Reklama

Pięć goli Górnika, w tym trzy strzelone Bruk-Betowi. Kawał meczu na zapleczu!

redakcja

Autor:redakcja

02 maja 2021, 15:12 • 3 min czytania 7 komentarzy

Istnieje szansa, że mecze Bruk-Bet Termialiki Nieciecza z Górnikiem Łęczna będziemy oglądać na poziomie Ekstraklasy. I choć nie brzmi to jak zbyt piękna wizja, nawet jeśli ktoś dysponuje wolnym czasem, to jeśli będą one wyglądały tak jak ten dzisiejszy, mamy do powiedzenia tylko jedno. Mianowicie: zapraszamy serdecznie. 

Pięć goli Górnika, w tym trzy strzelone Bruk-Betowi. Kawał meczu na zapleczu!

Działo się. Sceptyk powiedziałby, że po prostu żadna z defensyw nie potwierdziła swojej solidności, bo baboli było sporo, ale mając w pamięci te wszystkie paździerze z tego sezonu, nie zamierzamy narzekać.

Piłkarze Bruk-Betu stali się specjalistami od wyszarpywania remisów w ostatniej chwili, w dodatku wszystko za sprawą goli Mateusza Grzybka. Tak było z Zagłębiem Sosnowiec, tak było z Sandecją Nowy Sącz, tak było z Arką Gdynia. Ale pierwsza liga nie przepada za stagnacją, więc dziś tak dla odmiany niecieczanie bramkę w ostatniej akcji stracili. No a jak – na wagę remisu.

I sprawa urasta do rangi frajerstwa, bowiem:

  • w 64. minucie Gostomski wyleciał z boiska i gospodarze grali w osłabieniu,
  • Bruk-Bet miał kilka okazji, by wcześniej zamknąć mecz.

Zanim do tego doszło, do gości kilka razy uśmiechało się szczęście. Oczywiście to nie tak, że grali źle, bo bardzo mocno temu szczęściu pomagali, ale też nieczęsto się zdarza, iż rywal strzela dwa samobóje.

Reklama

Dobra, to może trochę chronologii dla uporządkowania. Na prowadzenie jako pierwszy w tym meczu wyszedł Górnik Łęczna, gdy pewnym strzałem akcję Kalinkowskiego zakończył Wojciechowski. Wcześniej trochę zanosiło się też na gola Bruk-Betu i rzeczywiście nie musieliśmy na takiego długo czekać. Kilkadziesiąt sekund po premierowym trafieniu strzał oddał Radwański, a piłka odbiła się od Midzierskiego i Baranowskiego, po czym wpadła do bramki obok bezradnego Gostomskiego.

Przyjemny kwadransik.

Potem Termalica starała się nas przekonać, że przez swój maraton meczowy może kroczyć pewnie, z wysoko podniesionym czołem. Piłkarze Mariusza Lewandowskiego wyglądali dobrze, dominowali, szukali bramek. Znaleźć udało się w 26. minucie Putiwcewowi, który skutecznie główkował po rzucie rożnym. Jego powrót do strzelania też może być świetną wiadomością, gdyż mówimy o stoperze, który w pierwszej części sezonu strzelał sporo i były to ważne gole. I tak sobie niecieczanie kontrowali – raz wyraźnie, raz mniej – to spotkanie aż do 53. minuty, kiedy to Wlazło kompletnie bez sensu chciał zerwać koszulkę z Midzierskiego przy stałym fragmencie gry. Sędzia wskazał na wapno i znów mieliśmy remis, bo szansy nie zmarnował Wojciechowski.

Dzięki temu dubletowi Wojciechowski stał się najskuteczniejszym piłkarzem Górnika Łęczna w tym sezonie, luzując Bartosza Śpiączka. Drugi z wymienionych, który na boisku pojawił się na ostatnie 20 minut, chyba tak mocno pragnął wrócić na szczyt, że w 86. minucie zapakował piłkę do bramki. Niestety swojej. Kuriozalny samobój. Naprawdę fajną zmianę dał Adrian Kostrzewski, 22-letni bramkarz, który przez wspomniane „czerwo” Gostomskiego debiutował dziś na zapleczu Ekstraklasy, ale takiego strzału głową nie miał prawa obronić.

I gdy już wydawało się, że Bruk-Bet dopiął swego, mieliśmy wrzutką na aferę, po której piłkę zgrał Midzierski, a bramkę strzelił Banaszak. Mógł się lepiej zachować Budziłek, ale też mogli lepiej zachowywać się inni piłkarze Bruk-Betu w doliczonym czasie gry, bo nie była to najlepiej rozegrana końcówka.

Górnik dzięki temu punktowi wskoczył na miejsce wicelidera. Oczywiście może je dziś stracić na rzecz Radomiaka lub GKS-u Tychy, ale biorąc pod uwagę przebieg meczu, jest się z czego mocno cieszyć. Strata do Bruk-Betu wynosi w tej chwili pięć punktów, a niecieczanie mają jeszcze trzy zaległe mecze. Czy potrafimy wyobrazić sobie zmarnowanie takiej sytuacji? Wszystko w pierwszej lidze bierzemy pod uwagę, ale na podstawie tego, co Termalica zagrała dziś, powiedzielibyśmy raczej, że bezpośredni awans jest niezagrożony.

Reklama

GÓRNIK ŁĘCZNA – BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA 3-3 (1-2)

Wojciechowski 13′ i 54, Banaszak 96′ – Baranowski 15′ (samobój), Putiwcew 26′, Śpiączka 86′ (samobój)

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...