Reklama

Jacek Magiera odchodzi z reprezentacji U-19. Wróci do piłki klubowej

redakcja

Autor:redakcja

11 marca 2021, 15:56 • 7 min czytania 30 komentarzy

To nie była spodziewana decyzja, bo i trudno było znaleźć sensowny powód, dla którego PZPN miałby Jacka Magierę zwalniać. Jako selekcjoner reprezentacji do lat 19 nie miał żadnego konfliktu e z prezesem Zbigniewem Bońkiem, nie było też zarzutów odnośnie do osiąganych wyników. A jednak Magiera opuszcza bezpieczną posadę i wraca prosto do paszczy lwa. 

Jacek Magiera odchodzi z reprezentacji U-19. Wróci do piłki klubowej

Pracę z kadrą U-19 zaczął w czerwcu poprzedniego roku, po tym jak wcześniej prowadził U-20 z dość zmiennym szczęściem. Z tą grupą zawodników udało się Magierze awansować z grupy mistrzostw świata, które organizowane były w Polsce. Biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce, ale byli najlepszą drużyną spośród wszystkich, które zostały sklasyfikowane na tej pozycji. Głównie dzięki meczowi ze słabiutkim Tahiti, który spadł nam jak z nieba. Wyjście z tej grupy było formalnością, ale nie pokazaliśmy w niej nic, co mogło dać sygnał, że polskie szkolenie idzie w dobrym kierunku.

Kilka rzeczy zawiodło

Jedyny plus jest taki, że uniknęliśmy wstydu pożegnania się z organizowaną przez siebie imprezą w bardzo szybkim tempie. Zastrzeżenia wobec Magiery otyczyły  przede wszystkim selekcji zawodników. Do szerokiej kadry ma młodzieżowy mundial zaproszenie dostał między innymi Nicola Zalewski oraz Maik Nawrocki. Drugi nie miał za sobą ani jednego meczu dla U-20. Zabrakło natomiast miejsca dla takich zawodników jak: Marcin Bułka, Adam Chrzanowski, Tymoteusz Klupś, Filip Marchwiński, a przede wszystkim Jakub Moder, który miał przecież wydatny wkład w demolkę, jaką kadra urządziła Czechom w debiucie Magiery.

Koniec końców kręciliśmy też nosem na styl, bo o ile wyniki jakkolwiek się broniły, o tyle w wielu meczach mieliśmy po prostu masę szczęścia. Dość powiedzieć, że w spotkaniu decydującym o naszym wyjściu z grupy, selekcjoner Senegalu pozwolił odpocząć wszystkim najważniejszym piłkarzom ofensywnym. A to właśnie ci goście pozwolili reprezentacji z Afryki wygrać z Kolumbią, czyli rywalem dla nas nieosiągalnym.

Nie ma co ukrywać – liczyliśmy na więcej. Po mistrzostwach świata nikt jednak Magiery nie zwolnił, bo pracował on z U-20 aż do czerwca poprzedniego roku. No i miał mocną wymówkę w postaci braku czasu na zlepienie tej reprezentacji w całość, bo weszliśmy w turniej w zasadzie z marszu. Magierze udało się zająć piąte też miejsce w Elite League, gdzie wyprzedziliśmy Holandię, Portugalię, czy Szwajcarię. W końcu jednak nadszedł czas zmian.

Reklama

Pandemiczne roszady

Zmiany w Wiśle Kraków, a przede wszystkim pandemia koronawirusa, skłoniły PZPN do zmian na pozycji selekcjonerów reprezentacji młodzieżowych.

W związku z podjętymi decyzjami UEFA z 17 czerwca br., dotyczącymi zmian w rozgrywkach młodzieżowych UEFA w sezonie 2020/2021 (rezygnacja z eliminacji MME U-18: rocznik 2003) spowodowanymi pandemią COVID 19, Departament Szkolenia i Rozgrywek Narodowych PZPN informuje o zmianach na stanowiskach trenerów reprezentacji młodzieżowych mężczyzn od 1 lipca 2020” – informował związek.

  • reprezentację U-17 objął Maciej Stolarczyk
  • U-16 Marcin Dorna
  • U-19 Jacek Magiera

Pozostałe grupy młodzieżowe pozostały bez zmian (do czasu). U-21 prowadził Czesław Michniewicz, zaś U-15 Rafał Lasocki.

Ówczesne decyzje PZPN spowodowywały, że Jacek Magiera rozpoczynał swój trzeci rok pracy w strukturach związku. Od czasu odejścia z Legii Warszawa pełnił nie tylko funkcję selekcjonera. Pod koniec 2017 roku został ogłoszony  zastępcą dyrektora sportowego do spraw rozwoju piłki młodzieżowej. I tak jak wówczas pandemia przyczyniła się do tego, że Magiera pozostał w futbolu reprezentacyjnym na dłużej, tak teraz położyła temu kres.

Boniek nie stawał na drodze

Jak wspominaliśmy – Zbigniew Boniek nie zakończył współpracy z 44-latkiem w związku z niezadowoleniem. Okazuje się, że była to niejako prośba samego trenera: – „Wiosną reprezentacja Polski do lat 19 miała rozpocząć swoje rozgrywki eliminacyjne do letnich mistrzostw Europy. Komitet Wykonawczy UEFA, ze względu na efekty pandemii, zdecydował jednak o anulowaniu tegorocznych turniejów. Trener Magiera poprosił mnie o rozmowę i powiedział, że w związku z brakiem możliwość gry, chciałby poszukać innych wyzwań i wrócić do piłki klubowej. Chciałby po prostu robić to, co kocha i umie najlepiej, a w tym momencie piłka w młodzieżowym wydaniu reprezentacyjnym została zamrożona. Rozumiem Jacka, dlatego też zdecydowaliśmy się rozwiązać umowę za porozumieniem stron”. 

Faktycznie – mimo tego, że z reprezentacją U-19 pracował aż przez rok, udało mu się poprowadzić ją jedynie w dwóch meczach. 1:3 z Danią i 1:1 z Niemcami. Nie ma co wyciągać z nich daleko idących wniosków, wszak oba były jedynie starciami towarzyskimi. Z pewnością jednak ważne dla Zbigniewa Bońka, ale całej polskiej piłki, było stosowanie systemu 3-5-2. Został on niedawno uznany za narodowy model gry.

Reklama

Jednakże mimo wsadzenia eliminacji do Mistrzostw Europy U-19 do zamrażarki, decyzja Jacka Magiery może nieco dziwić, ale tylko przez chwilę. Oczywiście 44-latek opuszcza ciepłą posadkę, ale kurde – podejmuje rękawicę, wraca i wydaje się gotowy na wyzwania. W końcu jak sam przyznaje – wyzbył się już skrajnego pracoholizmu.

„Bardzo długo byłem typem samotnika, spędzałem w klubie 12-13 godzin dziennie”

Nie ma co ukrywać, że większość trenerów jest gotowa położyć na szali swoje zdrowie i życie prywatne. Dzieje się tak szczególnie na początku ich przygody z prowadzeniem innych i nie inaczej było w wypadku Jacka Magiery. W rozmowie z Przemysławem Michalakiem wielokrotnie podkreślił, jak ważny jest balans, między domem, a miejscem pracy.

Wypracowaliśmy swoje rytuały. Jeżeli mam wolną niedzielę, gotuję rosół nim jeszcze wszyscy wstaną. Lubię to zajęcie. Następnie jest wspólne śniadanie i pójście do kościoła, potem jemy ten rosół i idziemy na spacer. Po powrocie Madzia przygotowuje drugie danie i tak nam upływają godziny. Takich niedziel zbyt wiele w roku nie ma, ale jeśli są, korzystamy z nich na sto procent. Czasami naszą niedzielą jest na przykład wolny wtorek. Dzieci idą do szkoły, a my zyskujemy czas dla siebie. Wspólnych znajomych w zasadzie nie mamy, każdy obraca się w swoim środowisku. Nasze zainteresowana się różnią. To też nie jest tak, że wszystko robimy razem i wszędzie musimy chodzić razem. Kwestia zaufania. Dużo daje rozmowa, wspólne posiłki przy stole i odłożenie na bok elektroniki, co najwyżej w tle może po cichu lecieć muzyka. Staramy się tego pilnować”.

Nie da się dobrze pracować mało śpiąc. Jestem zaskoczony, widząc, że otrzymywałem jakieś maile o 3 w nocy czy 5 rano. Nie rozumiem takiego podejścia”.

„Jestem szczęśliwy. Mam 44 lata, przez dziewięć lat byłem drugim trenerem Legii współpracując z siedmioma czy ośmioma trenerami. Potem przez półtora roku samodzielnie prowadziłem legijne rezerwy. Przez rok nie robiłem nic, jeździłem na staże i trochę doradzałem Motorowi Lublin w III lidze. Objąłem Zagłębie Sosnowiec, później Legię, z którą rywalizowałem w grupie Ligi Mistrzów i fazie pucharowej Ligi Europy oraz zdobywałem mistrzostwo Polski. Prowadziłem kadrę U-20 na mundialu. Nie mam poczucia, że coś ważnego mnie w pracy ominęło, a jednocześnie nie poświęciłem dla niej szczęścia prywatnego. I nigdy nie poświęcę”.

Jednocześnie Magiera podkreśla, że nie zawsze było tak różowo i zmiany podejścia do tematu musiał się po prostu nauczyć.

„Jako kawaler bardzo długo byłem typem samotnika, skoncentrowanym wyłącznie na piłce. Spędzałem w klubie 12-13 godzin dziennie. Przychodziłem do domu, otwierałem komputer i do 1-2 w nocy jeszcze różne rzeczy analizowałem. Wtedy wydawały mi się bardzo ważne i potrzebne, do zrobienia na „już”. Podobnie było na początku małżeństwa, gdy pełniłem funkcję asystenta. Z żoną widywaliśmy się głównie rano, kiedy wychodziła do pracy, która też bardzo mocno ją absorbowała. Wieczory oboje spędzaliśmy przed komputerami i w sumie nie rozmawialiśmy ze sobą. W pewnym momencie się ocknęliśmy. Uznaliśmy, że nie na tym polega życie, nie na tym polega szczęście. Zmieniłem się. Jako ojciec dwójki dzieci w wieku wczesnoszkolnym jestem zupełnie innym trenerem niż wcześniej. Stałem się spokojniejszy i bardziej opanowany, choć ktoś powie, że nigdy nie byłem szczególnie wybuchowy i emocjonalny. Wiem, że to, co najistotniejsze mam w domu”.

Niby banały, ale fajnie, że w skrajnie przepracowanym środowisku jest ktoś, kto jeszcze nie do końca zatracił się w robocie. Z takim podejściem i świeżą głową, może ponownie wnieść coś do Ekstraklasy.

Jaki klub obejmie Jacek Magiera?

Chociaż od informacji podanej przez PZPN nie minęły jeszcze dwie godziny, już szeroko spekuluje się o przyszłości Jacka Magiery. Nie ulega wątpliwości, że jego odejście z U-19 automatycznie czyni go jednym z najgorętszych nazwisk na trenerskiej karuzeli, tym bardziej po takiej deklaracji ze strony Zbigniewa Bońka.

Próżno jednak szukać na ten temat konkretów. Wspomina się o Lechu Poznań, jak i Śląsku Wrocław, gdzie posady trenerów są najbardziej zagrożone.

Póki co nie wiadomo też, jaki będzie następny ruch ze strony PZPN. Mimo, że reprezentacja młodzieżowa nie będzie rozgrywała spotkań w najbliższej przyszłości, ktoś musi przecież za nią odpowiadać.

Fot.Newspix

Najnowsze

Polecane

Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”

Jakub Radomski
2
Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”

Komentarze

30 komentarzy

Loading...