Reklama

Jagiellonia ryje po dnie, Pogoń się odbiła

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2021, 23:18 • 3 min czytania 34 komentarzy

O ludzie, to był koszmarny piątek z Ekstraklasą! W dwóch meczach łącznie mieliśmy może 20 minut jakichś emocji, a tak poza tym katowaliśmy swój umysł i duszę oglądając te boiskowe cuda. Wiemy jednak, że Pogoni Szczecin nasze samopoczucie teraz nie obchodzi. Ona ma, co chciała – przełamanie i pozostanie w grze w walce o najwyższe cele. Jagiellonia… Cóż, zaczyna się oswajać z dnem i szukać miejsca, w którym można zapuścić korzenie.

Jagiellonia ryje po dnie, Pogoń się odbiła

Pierwsza połowa była jeszcze gorsza niż ta w Krakowie. Serio. Nie działo się nic, jeden wielki ping-pong w środku pola. Trudno było zrozumieć, o co chodziło Bogdanowi Zającowi z wystawieniem na skrzydle Martina Pospisila i daniem kierownicy Fernanowi Lopezowi. Były asystent Adama Nawałki za jednym zamachem unieruchomił sobie dwie pozycje. W efekcie „Jaga” z ofensywą miała tyle wspólnego, co podmiot liryczny „Taty Dilera” Kazika z drogimi samochodami, czyli nic. Gorzej, że do przerwy dotyczyło to także Pogoni, w której maleńki plusik można było jedynie postawić przy nazwisku Kacpra Smolińskiego.

Jeżeli Zającowi chodziło o zabicie gry w piłkę, to gratulujemy. Udało się. Gospodarze naprawdę nie certolili się z faulami i może nawet sędzia Damian Sylwestrzak był zbyt wyrozumiały, choć i tak pokazał dziesięć żółtych kartek, z czego trzy w podwójnym zestawie. Wszystkie wykluczenia dotyczyły końcowych fragmentów spotkania. Pospisil od razu dostał dwupak za faul na Gorgonu i odepchnięcie ruszającego z odsieczą Smolińskiego. Młokos „Portowców” za tę zaczepkę także został upomniany, a że kartkę miał już od 61. minuty, również powędrował do szatni. Na koniec jeszcze po przegranym pojedynku i faulu drugie „żółtko” obejrzał Błażej Augustyn.

Gdy Pospisil wrócił wreszcie do środka pola, stał się jedynym kreatywnym zawodnikiem „Jagi”, dlatego jego brak w ostatnich minutach był aż nazbyt widoczny. To właśnie Czech miał jedyną normalną sytuację jeśli chodzi o białostoczan. Kostas Triantafyllopoulos popełnił poważny błąd w swoim polu karnym i stracił piłkę, przechwytujący ją Pospisil fajnie nawinął Bartkowskiego, ale strzelił nad poprzeczką.

Chwała Pogoni, że w przeciwieństwie do Jagiellonii, zreflektowała się po zmianie stron i wreszcie coś zaczęło się dziać. Zadbał o to także Xavier Dziekoński. Rozpoczął drugą połowę od złego wprowadzenia piłki, po którym świetną sytuację miał Luka Zahović. Słoweniec jednak tylko obił słupek od zewnętrznej strony. Napastnik „Portowców” z każdym kolejnym występem trwoni duży kredyt zaufania, który otrzymał na starcie.

Reklama

Potem Dziekoński obronił groźny strzał głową Gorgona po rzucie rożnym i mocne uderzenie Smolińskiego w bliższy róg, lekko się rehabilitując. W międzyczasie skapitulował. Niepilnowany w polu karnym Kucharczyk ładnie przyjął piłkę i natychmiast strzelił przy słupku, Olszewski nie zdołał tego zablokować. Cała akcja zaczęła się na prawej stronie – granie napędził Smoliński, a Bartkowski wykonał dośrodkowanie, które pechowo podbił Nastić.

W doliczonym czasie Pogoń nawet przez chwilę cieszyła się z drugiego gola, ale ostatecznie powtórki wykazały, że zanim Frączczak pokonał Dziekońskiego po podaniu Bartkowskiego, to Triantafyllopoulos faulował na środku boiska Puljicia. Tego ostatniego zapamiętamy tylko z tego, że mając w samej końcówce rzut wolny z dogodnej pozycji strzelił na wysokości przyrodzeń zawodników w murze. Bez komentarza.

Pogoń zasłużenie odbiła się po trzech z rzędu porażkach. Posadzenie na ławce Drygasa, Kozłowskiego czy Malca jej nie zaszkodziło. Trudno to stwierdzić w przypadku Luisa Maty, bo bardzo szybko musiał zmienić kontuzjowanego Huberta Matynię. Pierwsze rokowania nie są optymistyczne.

Jagiellonia w sześciu ostatnich kolejkach wywalczyła dwa punkty. Od trzech kolejek nie ugrała nic i nawet nie strzeliła gola. Jako drużyna wygląda na mentalną dętkę, co fatalnie wróży na następne tygodnie. Jak tak dalej pójdzie, w Białymstoku zaczną się jeszcze martwić o utrzymanie.

Fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

34 komentarzy

Loading...