Reklama

Lubański: Lewandowski jako kapitan powinien teraz zabrać głos na temat zwolnienia Brzęczka

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

19 stycznia 2021, 15:14 • 5 min czytania 32 komentarzy

Włodzimierz Lubański twierdzi, że zwolnienie Brzęczka jest nieeleganckie, ale powinno być konsultowane z piłkarzami i jeśli się tak nie stało, to był błąd. Z kolei Robert Lewandowski powinien obecnie zabrać głos na temat obecnej sytuacji w reprezentacji. Można się z tym zgadzać, można się nie zgadzać, ale byłego wybitnego piłkarza zawsze warto posłuchać. Zapraszamy.

Lubański: Lewandowski jako kapitan powinien teraz zabrać głos na temat zwolnienia Brzęczka
Jak pan zareagował na wieść o zwolnieniu Brzęczka? To był szok?

Na pewno. Okres, w którym to się stało, jest dużą niespodzianką. Każdy, z kim rozmawiam, jest zaskoczony, że to się wydarzyło akurat w tej chwili. Nie powiem, czy to za późno, czy za wcześnie, ale w okresie przygotowań do turnieju nikt się nie spodziewał tego zwolnienia. Dlatego zaskoczenie było moją pierwszą reakcją.

Jeszcze niedawno prezes Boniek zapewniał, że trener Brzęczek jest bezpieczny. Nie przegrał nic w grudniu i styczniu, a tutaj zwolnienie.

Gdyby to się stało po meczu reprezentacji, kiedy wyglądaliśmy słabo, byłoby to w jakimś stopniu zrozumiałe. A tutaj mamy przygotowania do imprezy, na którą Brzęczek jednak doprowadził kadrę.

POLSKA WYGRA Z WĘGRAMI? KURS 2.32 W TOTALBET!

To zwolnienie jest więc nieeleganckie?

Tak. Jest nieeleganckie. Ale nikt nie wie, co było decydującym powodem. Czy to były konflikty z zawodnikami, konflikty z PZPN-em… Trudno spekulować, nie ma sensu. Jedyną rzecz, nad którą mógłbym się zastanowić, jako były piłkarz, to pytanie, czy ta decyzja była konsultowana z zawodnikami? Według mnie taka rozmowa powinna się odbyć. Przynajmniej z czołówką polskiej kadry.

Sądzi pan, że tak się stało?

Nie wiem! Wiem, że warto byłoby, żeby głos zabrali sami piłkarze. Również dziś. Skończył się pewien okres i zawodnicy powinni się wypowiedzieć.

Reklama
Teraz są takie reakcje, że po prostu dziękują trenerowi, ale też nie w jakiejś dużej liczbie.

Niektórzy dziękują, niektórzy się w ogóle nie odzywają. W każdym razie: w takich sytuacjach trudno się doszukać konkretnych przyczyn zwolnienia. Nie wszyscy byli zadowoleni ze stylu gry, ale pewne zadania postawione przed Brzęczkiem zostały zrealizowane. Jedziemy na Euro. Zaraz mamy eliminacje mundialu. W tym momencie zmieniać trenera? Chciałbym konkretnie wiedzieć – dlaczego?

To będzie tłumaczył Boniek w czwartek, ale wracając do piłkarzy: być może najwięcej powiedział Lewandowski, kiedy milczał przez osiem sekund.

Tak, to było jednoznaczne. Taka „wypowiedź” kapitana wiele nam pokazała.

Dzisiaj oczekiwałby pan od Lewandowskiego, żeby zabrał głos?

Tak. Absolutnie. Jako kapitan zespołu powinien to zrobić.

Ale co miałby powiedzieć?

Nie wiem, ale powinien zabrać głos. Albo podziękować w jakiś sposób, albo stwierdzić, że coś nie wyszło i teraz musimy iść dalej.

Niektórzy twierdzą, że on nic nie wiedział o tej zmianie i dowiedział się z oficjalnego komunikatu.

Wówczas mielibyśmy pewność, że ta decyzja nie była konsultowana z zawodnikami. I to byłoby błędem, bo w takich sytuacjach powinno się z zawodnikami rozmawiać. Pytać, czy dobrze im się pracuje z trenerem, czy źle. Zawodnik ma prawo wyrazić swoje zdanie. Dlatego do konsultacji powinno dojść.

POLAK KOLEJNYM SELEKCJONEREM? KURS 5.00 W SUPERBET!

Tym bardziej że nie ma co ukrywać – Lewandowski nie jest takim samym piłkarzem jak inni.

Przede wszystkim jest kapitanem. Sam nim byłem i wiem, jak to wygląda. Taki piłkarz powinien mieć prawo do zajęcia swojego stanowiska.

Reklama
Dzisiaj mamy to zwolnienia i nowy selekcjoner będzie miał całą drużynę na dwóch-trzech treningach przed pierwszym gwizdkiem w eliminacjach.

Tak, ale zawodnicy w 90% – czy nawet więcej – przygotowują się do grania w swoich klubach. Na kadrę się przyjeżdża i pracuje nad taktyką, to jest zupełnie inna praca. Ona dla takiego szkoleniowca opiera się w głównej mierze na selekcji. Pod kątem aktualnej formy, systemu gry, jakim chce się grać. Choć oczywiście: czasu mamy bardzo mało.

Ale nie jest to według pana problem?

Nie, ja go widzę i to jest problem. Trzeba szybko sprawdzać formę zawodników, oglądać ich i – przede wszystkim – rozmawiać. Atmosfera w reprezentacji jest bardzo ważna. Trener nie będzie grał, tylko zawodnicy, ale oni muszą jego idee wykonywać na boisku. Do tego potrzebne jest zrozumienie, jeśli chcemy osiągać dobre wyniki.

Moim zdaniem nazwisko następcy Brzęczka powinno być znane już w czwartek, a tak ma nie być.

Poczekajmy do czwartku. Natomiast skoro już podjęto decyzję o zwolnieniu, to dobrze byłoby, żeby ten nowy selekcjoner był znany jak najwcześniej. Tym bardziej że – jak mówię – ta zmiana jest olbrzymim zaskoczeniem w tym momencie. Nie można się było jej spodziewać.

Z tego co się słyszy, Boniek nie chciał podejmować decyzji na gorąco.

Okej, prezes ma prawo przemyśleć, rozmawiać i konsultować. Ale ile zostało czasu do pierwszego meczu w eliminacjach. Bardzo mało. Będziemy się przygotowywać przez krótki okres.

Sądzi pan, że nowym selekcjonerem będzie obcokrajowiec?

Wolałbym się zastanowić nad tym – znów – czy zawodnicy będą pytani o zdanie, czy to będzie decyzja tylko i wyłącznie PZPN-u.

Pytam, bo jeśli zmieniać polskiego trenera na polskiego trenera, to odbiór opinii publicznej byłby bardzo negatywny. Poza tym piłkarze nie kupią go od razu.

W jeden-dwa dni się nie dochodzi do porozumienia. Potrzeba czasu, żeby wzmacniać więzi i dojść do porozumienia. Normalna sprawa. Faktem jest, że autorytet byłby lepszym wskazaniem. Kwestia psychologii – zawodnicy spojrzą na kogoś takiego inaczej, gdy on będzie nakreślał swój plan. Nie ulega wątpliwości, że to ma wpływ. Ale na końcu na boisku wykonać muszą to sami, bez niego. Poza tym autorytetem nie musi być trener zagraniczny.

Widzi pan takiego wśród Polaków?

Jest kilku, którzy dobrze się sprawują. Co innego jednak prowadzić zespół krajowy, a co innego prowadzić czołówkę polskiego piłkarstwa, rozbitą po całym świecie.

POLSKA WYGRA ZE SZWECJĄ NA EURO? KURS 2.55 W TOTOLOTKU!

I do tego zmierzam – dla Lewandowskiego na wstępie autorytetem nie będzie polski trener.

Początkowo tak, ale na końcu i tak wszystko polega na jednym: trener i zespół muszą być jednością. Jeśli tak się nie stanie, to nigdy nie będzie dobrych wyników.

W skali szkolnej – jaką ocenę wystawiłby pan Brzęczkowi.

Trzeba popatrzeć na jego liczby i zadania. Zakwalifikowaliśmy się do Euro, to było najważniejsze. W Lidze Narodów nie było dobrze, zespół nie grał najlepiej. Ale po tej radości z awansu, gdy zespół cieszył się razem z nim, to wydawało mi się, że dostrzegam jedność i wspólne porozumienie. Patrząc z zewnątrz, sądziłem, że chcą iść dalej razem.

To jaka ocena?

Nie jest zupełnie negatywna. To nie jest tak, że nic się nie udało. Ale kluczowe są oczekiwania. One są tak duże, że nie wiem, czy w ogóle są do spełnienia.

Rozmawiał PAWEŁ PACZUL

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

32 komentarzy

Loading...