Wydawało się że po przejęciu władzy w Barcelonie przez Joana Laportę, temat odejścia Messiego szybko nie wróci na tapet. Argentyńczyk głosował w wyborach, lubi się z Laportą, a przynajmniej na pewno bardziej niż z poprzednim zarządem. Czemu więc nie zostać, mimo gorszych wyników? Mimo wszystko Messi ma jednak szukać nowego kierunku. Tak podał Christian Martin z argentyńskiego oddziału ESPN.
Pamiętajmy: mimo zmian w klubie, Argentyńczykowi wciąż kończy się kontrakt. Wciąż więc może negocjować z nowymi pracodawacami i jak podaje dziennikarz, bierze pod uwagę dwa kierunki. PSG i Manchester City. To rozsądne z wielu powodów. Po pierwsze oba kluby mają wielkie w skali europejskie futbolu pieniądze. Po drugie w PSG gra Neymar, przyjaciel Messiego, a City prowadzi Guardiola, którego piłkarz naturalnie ceni.
Jeśli więc gdzieś odchodzić, to pewnie albo do Francji, albo do Anglii. Messi zapewne docenia to, co zaczyna się dziać w Barcelonie, ale rozumie, że klub nie zrobi nagle kilku kroku do przodu, tylko potrzeba na to czasu. Dłuższego czasu. Messi niekoniecznie musi go mieć – w czerwcu skończy 34 lata, to ostatni dzwonek, by kolekcjonować trofea. W barwach Blaugrany może być o nie trudno.
Laporta na pewno siądzie z piłkarzem do rozmów, ale te mogą się okazać trudniejsze niż przypuszczał. Szczególnie, jeśli PSG znów przewyższy Katalończyków dziś o klasę. Messi zrozumiałby wówczas jeszcze bardziej, jak trudno byłoby odbudować Barcelonę.
Fot. Newspix
Idealne rozwiązanie dla kibiców Barcelony to Messi do PSG, a z PSG Mbappe do Barcelony.
O ile na pensję Mbappe Barcelona kasę by znalazła (wszedłby w miejsce Messiego, a jeszcze by sporo zaoszczędzili) to już niestety na wydanie 125-150 mln euro w lecie (rok pozostałego kontraktu) nie ma szans. Jedyna szansa, że PSG zgodzi się na 3 letnie raty po 50 mln, tak jak Real przystał na dwie raty po 50 mln od Juve za CR.
Przez kwotę transferową faworytem do pozyskania Mbappe pozostaje Real M., a szanse ma jeszcze tylko M.City i Liverpool.
Messi zadecydował że albo pójdzie do Manchesteru City, albo do PSG ,albo do Interu Miami ,albo skończy karierę ,albo zostanie w Barcelonie ,albo przerzuci sie na narciarstwo ,albo skoki ,albo zostanie Papieżem ,albo astrologiem ,albo zmieni się w tapira ,albo wyjedzie do Tybetu,albo wystartuje w wyborach na radnego Skierniewic. I to już postanowione i nic go nie odwiedzie od tej decyzji. Żaden Laporta ani Guardiola.
no więc odchodzi w mega niekorzystnym świetle. pytanie czy był sens trzymać go tak długo-odp -nie. dzisiaj zawalił im mecz i nawet awans tym przestrzelonym karnym. strzela non topper fochy. ponadto pytanie czy już nie za późno dla niego na Anglie. to nie Ronaldo, on ma inny styl życia, bardziej na wyjebaniu, taki południowo amaerykański. Intensywnością go tam zabiją. patrząc na niego powinien iśc do MLS z Beckhamem sobie robić kółeczka po boisku
PSG i City… studnie bez dna, oczywista oczywistość, że to dobry kierunek.