Zakończyły się niedzielne spotkania Fortuna I ligi. I – jak wskazuje nazwa – były to mecze niedzielne, zobaczyliśmy tylko trzy bramki.
Cieszy to przede wszystkim Odrę Opole, która pokonała Koronę Kielce 1:0 po golu Szymona Drewniaka. Dla pomocnika było to drugie trafienie w tym sezonie, wcześnie upolował bowiem Zagłębie Sosnowiec.
Tym samym podopieczni Piotra Plewni zakończyli serię czterech meczów zakończonych remisem 1:1 i pozostają w grze o awans do Ekstraklasy. Trzy punkty pomogły im przeskoczyć Widzew Łódź i do szóstej Arki Gdynia tracą już tylko trzy punkty.
W gorszych humorach są z pewnością w Sosnowcu, które po dwóch meczach, gdzie wracali z tarczą, teraz musieli podzielić się punktami. Informacja tym gorsza, że ich dzisiejszym rywalem był GKS Bełchatów, czerwona latarnia ligi, rywal w walce o utrzymanie, który w dodatku przegrywał już od trzeciej minuty.
Szkopuł tkwi w tym, że strzelec pierwszego gola – Joao Oliviera – dwanaście minut później dostał czerwoną kartkę. Była to akcja ratunkowa, w której gracz Zagłębia wyciął przeciwnika. Gospodarze byli zatem skazani na grę w 10 niemal przez całe spotkanie, co skończyło się trafieniem gości w 82. minucie.
Tym samym podopieczni Kazimierza Moskala zajmują szesnastą lokatę na zapleczu Ekstraklasy, ale do zapewnienia sobie utrzymania jest jeszcze bardzo daleko.
Fot.Newspix