Reklama

Pogoń Szczecin o pozostanie na szczycie, Wolves chcą przechytrzyć Leeds

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

19 lutego 2021, 13:35 • 5 min czytania 4 komentarze

Po udanej rehabilitacji w starciu z Jagiellonią Wisła Kraków nie była w stanie sforsować Śląska Wrocław, mimo że grali ponad pół godziny w przewadze jednego zawodnika. W tym samym czasie Pogoni udało się pokonać Cracovię oraz zatrzymać rozpędzającego się Piasta. Utrzymali tym samym fotel lidera, ale dzisiaj czeka ich zadanie nieporównywalnie trudniejsze.

WISŁA KRAKÓW – POGOŃ SZCZECIN

  • Pięć ostatnich meczów ligowych Wolves: RZPZP
  • Pięć ostatnich meczów ligowych Leeds: RZZZZ

NIESPODZIANKA I PONAD 2.5 BRAMKI W MECZU? KURS: 2,08 W EWINNER!

Tak, tak, wiemy. Pogoń Szczecin jest absolutnie najlepszą defensywą w Ekstraklasie i ostatni raz dwie bramki straciła z Górnikiem Zabrze w listopadzie ubiegłego roku. Jednak to odległe starcie ma coś wspólnego z dzisiejszym meczem: brak Damiana Dąbrowskiego.

Pomocnik jest bez dwóch zdań kluczową postacią układanki Runjaicia. Bez niego Portowcy grali tylko dwa razy – 0:0 z Wisłą Płock i 1:2 ze wspomnianym Górnikiem Zabrze. Co więcej, punkty tracili również wtedy, gdy Polak na boisku przebywał mniej niż 70 minut. Zremisowali wówczas z Podbeskidziem (1:1) i Piastem Gliwice (0:0). Nie da się zatem ukryć, że bez Dąbrowskiego lider Ekstraklasy jest bardziej narażony na ataki rywala. Sytuacja jest tym razem o tyle bardziej skomplikowana, że Pogoń będzie musiała sprostać ofensywie Wisły Kraków, a chyba wszyscy wiemy, jak Wisła gra pod wodzą Petra Hyballi.

Jednocześnie nie warto też zapominać, że i gościom powinno dzisiaj zależeć na zgarnięciu trzech punktów. Było nie było, grają z ekipą z dolnej części tabeli. Na pewno nie zadowoli ich remis, tym bardziej że w głupi sposób stracili punkty z Wisłą Płock i Podbeskidziem. Jeśli poważnie myślą o mistrzostwie – muszą zaatakować. Przestrzeń do tego powinni mieć odpowiednią, bo chociaż Biała Gwiazda pressuje jak szalona, to wciąż nie nauczyła się odpowiednio zabezpieczać środka pola.

Wbrew pozorom to może być naprawdę otwarte spotkanie.

FELICIO BROWN FORBES ZDOBĘDZIE BRAMKĘ? KURS: 2,75 W TOTALBET!

Dante Stipica wybitnym bramkarzem jak na warunki Ekstraklasy jest. Dzisiaj jednak przyjdzie zmierzyć mu się z gościem, który jest totalnie nieobliczalny. Felicio Brown Forbes to nie jest napastnik, którego ima się prawo serii. On nie jest jak butelka keczupu, wyciśnięcie z niego kilku bramek z rzędu wydaje się niemożliwe. To napastnik zupełnie nieprzewidywalny, który potrafi zepsuć naprawdę prostą sytuację, albo nie wykorzystać rzutu karnego, a chwilę później ładuje gola w sytuacji, gdzie nikt się tego nie spodziewał.

Skoro więc ze Śląskiem Wrocław się nie popisał i jedenastkę zmarnował, to pokrętnie można oczekiwać, że przeciwko Pogoni się 29-latek przełamie. Wszak tylko raz w tym sezonie Ekstraklasy miał przerwę strzelecką dłuższą niż dwa mecze (uwzględniając spotkania, w których mógł wystąpić), no i w gruncie rzeczy strzelił już pięć bramek. Wynik naprawdę w porządku, Brown Forbes trafia do siatki co 179 minut.

Dzisiaj też powinien nie narzekać na brak okazji, bo chociaż Pogoń jest świetnie ułożona w grze obronnej, to jednak dopuszcza rywala do przynajmniej kilku sytuacji strzeleckich.

  • Piast – 6 strzałów
  • Cracovia – 4 strzały
  • Raków – 8 strzałów

W tegorocznych spotkaniach średnia na poziomie sześciu. Jasne, Felicio zwykle potrzebuje trochę więcej, ale mamy dziwne przeczucie, że dzisiaj piłka magicznie wyląduje pod jego stopami. Co wydarzy się później, to już trudno przewidzieć.

Pogoń Szczecin o pozostanie na szczycie, Wolves chcą przechytrzyć Leeds

WOLVERHAMPTON – LEEDS UNITED

  • Pięć ostatnich meczów ligowych Wolves: ZRZPR
  • Pięć ostatnich meczów ligowych Leeds: PZPZZ

Jednak nie samą Ekstraklasą człowiek żyje. Wieczorem czeka nas też mecz w Premier League, gdzie Leeds United Mateusza Klicha powalczy o awans do górnej połówki tabeli. Zadanie nie będzie jednak szczególnie łatwe, bo zmierzą się z Wolverhampton, które czego nie ogarnie w ofensywie, to nadrobi defensywą.

Wilki zdobyły tylko 25 bramek, ale i straciły ich zaledwie 32, czyli tyle samo co Liverpool, a mniej niż Everton. Nawet dla ofensywy tak szalonej, jak ta którą dysponuje beniaminek, może to być zapora nie do sforsowania.

W MECZU PADNIE MNIEJ NIŻ 2.5 BRAMKI? KURS: 1,92 W SUPERBET!

Nie spodziewamy się zatem szczególnie atrakcyjnego pod względem bramek spotkania. Dużo mówi nam już ostatnie starcie między tymi dwiema ekipami, gdzie widzieliśmy tylko jednego gola. Murarka ze strony Wolverhampton i liczenie na zabójcze kontry w wykonaniu Pedro Neto i Daniela Podence’a jest zatem więcej niż prawdopodobne. Tą bronią nieomal została pokonana Chelsea Thomasa Tuchela, która zaledwie zremisowała z Wolves 0:0.

Jednocześnie Leeds w dalszym ciągu utrzymuje dobrą dyspozycję strzelecką. Raphinha szaleje, Patrick Bamford dalej zdaje kłam twierdzeniu, że nadaje się co najwyżej na poziom Championship. Ostatnio dwukrotnie sforsowali całkiem niezłą defensywę Arsenalu, ale z drugiej strony zupełnie odbili się od Brighton.

Nie wykluczamy, że padnie tutaj bramka. Może nawet dwie. Ale trzy? Oj nie, to zbyt odważne twierdzenie, nawet jeśli beniaminek dysponuje jedną z najmniej szczelnych defensyw. Leeds straciło już 42 bramki, ale żeby ten dorobek był jeszcze bardziej okazały, musi mieć rywala, który naprawdę chce atakować. Wolverhampton raczej takim nie jest.

MECZ WOLVERHAMPTON I LEEDS NA REMIS? KURS: 3,35 W TOTOLOTKU!

Jaki zatem ostateczny rezultat przewidujemy w meczu Wolverhampton z Leeds? Ano na remis. Gdyby w Leeds grał Kalvin Phillips, pewnie bylibyśmy skłonni zaryzykować z postawieniem na wygraną gości. Zważywszy jednak na absencję Anglika i ostatnio delikatnie lepszą formę Wolverhampton, wydaje nam się, że podział punktów będzie całkiem prawdopodobnym rozwiązaniem. I to nawet mimo faktu, że Pawie uzbierały tylko dwa remisy w tym sezonie Premier League.

Obydwie strony mają swoje argumenty, lecz końcowy gwizdek może okazać się mało satysfakcjonujący dla obu ich stron. Wolverhamtpon i Leeds równoważą się, są dla siebie idealną przeciwwagą. Jedni są beznadziejni w ataku i bardzo dobrzy w defensywie, drudzy nie potrafią bronić, ale atakują jak mało kto. Czeka nas zderzenie światów, ale inne od tego, co Pawie przeżywały w starciach z Burnley i Newcastle United. Wolves dysponują bowiem znacznie lepszymi personaliami.

Fot. FotoPyk

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
7
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Komentarze

4 komentarze

Loading...