Reklama

Boniek za zwolnienie Brzęczka wini piłkarzy. I mówi im między wierszami – weźcie się do roboty

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

21 stycznia 2021, 17:03 • 3 min czytania 23 komentarzy

Wiele można było spodziewać się po konferencji Zbigniewa Bońka. Natomiast nie tego, że – po pierwsze – przyzna się do błędu z zatrudnieniem Jerzego Brzęczka. I – po drugie – że rzuci mediom Brzęczka na pożarcie otwarcie go krytykując. Prezes PZPN między wierszami znalazł winnych tego, że Brzęczek musiał zostać zwolniony – piłkarzy.

Boniek za zwolnienie Brzęczka wini piłkarzy. I mówi im między wierszami – weźcie się do roboty

Cała konstrukcja logiczna i retoryka Bońka w argumentacji tezy „Brzęczek musiał zostać zwolniony” opierała się na tym, że on – prezes PZPN – został do tej sytuacji zmuszony. Nie tyle zmuszony siłą czy zachęcany, co po prostu szereg czynników złożył się na to, że z bólem serca musiał przerwać misję Brzęczka. Znamy doskonale prezesa, znacie i wy – Boniek to człowiek, który nie lubi przyznawać się do błędu. Krytykując Brzęczka – sam podkopywałby pod sobą dołek. A krytykując siebie… No, tego nawet sobie nie wyobrażamy.

Zatem trzeba było znaleźć kogoś lub coś, co jego zdaniem doprowadziło do tego, że selekcjoner po prostu musiał polecieć.

I znalazł – piłkarzy, którzy grali za słabo. Oraz ogólne złe nastawienie narodu.

Cytaty z konferencji:

– Każdy myślał, że ja tak po polsku wyrzucę Brzęczka dwa dni po meczu i rzucę go na stos, bo tego oczekiwało społeczeństwo. Mam taką refleksję ,że doszło do dziwnego rozkładu presji w tej kadrze. Nie wiem z czego to wynika. Ale presja była wyłącznie po stronie trenera. Widzieliśmy reakcje piłkarzy po meczach na zasadzie „to nie ja, to on”, czyli trener. Doszło do tego, że jeśli piłkarz źle podał, to winiliśmy za to trenera. Pewien pułap w tej relacji został przekroczony.

Reklama

– Jest szereg składowych, które wpływają na decyzję. Widziałem niestety marazm wśród piłkarzy, widziałem złe zachowanie po meczach. Dlatego musiałem taką decyzję podjąć. Nie żałuję, że Brzęczek prowadził kadrę. Wręcz przeciwnie – chciałbym mu podziękować za realizację celów. 

– Trener jest potrzebny, by poprawić wyniki, ale najwięcej wymagam od piłkarzy. By widzieć, że oni po bramce się cieszą jak Milik czy Mila w meczu z Niemcami.

–  Jeśli Brzęczek został zwolniony, to jest to też „zasługa” piłkarzy, bo nie było dobrej gry. Gdyby grali lepiej, to nie miałbym po co takiej analizy przeprowadzać.

Boniek zdjął parasol ochronny z zawodników

Trudno tutaj rozstrzygnąć, czy Boniek ma rację. Bo też jak ocenić – ile w słabym stylu kadry było winy piłkarzy, a ile trenera? Wszak sam prezes PZPN przyznał później, że piłkarzy mamy dobrych – grają w niezłych klubach europejskich, mamy perłę w postaci Lewandowskiego. Dlaczego zatem to nie funkcjonowało? Może właśnie winę za to, że te klocki nie wskoczył na odpowiednie miejsce, ponosi były już selekcjoner?

Jednego można być jednak pewnym. Boniek ma pretensje do zawodników. Retoryka płynąca z jego wypowiedzi jest jasna. Zmiana selekcjonera ma nie tylko taki wymiar, że prezes związku chciał zamienić trenera słabszego na lepszego. Ale też chciał tak po prostu wstrząsnąć tym zespołem. Jego zdaniem piłkarze dostali od mediów i kibiców parasol ochronny w postaci Brzeczka. Swoisty zderzak, który będzie przyjmował ciosy za każdy słabszy mecz. Zderzak przyjął jednak za dużo ciosów i musiał zostać wymieniony. Ale Boniek nie chce, by Sousa był kolejnym do zbierania batów.

I wystawia do krytyki też piłkarzy. Słowa „gdyby grali lepiej, to nie miałbym po co takiej analizy przeprowadzać” są na to jasnym dowodem. Przekaz Bońka jest bardzo klarowny. Gdyby ściąć okrągłe słówka i odrzucić konwenanse, to brzmiałby on mniej więcej tak: – Panowie, Brzęczka już nie ma, jak coś spieprzycie, to pierwsi powinniście wystawić pierś do krytyki. Jurek zebrał baty za was, jego trzeba było poświęcić, ale od następnego meczu zacznijcie wymagać od siebie, a nie oglądać się na to, że trener zrobi coś za was.

Reklama

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Komentarze

23 komentarzy

Loading...