Reklama

10 najlepszych filmów o piłce nożnej

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

05 marca 2021, 09:11 • 14 min czytania 119 komentarzy

Przed wami ranking 10 najlepszych filmów fabularnych o piłce nożnej. Futbol nie był może nigdy równie wdzięcznym tematem dla scenarzystów i reżyserów jak na przykład boks, więc w zestawieniu nie znajdą się produkcje kalibru „Wściekłego byka” czy „Rocky’ego”, ale i tak bez jakichkolwiek trudności udało nam się zebrać dziesięć niezapomnianych, często wręcz kultowych tytułów. Większość z nich pewnie doskonale znacie, ale być może niektórych jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć. Tym lepiej – mamy nadzieje, że właśnie ten ranking zachęci was do seansu.

10 najlepszych filmów o piłce nożnej

Zapraszamy!

RANKING 10 NAJLEPSZYCH FILMÓW O PIŁCE NOŻNEJ

Na początek słówko o kryteriach. Musimy od razu zaznaczyć, że nie przywiązywaliśmy wielkiej wagi do kolejności zawartych w zestawieniu filmów. Jasne, trochę sobie o tym podyskutowaliśmy, zapytaliśmy też o zdanie ludzi, którzy na kinie znają się lepiej od nas i zajmują się nim zawodowo, ale umówmy się – gdyby przestawić film z pozycji piątej na dziewiątą, a ten z ósmej lokaty przerzucić na szóstą, to nic wielkiego by się nie stało.

Kwestia gustu, nie ma tu za bardzo o co kruszyć kopii. Generalnie braliśmy pod uwagę filmy fabularne (dokumenty ujmiemy w osobnym zestawieniu), które są popularne (w Polsce lub globalnie), udane artystycznie (wiadomo, nie mówimy o jakichś arcydziełach, ale też nie o gniotach), no i które zawierają w sobie tę swoistą magię futbolu. To ostatnie kryterium jest oczywiście trudne do zdefiniowania i wybitnie uznaniowe, dlatego już wcześniej podkreśliliśmy, że kolejność filmów ujętych w rankingu nie jest najistotniejsza. Nie przeczymy też, że z pewną dozą przychylności spoglądaliśmy na filmy polskie. Siłą rzeczy – bliższa koszulka ciału. Co oczywiście nie oznacza, że cały ranking składa się z tylko z rodzimych pozycji.

A zresztą – przekonajcie się sami.

Reklama

10. GOL!

  • produkcja: USA / Wielka Brytania
  • rok produkcji: 2005
  • obsada: Kuno Becker, Alessandro Nivola, Anna Friel
  • film do obejrzenia na: Amazon Prime

Kto nigdy nie marzył o przeżyciu podobnej przygody co Santiago Munez, główny bohater filmu „Gol!”, ten albo ma serce z kamienia, albo nie lubi futbolu, albo w okolicach 2005 roku był już za stary i zbyt zgorzkniały, by ekscytowały go takie romantyczne, trochę oderwane od rzeczywistości historie. Tak czy owak, dla pewnego pokolenia miłośników piłki nożnej obraz w reżyserii Danny’ego Cannona cieszy się statusem bliskim kultowego.

Przypomnijmy pokrótce fabułę: młody Santiago, ubogi mieszkaniec Los Angeles, niezwykle uzdolniony, ale jednocześnie pozbawiony perspektyw na zrobienie kariery w świecie futbolu, nieoczekiwanie otrzymuje szansę wyjazdu do Europy i spróbowania swoich sił w ekipie Newcastle United. Sprawy się jednak komplikują, gdyż pogoń chłopaka za marzeniami usiłuje storpedować jego ojciec – twardo stąpający po ziemi mężczyzna, który nie wierzy, że jego syn może podbić angielskie boiska. Generalnie historia jest skrojona pod to, by inspirować, emocjonować i wzruszać. Oczywiście głównie młodych widzów, którzy pewnych – przyznajmy, dość tandetnych – zabiegów artystycznych jeszcze nie wyłapują. Albo się nimi nie przejmują.

Nie jest to wielkie kino. Kolejne części, zwłaszcza trzecia, są jeszcze mniej udane. Ale swój urok „Gol!” niewątpliwie posiada i, choć przewidywalny, naprawdę potrafi przykuć do ekranu. Nie bez znaczenia dla sukcesu produkcji był też fakt, iż patronowała jej FIFA. Dlatego na ekranie oglądamy dziesiątki realnych gwiazd futbolu, no i twórcy mogli też sobie pozwolić na wykorzystanie licencjonowanych nazw klubów czy rozgrywek.

9. BOISKO BEZDOMNYCH

  • produkcja: Polska
  • rok produkcji: 2008
  • obsada: Marcin Dorociński, Eryk Lubos, Bartłomiej Topa, Marek Kalita
  • film do obejrzenia na: YouTube

„Boisko bezdomnych” to ciekawy przykład, jak za sprawą historii o ludziach będących na życiowym zakręcie (czy nawet takich, którzy z tego zakrętu wypadli i znajdują się rowie) można zagwarantować widzom potężny zastrzyk optymizmu. Bo dzieło Kasi Adamik rzeczywiście jest bardzo optymistyczne, dające nadzieje. I w sumie taki jest także futbol. Jedyny sport drużynowy, gdzie totalny autsajder może zagrozić potentatowi.

Reklama

Krótko o fabule. Za magazynem Culture: – Tytuł wskazuje, że tematem filmu jest bezdomność – i to w najbardziej dosłownym sensie. Bohaterowie filmu, ludzie z różnych środowisk: były ksiądz, marynarz, górnik, minister, trener, a nawet były kosmonauta, spotykają się w podziemiach stołecznego Dworca Centralnego. Są ludzkimi strzępami, wegetują w zakamarkach dworca, żywią się w przytułkach i polowych kuchniach. Uciekają od rzeczywistości, a może to rzeczywistość odwróciła się od nich. Wycinek z gazety z informacją o piłkarskich mistrzostwach świata bezdomnych okazuje się nieoczekiwaną inspiracją. Trener, niespełniony piłkarz, którego karierę na samym początku przerwała kontuzja, organizuje spośród nich drużynę piłkarską. Wspólne treningi scalają zespół, pozwalają na nowo uwierzyć w swoją szansę.

Największą zaletą boiska niewątpliwie jest kapitalne aktorstwo. Nie tylko Marcina Dorocińskiego, choć on oczywiście zawłaszcza większość scen, w których uczestniczy, ale i aktorów drugoplanowych. Marka Kality, Eryka Lubosa, Bartłomiej Topy. Poza tym, zdjęcia pozwalają wczuć się w swojski klimat filmu. Nie jest to Polska jak z pocztówki, no ale też scenariusz nie opowiada o reprezentacji narodowej, tylko reprezentacji bezdomnych.

Marcin Dorociński w filmie „Boisko bezdomnych”

Dzieło Adamik nie jest pozbawione wad.

Właściwie to sposób, w jaki twórcy przedstawiają ludzi z marginesu społecznego w „Boisku bezdomnych” bywa momentami drażniąco idealistyczny i oderwany od rzeczywistości. No ale na tym przecież polega magia kina i magia futbolu, by kreślić właśnie takie scenariusze. Całość się zatem jak najbardziej broni. Nawet finał. Świetnie to ujął Łukasz Muszyński w swojej recenzji na portalu Filmweb: – Bezdomni odnajdują tutaj dom w szerszym znaczeniu – Polskę. Reprezentując swój kraj na międzynarodowych zawodach z orłem na piersi, mogą na nowo poczuć się pełnowartościowymi obywatelami. Piękno ekranowej murawy jest fałszywe, ale wzrusza dobrą wolą realizatorów.

8. MECZ OSTATNIEJ SZANSY

  • produkcja: USA / Wielka Brytania
  • rok produkcji: 2001
  • obsada: Jason Statham, Vinnie Jones, David Kelly
  • film do obejrzenia na: HBO GO / Amazon Prime

Chciałoby się rzec: Vinnie Jones i wszystko jasne. Facet za swoich zawodniczych czasów uosabiający futbol słusznie miniony – brutalny, wręcz chamski, daleki od profesjonalizmu. A jednak na swój sposób romantyczny. Ostatecznie można było odnieść wrażenie, że skoro taki gość jak Jones zdołał się wdrapać na najwyższy poziom, to tak naprawdę każdy ma na to szansę. Wystarczy minimum talentu i 200% determinacji. Jones swoim przykładem dowodził, że piłka nożna nie jest grą dla elit, tylko grą dla ludu. Dla każdego. Working class hero, mówiąc górnolotnie.

Film „Mecz ostatniej szansy” w takie tony właśnie uderza.

Obraz w reżyserii Barry’ego Skolnicka – nawiązujący do paru innych filmów tego typu, przede wszystkim amerykańskiego „Najdłuższego jardu” – to jest naprawdę dobra komedia w brytyjskim stylu. Twórcom udało się przemycić na ekran także pewne elementy dramatyczne, co sprawia, że nie mamy do czynienia z filmem infantylnym. Fabuła opowiada o losach byłego piłkarza, Danny’ego Meehana – w tej roli właśnie Jones, co ciekawe ostro zmasakrowany przez krytyków za swój występ – który zostaje skazany na trzy lata więzienia za pobicie policjantów. W pierdlu się jednak nie nudzi, tylko z niemałym trudem organizuje ze współwięźniów drużynę piłkarską, która – a jakże inaczej – rzuca wyzwanie klawiszom.

Nie jest to oczywiście najlepszy film z Vinniem Jonesem w obsadzie, „Porachunki” i „Przekręt” gwarantują rozrywkę na wyższym poziomie, no ale nie ma co ukrywać – jak człowiek trafi na „Mecz ostatniej szansy” w TV, to nigdy nie zmieni kanału.

7. DWIE POŁOWY W PIEKLE

  • produkcja: Węgry
  • rok produkcji: 1961
  • obsada: Dezso Garas, Zoltan Gera, Imre Sinkovits
  • film do obejrzenia na: Eastern European Movies / CDA

Tutaj pozycja poważniejsza i starsza. „Dwie połowy w piekle” (inny tytuł: „Mecz w piekle”), czyli węgierski film z 1961 roku o scenariuszu inspirowanym tak zwanym „meczem śmierci”. Czyli starciem z okresu II Wojny Światowej, w ramach którego ukraińscy piłkarze w Kijowie starli się z żołnierzami Luftwaffe i wyszli z tej potyczki zwycięsko, za co wielu zapłaciło później bardzo wysoką, często najwyższą cenę.  Oczywiście fabuła obrazu w reżyserii Zoltana Fabriego jest trochę inna. Akcja filmu „Dwie połowy w piekle” dzieje się bowiem wiosną 1944 roku i opowiada o starciu piłkarskim organizowanym z okazji urodzin Adolfa Hitlera, gdzie zmierzyć się mają za sobą niemieccy żołnierze i węgierscy jeńcy.

Film w tym roku obchodzi swoje sześćdziesiąte urodziny, ale wciąż ogląda się go z przejęciem, zwłaszcza w dobrej jakości. Wrażenie robią także sceny boiskowe, nakręcone w bardzo pomysłowy i dynamiczny sposób. No i to zakończenie… Cóż, miażdżące.

Ta produkcja stała się inspiracją dla wszystkich późniejszych filmów z pogranicza kina sportowego i więziennego.

6. KIEDY NADEJDZIE SOBOTA

  • produkcja: Japonia / USA / Wielka Brytania
  • rok produkcji: 1996
  • obsada: Sean Bean, Emily Lloyd, Pete Postlethwaite
  • film do obejrzenia na: YouTube

Jest w zasadzie pewną zagadką, jakim cudem film zbudowany na tak wielu kliszach wciąż jest w stanie chwytać za serce i budzić emocje, ale to już chyba temat do analiz dla filmoznawców, a może nawet psychologów. Tak czy owak, „Kiedy nadejdzie sobota” w reżyserii Marii Giese to artystycznie ciekawsza niż „Gol!”, choć w Polsce chyba mniej popularna wersja historii: „od zera do piłkarskiego bohatera”.

Bieg wydarzeń raczej klasyczny. Główny bohater – grany przez Seana Beana – pyka sobie w jakimś maleńkim klubiku i otrzymuje szansę występu Sheffield United. Wiadomo, jak takie filmy się na ogół kończą. Kluczowy mecz, decydująca akcja w końcówce. Zwolnione tempo, zbliżenie na stadionowy zegar, potem na rozemocjonowanych kibiców na stadionie i przed telewizorami, aż wreszcie na twarz głównego bohatera. Pada decydujący strzał.

Niby się człowiek tego wszystkiego spodziewa, jak zejścia Arjena Robbena na lewą nogę, a jednak zawsze daje się nabrać. Choć podczas powtórnego seansu doszliśmy do wniosku, że w tym akurat filmie twórcy przedawkowali slow-motion podczas decydującego rzutu karnego.

Sean Bean w filmie „Kiedy nadejdzie sobota”

Trzeba jednakże przyznać, że „Kiedy nadejdzie sobota” – produkcja wydana w marcu 1996 roku, na kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy organizowanymi w Anglii – ma w sobie coś, co odróżnia ten film od innych tego rodzaju. Piłkarz, wokół którego kręci się cała opowieść, wydaje się jak gdyby bardziej ludzki. Nie jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem na świecie, trudno go też określić wzorem profesjonalisty. Twórcy w 1996 roku nie mogli oczywiście tego wiedzieć, ale dzisiaj można chyba film „Kiedy nadejdzie sobota” kojarzyć luźno z Jamiem Vardym z Leicester City.

Warto też odnotować, że w tym filmie – tu spoiler – nie ginie postać grana przez Seana Beana. Rzadkość.

5. HOOLIGANS

  • produkcja: USA / Wielka Brytania
  • rok produkcji: 2005
  • obsada: Elijah Wood, Charlie Hunnam, Claire Forlani
  • film do obejrzenia na: YouTube

Nie mogło zabraknąć choć jednego filmu o chuligańskim obliczu futbolu.

Student dziennikarstwa wylatuje z Harvardu, zresztą niezasłużenie. Chce się odciąć od tej paskudnej sytuacji, dlatego wprowadza się na jakiś czas do domu siostry i jej męża. W Londynie ten z pozoru ułożony i inteligentny chłopak zostaje wciągnięty do grona ultrasów West Hamu United i nadspodziewanie dobrze odnajduje się w świecie pełnym przemocy. Odkrywa swoje drugie „ja” – pełne agresji. Tak można najkrócej streścić fabułę filmu „Hooligans”, w Polsce dość powszechnie znanego jako „Green Street Hooligans”.

Nie wszyscy recenzenci odebrali film pozytywnie, ale niewątpliwie wraz z upływem lat zyskał on status kultowego w oczach publiczności. I mowa nie tylko o najzagorzalszych kibicach, o których film opowiada, choć wielu z nich traktuje „Hooligans” jako dzieło święte. Obraz w reżyserii Lexi Alexander ogląda się jednak z przyjemnością, nawet jeśli świat ustawek i bijatyk nie jest dla kogoś codziennością. Sporo w tym filmie scen brutalnych, lecz nie do przesady – przemoc nie wylewa się z ekranu bez przerwy. No i niemiecka reżyser nie gloryfikuje też chuligańskich zachowań. Stara się przedstawić je w sposób jak najbardziej zbliżony do rzeczywistości – bez unikania w przesadę, bez nadawania im przesadnej głębi.

Znakomita ścieżka dźwiękowa jeszcze dodaje filmowi klimatu. Kto nie widział, niech nadrobi.

4. UNITED

  • produkcja: Wielka Brytania
  • rok produkcji: 2011
  • obsada: Sam Claflin, Jack O’Connell, Dougray Scott
  • film do obejrzenia na: Amazon Prime

Najlepsze scenariusze podobno pisze życie, przynajmniej tak zwykło się mówić. No i film „United” z 2011 roku jest dowodem na słuszność tego powiedzonka, ponieważ tragiczna i radosna zarazem historia „Dzieciaków Busby’ego” to wprost wymarzony materiał na ściskający za gardło film. Dzieło w reżyserii Jamesa Stronga jak najbardziej staje na wysokości zadania, spełnia pokładane w nim nadzieje. Bawi, wzrusza. Bardzo mocno gra na emocjach. Może momentami aż za mocno, ale sama historia niejako zmusza twórców do uderzania w wysokie tony.

Syn Busby’ego był niepocieszony kształtem scenariusza i mocno krytykował film. Uważał, że obraz przedstawia jego ojca w sposób zbyt daleki od rzeczywistości. No ale to niestety dość standardowa sytuacja w przypadku filmów opartych na faktach. Z perspektywy widza – jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi – nieścisłości i uproszczenia fabularne nie mają pierwszorzędnego znaczenia. Liczy się efekt ogólny, a ten w przypadku „United” jest ze wszech miar znakomity. Wydaje się, że udanie i godnie uhonorowano ofiary tragedii w Monachium.

3. PRZEKLĘTA LIGA

  • produkcja: Wielka Brytania
  • rok produkcji: 2009
  • obsada: Michael Sheen, Timothy Spall, Colm Meaney
  • film do obejrzenia na: Amazon Prime

Brian Clough. Można o nim pisać i opowiadać godzinami.

Jeden z najwybitniejszych, najbardziej błyskotliwych, a jednocześnie najmocniej lubujących się w kontrowersjach szkoleniowców w historii nie tylko angielskiego, ale w ogóle światowego futbolu. Człowiek-anegdota, człowiek-skandal, no i, o czym nigdy nie należy zapominać, także człowiek-triumf. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że film opowiadający akurat o jego losach okazał się wielkim sukcesem artystycznym. Choć olbrzymia w tym również zasługa twórców – reżysera Toma Hoopera, scenarzysty Petera Morgana. No i odtwórcy głównej roli, Martina Sheena, która kapitalnie zagrał Clougha.

„Przeklętą ligę” chłonie się z olbrzymią przyjemnością. Nawet biorąc poprawkę na to, że scenariusz nie do końca odpowiada rzeczywistym wydarzeniom. Zresztą głównie z tego względu obraz został poddany dość brutalnej krytyce ze strony wielu postaci ze świata brytyjskiego futbolu, które w przedstawionych na ekranie wydarzeniach uczestniczyły. Rodzina Clougha także w sposób miażdżący potępiała twórców „Przeklętej ligi”.

No ale, jak mawiał klasyk, prawda nie może przecież przeszkadzać dobrej opowieści.

2. UCIECZKA DO ZWYCIĘSTWA

  • produkcja: USA / Wielka Brytania / Włochy
  • rok produkcji: 1981
  • obsada: Sylvester Stallone, Michael Caine, Max von Sydow, Pele, Kazimierz Deyna
  • film do obejrzenia na: Amazon Prime

Za kamerą John Huston. W obsadzie Sylvester Stallone, Michael Caine, Max von Sydow. Do tego plejada futbolowych legend, na czele z Pele, Bobbym Moorem, no i oczywiście Kazimierzem Deyną. Tematyka? Wojenno-więzienno-sportowa. Co mogło pójść nie tak? Nic. Dlatego „Ucieczka do zwycięstwa” jest filmem wręcz legendarnym. Każdy szanujący się fan piłki musi choć raz tę pozycję obejrzeć. Nie ma innej możliwości.

Film nie został przyjęty z pełną aprobatą. Twórcom zarzucano, że zapomnieli, czym w rzeczywistości było piekło II Wojny Światowej, obozów jenieckich i kim naprawdę byli naziści. Ale wydaje się z perspektywy czasu, że Huston trafił jednak w dziesiątkę, lokując akcję swojego filmu właśnie w takim, a nie innym anturażu. „Ucieczka” niby opowiada o czasach wojennych w sposób niefrasobliwy, fragmentami wręcz humorystyczny, ale nie jest też filmem zupełnie pozbawionym głębi. Sceny w zamierzeniu patetyczne rzeczywiście aż tym patosem ociekają, lecz nie w stopniu odrzucającym. żeby przypomnieć choćby niezapomniane wykonanie „Marsylianki”, no i oczywiście przewrotkę w wykonaniu „Króla Futbolu”.

„Ucieczka do zwycięstwa”

Celnie to podsumował Dariusz Kuźma w swojej recenzji: – „Ucieczka do zwycięstwa” jest z pewnością filmem, który można bez większych wyrzutów sumienia przyporządkować do kina rozrywkowego, ale jest to obraz tak znakomicie nakręcony, zagrany z taką pasją i swadą, że ogląda się go bez zmrużenia oka. Nie zastanawiając się, czy zaistniała w filmie sytuacja mogłaby się wydarzyć naprawdę. John Huston był reżyserem wielkim, który z każdego podejmowanego przez siebie tematu tworzył coś, co w najgorszym wypadku można było określić dobrym filmem. Można twierdzić, że na stare lata, kiedy jego zdrowie było coraz bardziej wątłe, zrobił się miękki i mniej uważny, ale jeśli przyjrzeć się temu bliżej, „Ucieczka…”, pochwała ludzkiego ducha i hołd dla mocy piłki nożnej, jest filmem bardziej niż pamiętnym. 

1. PIŁKARSKI POKER

  • produkcja: Polska
  • rok produkcji: 1988
  • obsada: Janusz Gajos, Marian Opania, Jan Englert, Małgorzata Pieczyńska
  • film do obejrzenia na: CANAL+

Klasyk i jedna z najlepszych komedii w historii polskiego kina. Początkowo miał nosić tytuł „Kocham piłkę”. Poprzez pokazanie syfu panującego w świecie polskiego futbolu miał przedstawić także syf w rozmaitych dziedzinach życia społecznego. Jak mówił sam reżyser, Janusz Zaorski, chodziło o zobrazowanie degrengolady wszystkiego. Upadku obyczajów. Brudne szatnie, sędziowie-alkoholicy i przekupni piłkarze mieli być symbolem.

Świetne role Janusza Gajosa, Mariana Opani, Henryka Bisty czy Jana Englerta. No i genialny scenariusz Jana Purzyckiego. Kultowe kwestie można przytaczać bardzo długo, nigdy się one nie znudzą. „Ja jestem uczciwy. Zapłacili za 3:0 – będzie 3:0” – to chyba najsłynniejszy cytat.

Jeśli ktoś jakimś cudem nie oglądał, to urywkowo przytoczymy fabułę. Jan Laguna jest sędzią piłkarskim. Kiedyś był znakomitym zawodnikiem. Zasłynął ze zdobycia dwóch bramek i złamania poprzeczki w meczu ze Związkiem Radzieckim. Coraz częściej zagląda do kieliszka, ale nie może sobie zarzucić jednej rzeczy: ustawiania meczów. Kiedy odkrywa, że prezes Kmita i jego własna żona nim manipulują, poprzysięga im zemstę. Razem z dawnym kolegą z drużyny, postanawiają „wydrukować” ostatnią kolejkę pierwszej ligi i zgarnąć za to fortunę.

Na czym polega fenomen „Piłkarskiego pokera”? Wszystko w tym filmie kręci się wokół ludzi piłki, ale niekoniecznie wokół futbolu jako takiego. Jasne, sceny typowo meczowe też są, lecz, tak Bogiem a prawdą, to one chyba najgorzej zniosły próbuję czasu. Dzieło Zaorskiego i Purzyckiego stanowi de facto kapitalną opowieść, ujmijmy to, obyczajowo-kryminalną, z dużą dawką humoru sytuacyjnego, dla której sport jest wyłącznie tłem.

DOBRE FILMY, KTÓRE NIE ZAŁAPAŁY SIĘ DO RANKINGU

O jakich filmach warto jeszcze wspomnieć? Znajdzie się wiele takich, które były blisko topowej dziesiątki, lecz ostatecznie – z takich czy innych względów – nie znalazły się w rankingu. Oto przykłady: „Football Factory” (2004), „Do góry nogami” (1982), „Święta wojna” (1965), „Czarodziejskie buty Jimmy’ego” (2000), „Szukając Erica” (2009), „Shaolin Soccer” (2001), „Podkręć jak Beckham” (2002), „Zwycięski gol” (2000), „Cud w Bernie” (2003), „Na spalonym” (2006), „Za metą start” (1976), „Montevideo, smak zwycięstwa” (2010), „The Arsenal Stadium Mystery” (1939), „Droga do San Diego” (2006). I pewnie jeszcze moglibyśmy tę wyliczankę przez jakiś czas przeciągnąć.

Jaki jest wasz ulubiony film fabularny o piłkarskiej tematyce? Dajcie znać w komentarzach.

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

119 komentarzy

Loading...