” dość sensacyjnie utrzymują się w grze o udział w Lidze Mistrzów do końca sezonu, choć wielu wieszczyło im, że prędzej czy później stracą kontakt z czołówką. Trzeba jednak przyznać, że ostatnie spotkania ligowe nie były dla londyńskiej ekipy zbyt udane. Trzy porażki w czterech meczach to nie jest bilans drużyny, która chce sforsować bramy piłkarskiego raju. No ale konkurencja też przeżywa swoje problemy, a przed Łukaszem Fabiańskim i jego kolegami pozostały trzy starcia z drużynami z dołu tabeli. Wprawdzie starcia wyjazdowe, no ale – dajmy na to – siedem punktów West Hamu to jak najbardziej realny scenariusz.

Problemem „Młotów” może się okazać najgorszy bilans bramkowy w czołówce. No chyba, że zdążą go poprawić.

terminarz West Hamu:
    • 15.05 – Brighton (wyjazd)
    • 19.05 – WBA (wyjazd)
    • 23.05 – Southampton (dom)

Wspomniany Liverpool kluczowe dla losów walki o Ligę Mistrzów spotkanie rozegra dzisiaj. Wydawało się, że The Reds nie zdążą nadrobić strat do czołówki, ale biorąc pod uwagę potknięcia Chelsea, West Hamu i Leicester, staje się to coraz bardziej realne. Jeżeli podopieczni Juergena Kloppa pokonają Manchester United w „bitwie o Anglię”, zbliżą się do TOP4 na dystans zaledwie czterech oczek, mając w zanadrzu jeden mecz rozegrany mniej niż The Blues i „Lisy”. Na dodatek przed Liverpoolem całkiem obiecujący terminarz. Komplet punktów jak najbardziej do zrobienia.

terminarz Liverpoolu:
    • 13.05 – Manchester United (wyjazd)
    • 16.05 – WBA (wyjazd)
    • 19.05 – Burnley (wyjazd)
    • 23.05 – Crystal Palace (dom)

Kto wygra Bitwę o Anglię?

Manchester United - 2,80 X - 3,50 Liverpool - 2,40

KTO PRZETRZE SZLAKI W LIDZE KONFERENCJI?

Siódmy obecnie Tottenham z walki o Ligę Mistrzów można już z kolei raczej wykluczyć. „Koguty” zgromadziły jak dotąd 56 punktów, a zatem tylko o jeden mniej niż Liverpool, ale mają na koncie o jedno spotkanie więcej. Tak naprawdę decydująca okazała się ostatnia porażka Spurs w starciu z Leeds. Gdyby londyńczycy zgarnęli komplet punktów, jak najbardziej mogliby jeszcze marzyć o czwartej lokacie. No ale nie ma co spekulować, skoro wygrać się nie udało. Na dodatek przed Tottenhamem niełatwe spotkania, dlatego utrzymanie miejsca w TOP7 powinno być priorytetem Spurs. Na ten moment ta pozycja zapewnia udział w Lidze Konferencji Europy. Inna sprawa, czy Anglicy w ogóle potraktują te rozgrywki poważnie.

terminarz Tottenhamu:
    • 16.05 – Wolverhampton (dom)
    • 19.05 – Aston Villa (dom)
    • 23.05 – Leicester (wyjazd)

Za plecami Spurs czają się rywale zza miedzy, czyli Arsenal, a także niepozorny nieco Everton. Ekipa Carlo Ancelottiego legitymuje się kiepściutkim bilansem bramkowym (46-42), no ale punktuje w tym sezonie całkiem nieźle. Pomimo dwóch meczów mniej, ma w dorobku tyle samo punktów co Arsenal. Zresztą całkiem niedawno The Toffees pokonali „Kanonierów” w bardzo istotnym, bezpośrednim starciu. Trzeba jednak podkreślić, że przed Evertonem dość trudna przeprawa na finiszu rozgrywek, wyłączając domowe spotkanie z Sheffield United, mecz z kategorii „must win”.

Natomiast Arsenal, natchniony niespodziewanym zwycięstwem z Chelsea, jest tak naprawdę całkowicie uzależniony od swoich rywali. Ekipa Mikela Artety przy pomyślnym układzie wyników może jeszcze podskoczyć w tabeli, ale jej samej pozostały już do rozegrania tylko dwa spotkania. Nie z gatunku tych najtrudniejszych, choć dla „Kanonierów” w tym sezonie prawie każdy rywal może się okazać zaporą nie do przejścia. Tak czy owak – Arsenal może zdobyć maksymalnie 61 punktów. Trudno uwierzyć, by tej granicy nie przekroczył Liverpool albo West Ham. Czeka nas zatem korespondencyjna rywalizacja Arsenalu z Tottenhamem, a jednych i drugich spróbuje zaszachować Everton.

terminarz Evertonu:
    • 13.05 – Aston Villa (wyjazd)
    • 16.05 – Sheffield United (dom)
    • 19.05 – Wolverhampton (dom)
    • 23.05 – Manchester City (wyjazd)
terminarz Arsenalu:
    • 19.05 – Crystal Palace (wyjazd)
    • 23.05 – Brighton (dom)

Emocje na finiszu rozgrywek gwarantowane. A trzeba dodać, że w tym sezonie o dostęp do TOP4 jest trudniej niż w poprzednim, gdy Chelsea i Manchesterowi United do zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów wystarczyło 66 punktów.

fot. NewsPix.pl

 

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
12
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Anglia

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
12
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

10 komentarzy

Loading...