Erling Haaland bez wątpienia będzie najgorętszym nazwiskiem na letnim rynku transferowym. Nie ma właściwie klubu na świecie, który nie chciałbym Norwega w swoim składzie. I choć władze Borussii Dortmund z miejsca krzyknęły zaporową kwotę za swojego piłkarza, to agent i ojciec zawodnika organizują właśnie wycieczkę po Europie. Właściwie to wycieczkę po klubach, które są zainteresowane kupnem Haalanda.
Alf Inge Haaland, czyli tata Erlinga, oraz Mino Raiola, czyli super-agent prowadzący interesy snajpera BVB, zostali przyłapani na lotnisku w Barcelonie. Kierunek tej eskapady jest jasny – obaj panowie odwiedzili władze Blaugrany, by zorientować się w zakusach klubu na sprowadzenie Haalanda. Obaj panowie mieli się spotkać z Joanem Laportą w jednym z hoteli, a zaraz po tym spotkaniu… wylecieli do Madrytu, by porozmawiać z przedstawicielami Realu. I dyskusje te również raczej nie dotyczyły tego, jak się Haalandowi seniorowi żyje po karierze.
Ale jak donosi Mundo Deportivo – wizyta w Hiszpanii to dopiero początek euro-tripu obu panów po Europie. „Route Haaland” – jak określają te trasę hiszpańskie media – prowadzi do Anglii. Raiola i Haaland senior mają udać się jeszcze na spotkania z władzami Chelsea, Liverpoolu oraz obu Manchesterów.
Najbardziej zdeterminowany z tych czterech klubów ma być Manchester City, który latem straci Sergio Aguero. W grze o Haalanda ponoć nie ma być Paris Saint-Germain – chyba, że Paryż opuści któraś z gwiazd pokroju Neymara lub Kyliana Mbappe.
fot. NewsPix
