Reklama

Co dalej z Grosickim? Deadline Day już za nim

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2021, 13:16 • 3 min czytania 38 komentarzy

Wiecie dobrze, że Deadline Day w zasadzie powinno być nazwane dniem imienia Kamila Grosickiego. Grosik potrafił ostatni dzień okienka transferowego spędzić w samolocie, ścigać się z czasem, czasem ten wyścig wygrać, czasem nie. Generalnie: zawsze jakiś dym. I, szczerze mówiąc, wczoraj akurat mocno liczyliśmy, że coś się jednak stanie. Bo sytuacja Grosickiego w WBA do najweselszych nie należy, Euro za kilka miesięcy, a na skrzydłach rywalizacja mocno umiarkowana. Nie stało się jednak nic.

Co dalej z Grosickim? Deadline Day już za nim

Kamil w styczniu akurat całkiem sporo pograł, bo złożyło się na to:
– 120 minut z Blackpool w Pucharze Anglii, asysta
– 69 minut z Wolverhampton w Premier League
– 70 minut z West Hamem w Premier League, tu asysta

Poza tym dorzucił jeszcze tylko 55 minut z Harrogate Town w EFL Cup we wrześniu i 10 minut z Newcastle w Premier League w grudniu. Naprawdę przydałoby się odejść. Perspektywy są mocno kiepskie, ostatnio nie łapał się do osiemnastki, WBA nie gra też już ani w FA Cup, ani w EFL Cup.

Co gorsza, WBA sprowadziło sobie wczoraj Maitlanda-Nilesa, którego wypożyczyli z Arsenalu do końca sezonu. Trzykrotny reprezentant Anglii zagrał w tym sezonie 21 meczów dla Arsenalu – choć często w niepełnym wymiarze gry – może grać również na pozycji Grosika. Choć to młody chłopak – 23 lata – tak ma już 64 mecze w Premier League. Jak się potoczą jego losy w WBA, trudno powiedzieć, natomiast na pewno są wokół niego nadzieje, że pomoże zrobić utrzymanie. Z miejsca spycha Grosickiego jeszcze głębiej na ławkę.

Reklama

Okienko nie zatrzasnęło się jeszcze wszędzie, Kamil ma jeszcze otwarte takie kierunki jak Gwatemala, Macedonia, Liechtenstein i Algieria. A wśród lig nieco bardziej renomowanych – Austria, Rosja, Szwajcaria, Ukraina, jest też możliwość wyjazdu do Chin czy na Bliski Wschód. W niektórych z tych miejsc zapewne mogliby udźwignąć jego pokaźny kontrakt, sięgający aż 40 tysięcy funtów tygodniowo. To jednak naprawdę konkretne pieniądze do wyłożenia na zawodnika, który ostatnio sporo nie grał. No i pytanie, czy takie Chiny teraz byłyby optymalnym sposobem przygotowania do finałów.

Oczywiście grany jest też temat Ekstraklasy, a jeśli miałby się gdzieś przygotować do Euro, to nie byłby to zły pomysł. Pewny plac, możliwość pogrania o konkretną stawkę, a nie tylko odcinania kuponów. Niemniej ostatnio głośno było o ofercie 30 tysięcy euro miesięcznie, jaką to pensję Raków zaproponował Stipicy. To są duże pieniądze, natomiast Grosicki jeszcze zarabia kilkukrotnie więcej, a ma ostatnie pół roku kontraktu.

Gdziekolwiek latem pójdzie, w dodatku z kartą na ręku, źle nie zarobi, ale to może być ostatni tak świetny kontrakt. Trochę szkoda z tego rezygnować.

My liczymy, że sprawa mimo wszystko wyjaśni się inaczej, niż z Grosickim zagrzebanym na trybunach WBA. Wszyscy wiemy, że coś tam można Kamilowi w karierze zarzucić, ale jeśli chodzi o podejście do barw reprezentacji Polski – top. Być może teraz szansa na niewykluczone, że ostatnie finały Grosickiego z Polską, będzie ważnym elementem przy decydowaniu o swojej najbliższej przyszłości.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Niemcy

Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach

Szymon Piórek
0
Nagelsmann pozostanie selekcjonerem kadry Niemiec? Rozmowy po świętach
EURO 2024

Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju

AbsurDB
3
Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju

Komentarze

38 komentarzy

Loading...