Eibar jest ostatnim zespołem w La Liga, ale i tak raczej nikt się nie spodziewał, że Atletico sprawi swoim rywalom taki łomot. Tym bardziej, że zespół Simeone nie słynie ze strzelania dużej liczby bramek. A tak – 5:0, totalna deklasacja. Dzięki tej wygranej Atletico znów ma cztery punkty przewagi w tabeli nad Realem Madryt, a także pięć nad FC Barceloną. „Królewscy” będą mogli odpowiedzieć dziś wieczorem, kiedy zmierzą się z Getafe.
0 strzałów Eibaru w całym meczu. ZERO. Piłkarze gości dosłownie nie istnieli w ofensywie, choć posiadania piłki wcale nie mieli tak niskiego, jak może się wydawać (39%). Atletico zaś oddało siedem celnych strzałów. Świetna skuteczność, kapitalne występy Carrasco, Correi i Llorente. Belg zaliczył gola i dwie asysty, Argentyńczyk dublet i asystę, a Hiszpan zdobył dwa trafienia. To było wymarzone przełamanie dla ekipy, która w ostatnich dwóch kolejkach zdobyła tylko punkt.
Kto wie, być może to było przełamanie w kontekście dociągnięcia ligi do końca bez żadnego potknięcia. Co warto zaznaczyć, to było pierwsze tak wysokie zwycięstwo od 6:1 z Granadą w pierwszym meczu sezonu.
Fot. Newspix