Reklama

Beniaminek Krosno w oku cyklonu

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

15 marca 2021, 19:18 • 10 min czytania 34 komentarzy

W całym tym zamieszaniu nam może być przykro, bo trochę niszczony jest wizerunek, który budowany był przez 14 lat. Mamy swoje wizje, marzenia, ale odbiór kogoś, kto będzie czytał artykuły na ten temat, może być różny. Dziennikarzom, którzy dzwonią, mówię tak: zadzwońcie do akademii ekstraklasowych i zapytajcie o Beniaminka. Zadzwońcie do Lecha, Rakowa, Zagłębia, Legii, Wisły, Górnika, ŁKS-u czy Korony. Wierzę, że prawda zawsze się obroni – mówi nam Grzegorz Raus, założyciel i dyrektor Akademii Beniaminka Krosno. Klubu, który zamiast świętować debiut swojego wychowanka w Ekstraklasie, znalazł się w centrum polityczno-biznesowego zamieszania. Bo cokolwiek będzie się pisać o pozasportowych sprawach, szkoda byłoby wylewać dziecko z kąpielą i napiętnować miejsca, w których należycie dba się o rozwój dzieci i gdzie pieniądze są należycie wykorzystywane, a nie marnowane. Beniaminek Krosno zasłużył przede wszystkich na wielkie słowa uznania, jako jedna z najbardziej efektywnych akademii piłkarskich w Polsce.

Beniaminek Krosno w oku cyklonu

Antoni Kozubal, czyli 16-letni pomocnik Lecha Poznań, zadebiutował ostatnio w Ekstraklasie. Klub, w którym się wychował, czyli Beniaminek Krosno, podzielił się z kibicami wspomnieniem sprzed lat, gdy młody chłopak jako jedno ze swoich marzeń wymienił właśnie grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce w barwach „Kolejorza”.. – Moim największym marzeniem jest zostać piłkarzem. Marzę o świetnej karierze w dobrym klubie. Szczytem moich marzeń jest gra w Lechu Poznań. Bardzo kocham piłkę nożną i wiem, że będę kiedyś piłkarzem – napisał w zeszycie do języka polskiego 9-letni Kozubal. Reszta jest piękną historią: Beniaminek wypromował go do Lecha, Kozubal zaczął grać w drugoligowych rezerwach, wyróżniał się, pojechał na obóz z pierwszym zespołem, a w miniony weekend dostał kilka minut w pierwszym zespole.

Nie jest to zresztą jedyny piłkarz, który z Krosna przebił się na piłkarski szczyt w naszym kraju. W Ekstraklasie lub 1. lidze znajdziemy także Kacpra Bieszczada, Przemysława Sajdaka, Karola Knapa czy Bartosza Prętnika. Nie jest to więc „jednorazowy wyskok”, a masa pracy włożona w szkolenie.

– Akademia rozwija się od 14 lat. Kto zna środowisko, ten wie, co zrobiliśmy dla polskiej piłki. Jesteśmy stowarzyszeniem, które nie ma sponsorów. Jego członkami są trenerzy – mówi nam Grzegorz Raus, założyciel i dyrektor szkółki, która niespodziewanie została wplątana w głośną sprawę związaną „wokółorlenową”.

To, że firma Profbud i Paweł Malinowski zainwestowali w nasze boisko pod balonem – Profbud Arenę – to efekt tego, że znaliśmy się z przeszłości, że Paweł jest lokalnym patriotą i chce wspierać dziecięcy futbol w Krośnie. My szkolimy dzieciaki i na tym się skupiamy. Napisałem oświadczenie i w nim zawarłem w zasadzie wszystko, co na ten temat chciałbym powiedzieć – dodaje Raus.

Reklama

Beniaminek: Insynuacje 'Wyborczej’ zagrażają naszej przyszłości

O co konkretnie chodzi? O artykuł „Gazety Wyborczej”, którym z racji profilu strony zajmować się nie zamierzamy, ale w którym jest też odnoga „sportowa” i trochę szkoda byłoby, gdyby nagle powstało takie przekonanie, że pieniędzy na podobne inicjatywy nie powinno się przekazywać. Mianowicie: Orlen wsparł Akademię Beniaminek Krosno.

W całym tym zamieszaniu nam może być przykro, bo nie wszyscy dziennikarze są rzetelni. Trochę niszczony jest wizerunek, który budowany był przez 14 lat. Mamy swoje wizje, marzenia, ale odbiór kogoś, kto będzie czytał artykuły na ten temat – może być różny. Mimo wszystko robimy swoje. Transparentnie, klarownie. Tylko tak mogę się wypowiadać, na tych podstawach budujemy od 14 lat. My nie mamy się czego wstydzić. Działamy na dole piramidy i efekty tej pracy są widoczne. Wstajemy rano, pracujemy, robimy to tak, jak możemy najlepiej. Wyniki i wychowankowie nas jednak bronią. Dobra praca i prawda zawsze się bronią – mówi nam Raus. Na stronie Beniaminka dokładnie tłumaczy sposób funkcjonowania klubu i swoje pretensje do autorów artykułu.

„Akademia Piłkarska Beniaminek Krosno jest Stowarzyszeniem, w którym we władzach nie zasiada żaden przedstawiciel sponsora. Kwoty sponsoringowe wydajemy tylko i wyłącznie na cel statutowy, jakim jest szkolenie piłkarskie dzieci i młodzieży. Wspieranie rozwoju sportowego młodych adeptów piłkarskich z Podkarpacia należy uznać za działalność godną pochwały, a nie potępienia.

Pomówienia i insynuacje „Gazety Wyborczej” bezpośrednio zagrażają naszej przyszłości. Obawiamy się, że przedstawienie Akademii w kontekście aferalnym, niczym nieuzasadnione (sic!), może doprowadzić do odpływu sponsorów. Dziwić może zła wola i brak profesjonalizmu piszących artykuł, ponieważ nikt z nich nie zadał sobie trudu, żeby się z nami skontaktować i zadać pytania. W tym przypadku dziennikarze „Gazety Wyborczej” zupełnie nie byli zainteresowani prawdą”.

Skąd sponsorzy w Beniaminku?

Beniaminek w oświadczeniu podkreśla, że dzięki wsparciu sponsorów może robić postępy i szkolić coraz więcej talentów. Raus rozwija ten temat w rozmowie z nami.

– Postawcie się w mojej sytuacji: ciężko pracujemy, ale działamy z rozmachem. Mamy dużo pomysłów, projektów, piszemy wnioski o wsparcie do wielu firm. Wychowujemy i edukujemy dzieci, pracujemy dla dobra polskiej piłki. Wsparcie, które otrzymaliśmy od sponsorów, wykorzystujemy najlepiej, jak potrafimy. To jak intensywnie działamy, najlepiej pokazuje to, że otrzymaliśmy wsparcie od firm takich jak Orlen, Profbud, (który jest z nami od 2013 roku, wspiera nas czy było gorzej, lepiej czy średnio), ale też Energa, Vivaldi, Axelo, Miś, Cutline, Kobi, Inwentech, POSM Factory, PDU, Gran-Pik, Neo Design, Iwoniczanka, Strefa Medali, Floen, Biuro Promocji, Stimo, Euro Gym, Ostoia, Zielony Koszyk – firm jest kilkanaście.

Reklama

Ich wsparcie wynika z tego, że zainteresowaliśmy je dofinansowaniem dziecięcej piłki. Wszystko wychodziliśmy, co wynika z naszego zaangażowania i determinacji. To powoduje, że jesteśmy w miejscu takim, w jakim jesteśmy. Jako niedotowana przez miasto akademia piłkarska, dostaliśmy szansę, którą wykorzystujemy. Dziennikarzom, którzy dzwonią, mówię tak: zadzwońcie do akademii ekstraklasowych i zapytajcie o Beniaminka. Zadzwońcie do Lecha, Rakowa, Zagłębia, Legii, Wisły, Górnika, ŁKS-u czy Korony. Wierzę, że prawda zawsze się obroni.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Założyciel szkółki podkreśla, że Paweł Malinowski nie pojawił się w Krośnie znikąd. Beniaminka wspiera od 2013 roku, dwa lata później powstała Profbud Arena. Przy każdej okazji Raus dziękuje Malinowskiemu za to, że dzięki jego wsparciu akademia ma świetne warunki do szkolenia młodzieży. Nie widzi też nic dziwnego w fakcie, że Orlen wspiera tę inicjatywę. – Zawsze można zarzucić, że to spółka skarbu państwa, ale spółki skarbu państwa nie sponsorują tylko Beniaminka. W całym kraju takie firmy wspierają kluby i szkółki piłkarskie, nie jesteśmy wyjątkiem.

I Raus ma rację. W całej Polsce Orlen jest zaangażowany we wsparcie ok. 70 instytucji, przedsięwzięć sportowych, klubów czy stowarzyszeń. To oficjalne dane za 2020 rok. Spółka wykazuje, że jej wsparcie trafiło do blisko 330 tysięcy dzieci trenujących przeróżne dyscypliny. Jeśli chodzi o piłkę nożną, było to ponad 8000 adeptów sportu. Kluby, które wspiera państwowy gigant paliwowy, znajdziemy wszędzie:

  • Ekstraklasa – Wisła Płock, Lechia Gdańsk
  • Niższe ligi – Gryf Słupsk, Bałtyk Gdynia
  • Akademie – Ajaks Częstochowa, KP Jantarek
  • AMP Futbol

W Krośnie podkreślają, że wsparcie, które otrzymują, niczym nie różni się od tych, które Orlen gwarantuje wyżej wymienionym klubom.

Jak szkoli Beniaminek?

Beniaminek Krosno – infrastruktura

No dobrze, a czemu w ogóle Beniaminka warto wspierać? Co takiego sprawia, że z Krosna na szczebel centralny w krótkim czasie trafiło aż tyle talentów? Wspomnieć trzeba o bazie treningowej i „Profbud Arenie”. To nowoczesna hala pneumatyczna, czyli – upraszając – boisko pod balonem. Ale nie takie zwykłe boisko, bo w Krośnie zadbano o wysokie standardy. Murawa, na której trenuje i gra młodzież beniaminka, ma jak najbardziej przypominać naturalną nawierzchnię, więc postawiono na światowej klasy specjalistów. I tak w Krośnie zastosowano ten sam rodzaj murawy, od tego samego producenta, który zajmuje się instalacjami na obiektach z certyfikatem FIFA. Np. w centrum treningowym reprezentacji Brazylii, czy też na Stadionie Olimpijskim w Montrealu, który służył za arenę młodzieżowych mistrzostw świata kobiet.

Brzmi to nieźle, przyznacie. Wiele polskich klubów zabijałoby się o taki obiekt na własnym podwórku. A niewiele na taki standard stać. Nad Wisłą z usług tej samej firmy skorzystała np. Bruk-Bet Termalica.

„Balon” jest czynny cały rok, mogą na nim ćwiczyć na raz nawet trzy grupy młodzieżowe. Ale to nie tak, że na balonie szkolenie w Krośnie się kończy. Klub ma do dyspozycji także dwa boiska trawiaste – na jednym z nich gra mecze ligowe oraz prowadzi treningi, na drugim trenuje kilka roczników młodzieżowych. Do tego Beniaminek korzysta z dwóch hal gimnastycznych, na których może przeprowadzać treningi motoryczne oraz futsalowe. Dzięki temu łatwiej jest także nadzorować pracę piłkarskich przedszkoli, czyli projektu, który funkcjonuje przy współudziale grupy Orlen.

Beniaminek Krosno – sztab szkoleniowy

Aktualnie w Krośnie pracuje prawie 30 trenerów oraz trenerek, którzy opiekują się kilkoma grupami młodzieżowymi. Każda grupa ma dwóch szkoleniowców, czyli „standardy rynkowe” są zachowane. Beniaminek na dziś ma:

  • 7 grup młodzieżowych chłopców
  • 2 grupy dziewczynek
  • 4 roczniki w Przedszkolach Piłkarskich
  • 4 drużyny funkcjonujące w ramach Beniaminek Soccer Schools
  • 5 oddziałów w regionie
  • Filię w Iłży

To wciąż szkoleniowe „grassroots”, ale ciężko znaleźć drugą tak funkcjonującą akademię, która nie należy do silnego, polskiego klubu, a jest po prostu szkółką nastawioną na produkowanie talentów. Beniaminek Krosno nie mając aspiracji, żeby równać się z zespołami Ekstraklasy, dorównuje poziomem wielu z nich. Przy tym na Podkarpaciu nie mają w planach walki o najwyższe cele w młodzieżowej piłce w Polsce. Klub ma prostą zasadę – wyszkolić jak najlepszego zawodnika, którego w wieku 14-15 przechwyci większy klub, grający na szczeblu centralnym. Beniaminek sam nie ma zespołu seniorów, jednak współpracuje z lokalnymi Karpatami Krosno. Dzięki temu Karol Knap, który niedawno trafił do Puszczy Niepołomice, miał okazję otrzaskać się w czwartej lidze i zwrócić na siebie uwagę pierwszoligowca.

Beniaminek Krosno – sukcesy

A skoro już przy promowaniu… Na wstępie wymienialiśmy piłkarzy, którzy już teraz albo grają na szczeblu centralnym, albo przynajmniej otrzymali szansę debiutu na tym poziomie. To jednak nie wszystko. Łącznie 17 absolwentów szkółki z Krosna jest dziś albo w akademiach albo w dorosłych zespołach w czołowych ligach w kraju. Znów powtórzymy – to tylko szkółka młodzieżowa, nie żaden wielki klub, więc wynik jest imponujący. Niech świadczy o tym fakt, że do Beniaminka co chwilę zgłaszają się duże kluby, które chcą z nim nawiązać współpracę. Słyszymy, że oferty spłynęły już z:

  • Lecha Poznań
  • Rakowa Częstochowa
  • Stali Rzeszów

Do tego współpracą zainteresowana była Legia Warszawa, a w przeszłości Beniaminek miał podpisaną umowę z Zagłębiem Lubin. To wszystko dowód na dobrą pracę w Krośnie, jednak Beniaminek nie decyduje się na to, żeby działać z kimś „pod ramię”. Chce, żeby adepci mieli wolną rękę w wyborze klubu. Chcesz iść do Lecha? Idź. Do Zagłębia? Idź. Ale bez pierwszeństwa czy konieczności wyboru danej akademii. – Mamy swoje cele strategiczne, ale powiem tak: naszym celem jest bycie kopalnią talentów. Dawanie możliwości i narzędzia ludziom, którzy są z nami związani. Wszystkich nas łączy piłka nożna. Każdy z nas pracuje tutaj, żeby może w przyszłości wychować kiedyś piłkarza, który zagra w reprezentacji Polski. Nie chcemy na siłę być korporacją. To są nasze główne cele. Życie pisze tak dużo różnych scenariuszy, że my sobie zawsze poradzimy – mówił nam Raus.

Oczywiście – są pewne minusy takiej sytuacji. Np. stosunkowo niski ekwiwalent. Dlatego klub liczy na sponsorów, ale także organizuje turnieje komercyjne. I trzeba przyznać, że robi to z pompą. Na YouTubie bez problemu znajdziemy kilkugodzinne lajwy z meczów, czy też takie kompilacje.

Beniaminek Krosno odnosi sukcesy i chce dalej robić swoje

W Beniaminku trenuje obecnie ponad 600 osób, które chcą iść w ślady Kozubala i pozostałych wychowanków. Akademia szkoli także dziewczynki, odnosi sukcesy w turniejach „Z Podwórka Na Stadion”, czy mistrzostwach Polski w futsalu. Ostatnio klub otworzył filię w Iłży. – Od początku współpracy z marką PKN Orlen w turnieju wzięło udział około 10.000 zawodników – chłopców i dziewczynek jak i ponad 500 drużyn z Polski i Europy. Ze sponsorami z Grupy Orlen realizujemy m.in. takie projekty jak Talent Team dla dzieci najbardziej utalentowanych i też z ubogich rodzin. Również wielkim zainteresowaniem cieszy się projekt „Orlen Beniaminek Soccer Schools Liga” gdzie dzieci bezpłatnie mają szansę uczestniczyć w kilkunastu turniejach w roku – czytamy w oświadczeniu klubu.

Grzegorz Raus obawia się, że wplątanie klubu w aferę polityczną, może mieć negatywne skutki. Beniaminek może stracić sponsorów i dobre imie, które wypracował sobie nie w gabinetach, a na boisku. A wtedy projekt, który już zdążył dostarczyć kilka talentów naszym klubom, stanie pod znakiem zapytania. Projekt, który jest chwalony przez wiele osób, które dobrze znają realia młodzieżowej piłki w Polsce. Apel ze strony klubu jest jeden – pozwólcie im robić swoje, bo Beniaminek Krosno nie jest żadną stroną w sprawie. On po prostu korzysta ze wsparcia, którego nie odmówiłaby żadna akademia piłkarska w Polsce.

I – jak widać po efektach – robi to dobrze i mądrze.

JAK SZKOLI BENIAMINEK? POSŁUCHAJ AUDYCJI „JAK UCZYĆ FUTBOLU”

SZYMON JANCZYK, PRZEMYSŁAW MAMCZAK

fot. beniaminek.org

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

34 komentarzy

Loading...