Reklama

„Kluby sportowe mogą otrzymać do 3,5 miliona złotych wsparcia”

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

02 lutego 2021, 20:04 • 5 min czytania 12 komentarzy

Wiadomo, że pandemia uderzyła wiele firm po kieszeni i nie inaczej jest w sporcie. Nie ma kibiców, sponsorzy często mają lepsze wydatki i tak dalej. Trudne czasy. Ale są i dobre wiadomości, na przykład ta, że rząd rozszerzył pomoc z Tarczy Finansowej 2.0 i o wsparcie mogą się starać również kluby sportowe. Jak duże to wsparcie? O szczegółach opowiada Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

„Kluby sportowe mogą otrzymać do 3,5 miliona złotych wsparcia”
Tarcza finansowa 2.0 została rozszerzona o kolejne kody PKD, między innymi o kluby sportowe. Jakie kwoty wchodzą w grę?

Rząd rozszerzył Tarczę 2.0 Polskiego Funduszu Rozwoju o kolejne 9 kodów PKD – do tej pory było ich 45, teraz jest 54. Będziemy się starać, by te firmy od piątku, a najpóźniej na początku przyszłego tygodnia, mogły o to wsparcie wnioskować. Dla firm, czyli też klubów sportowych, które zatrudniają od 9 do 249 pracowników, kwota, jaką mogą otrzymać, wynosi do 3,5 miliona złotych. W Tarczy 1.0 PFR np. kluby piłkarskie otrzymywały kwoty tego rzędu. Natomiast na pewno były to sumy liczone w milionach, nie w tysiącach. Jeśli natomiast jest to klub mały – do 9 zatrudnionych osób – to może liczyć na 18 albo 36 tysięcy złotych wparcia na jedną osobę zatrudnioną, co daje łącznie maksymalnie 324 tysiące złotych dla takiej mikrofirmy. Bardzo istotne jest też to, że firmy, które skorzystały z Tarczy 1.0, decyzją rządu o włączeniu ich do Tarczy 2.0, nie będą musiały w ogóle oddawać pieniędzy z Tarczy 1.0. Jeżeli jakiś klub na przykład piłkarski otrzymał z pierwszej tarczy 3,5 miliona, musiał się liczyć z tym, że odda około milion. Decyzja rządu sprawia, że umorzenie pierwszej tarczy jest całkowite. A dodatkowo można dostać wspomniane 3,5 miliona złotych z Tarczy 2.0 i nie podlega to ograniczeniom, o których mówi Komisja Europejska, czyli można dostać nawet do siedmiu milionów.

A z tej drugiej tarczy będzie trzeba coś oddać?

Nie. Wsparcie jest w stu procentach umarzalne. Pod warunkiem, że mikrofirma wciąż prowadzi działalność w 2021 roku nie może więc być np. zawieszona, zlikwidowana czy w restrukturyzacji, musi też utrzymać zatrudnienie. Większa firma musi prowadzić działalność i istnieje warunek rozliczenia kwoty, którą obecnie otrzymuje się na podstawie przewidywań. Trzeba ją rozliczyć do końca tego roku.

Rozliczyć, czyli pokazać, na co się wydało?

Nie. Jeśli firma MSP korzysta z tarczy 2.0, to de facto pewne rzeczy kalkuluje, przede wszystkim jaką będzie miała stratę brutto. Wówczas otrzymuje pieniądze według tej kalkulacji. A gdy będzie się rozliczać, w okolicach listopada czy grudnia, to według historycznych danych.

Czyli nie będziecie sprawdzać, na co klub wyda te pieniądze?

Ogólne zasady, na co firmy wydają pieniądze z tarczy, są dla wszystkich takie same. Chodzi o podstawową działalność. Koszty stałe: wynagrodzenia, najmy, leasingi, składki na ZUS, podatki i tak dalej.

Reklama
Nie wiem, jak mocno się pan orientuje w polskim futbolu, ale często pieniądze są tam przejadane. Dlatego spytałem, bo można się zastanawiać, czy to wsparcie nie pójdzie w niektórych miejscach na głupstwa.

Nie odniosę się, bo nie jestem od tego, by oceniać, jak kluby wydają pieniądze. One jednak przychodząc po wsparcie, wiedzą, że powinny je wydawać na podstawowe rzeczy związane z działalnością gospodarczą.

To doprecyzujmy jeszcze – maksymalna kwota, jaką można otrzymać to 3,5 miliona złotych, ale jeżeli zdecydujecie, że dana firma nie ma takich dużych wydatków, to dostaje mniej.

Tak. Minimalna kwota to 180 złotych, ale zakładamy, że refundujemy 70% straty, którą firma ponosi w trakcie okresu listopad 2020 – marzec 2021. Czyli pięć miesięcy obostrzeń administracyjnych, które obowiązują.

Środowisko sportowe sygnalizowało problem i potrzebę drugiej tarczy, czy ta decyzja wyszła sama od rządu?

To pytanie do rządu, bo on przesądza o takich decyzjach. Natomiast my jako Polski Fundusz Rozwoju jesteśmy otwarci na sugestie, też konsultowaliśmy sprawę z przedsiębiorcami. Uznaliśmy, że to jest zasadne, by listę kodów PKD rozszerzyć o kluby sportowe, bo ich działalność, czyli na przykład szerzenie aktywności fizycznej, jest obiektywnie ważna dla wspólnoty. Poza tym, a może przede wszystkim, kluby obiektywnie są dotknięte obostrzeniami administracyjnymi.

Można się zastanowić, czy zamiast dawać pieniądze na piłkę nożną, nie warto byłoby dać więcej na przykład gastronomii.

Cała gastronomia jest objęta tarczą. To nie jest wybór albo-albo. Tylko dodatkowy element. I pamiętajmy, że nie mówimy o klubach jedynie piłkarskich, tylko sportowych – czyli klubach siatkarskich, koszykarskich, działających w ramach biegania, pływania i tak dalej.

Ja rozumiem, że gastronomia jest objęta tarczą, ale to ona strajkuje. Skoro pieniądze są tu, to nie ma ich więcej tam.

Jeszcze raz powtarzam: to nie jest albo-albo. Wszystkie działalności związane z gastronomią, które mają spadki co najmniej 30%, otrzymują wsparcie. Pełne zapotrzebowanie gastronomii jest zaspokojone z perspektywy, z jakiej został ułożony program. A to, że dochodzą nowe podmioty, nie oznacza, że mniej dostanie gastronomia. Nie przewidywaliśmy dla firm wsparcia wyższego niż 3,5 mln zł, bo to jest limit w Unii Europejskiej. A jeżeli chodzi o mikroprzedsiębiorstwa, to jeżeli ktoś zatrudnia dziewięć osób i dostaje 324 tysiące z drugiej tarczy, z pierwszej mógł otrzymać tyle samo, to musi pan przyznać, że to są kwoty znaczne.

Ewentualna Tarcza 3.0 jest uzależniona od sytuacji epidemicznej?

Nie ma takiego założenia i planu. Jesteśmy po dwóch tygodniach przyjmowania wniosków do Tarczy 2.0. To potrwa do końca lutego.

Reklama
W Tarczy 1.0 zgłosiła się cała Ekstraklasa?

Te dane są dostępne na stronie UOKiK. Z tego, co pamiętam, niektóre kluby chwaliły się otrzymaną pomocą. Między innymi Wisła Kraków czy Legia Warszawa.

Rozmawiał PAWEŁ PACZUL

Fot.

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Piotr Rzepecki
1
Przed Jagiellonią ostatni wymagający rywal. W piątek poznamy mistrza Polski?

Komentarze

12 komentarzy

Loading...