Reklama

Stokowiec: Znów przeciwko nam podyktowano miękkiego karnego

redakcja

Autor:redakcja

26 kwietnia 2021, 09:03 • 2 min czytania 24 komentarzy

Trener Lechii, Gdańsk Piotr Stokowiec odczuwał duży niedosyt po porażce 0:1 z Legią Warszawa. O wszystkim przesądził rzut karny wykorzystany przez Tomasa Pekharta w drugiej połowie.

Stokowiec: Znów przeciwko nam podyktowano miękkiego karnego

Szkoda, bo byliśmy w stanie ten mecz spokojnie zremisować. Na pewno sytuacja Karola Fili z 95. minuty będzie nam się długo śniła. Zaczęliśmy ten mecz od dobrej organizacji i zniwelowania atutów przeciwnika. Nasz plan na ten mecz był dobrze realizowany. Staraliśmy się też unikać indywidualnych błędów, niestety znowu podobnie jak w meczu z Lechem przeciwko nam podyktowany został miękki karny i to zdecydowało o naszej przegranej. Z drugiej strony stworzyliśmy kilka sytuacji – słupek Flavio, czy dwie sytuacje Łukasza Zwolińskiego, wspomniana akcja Karola Fili. Szkoda, bo sporo się napracowaliśmy, żeby opanować tę grę i nie dopuszczać Legii do sytuacji, a sami chcieliśmy otworzyć trochę grę i nie ograniczać się do defensywy. Detale zdecydowały o tym, że nawet nie zremisowaliśmy, a przegraliśmymówił Stokowiec na konferencji, cytowany przez Lechia.pl.

– Na pewno ten mecz daje optymizm przed ostatnimi trzema meczami i na pewno nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Porażka po rzucie karnym i niewykorzystanych sytuacjach szczególnie w końcówce na pewno boli. Jesteśmy źli, ale na pewno nie smutni i załamani, bo to był zdecydowanie lepszy mecz niż ten z Lechem. Widać było, że drużyna dobrze pracuje, trzyma się razem i dąży do zwycięstwa. Było w nim więcej determinacji i jakości z naszej strony i z takim bojowym nastawianiem przystąpimy do ostatnich trzech meczów i będziemy walczyć do samego końca – dodał.

Znacznie mniej do powiedzenia miał Przemysław Małecki, zastępujący Czesława Michniewicza na ławce Legii. –  Za nami bardzo trudny i intensywny tydzień, zakończony sukcesem. Osiągnęliśmy cel, który sobie założyliśmy – optymalnie, ale nie maksymalnie, bo chcieliśmy wygrać również mecz z Cracovią. Plan minimum został wykonany. Cieszy nas to, że we wszystkich trzech meczach nie straciliśmy bramki. Oczywiście chcielibyśmy tych goli strzelać więcej, natomiast nie to jest teraz najważniejsze. Zdobywamy w trzech trudnych meczach siedem punktów i jesteśmy coraz bliżej mistrzostwa Polski. Przyszedł czas na chwilę odpoczynku. Łapiemy oddech i czekamy na ostatnie mecze, które również będziemy chcieli wygrać – podsumował.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

24 komentarzy

Loading...