Reklama

Niezły Numer – Salamon zwiedził pół Włoch zanim trafił do Ekstraklasy

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

13 stycznia 2021, 09:50 • 5 min czytania 23 komentarzy

Ponad 14 lat czekali kibice „Kolejorza” na to, żeby Bartosz Salamon miał szansę na debiut w zespole, w którym się wychował. I w końcu się doczekali, bo niedawno defensor wrócił do Poznania. Chciałoby się rzec – jak Odyseusz do swojej Itaki. Przez wspomniane 14 lat Salamon rozbijał się po Półwyspie Apenińskim. Zwiedzał kluby Serie A i Serie B, choć zwiedzał to złe słowo, bo przecież ponad 200 występów na dwóch najwyższych poziomach we Włoszech to nie byle co.

Niezły Numer – Salamon zwiedził pół Włoch zanim trafił do Ekstraklasy

Jak wyglądała podróż Salamona przez Italię? W ciągu 14 lat zwiedził osiem miast. Cztery na północy kraju: Brescię i Mediolan w Lombardii, Ferrarę w regionie Emilia-Romania oraz liguryjską Genuę. Najdalej na południe zapuścił się do Apulii (Foggia), gościł po przeciwległej stronie mapy w Lacjum (Frosinone), załapał się także na epizod w Abruzji (Pescara). Salamon opuścił też lądową część Włoch i przez pewien czas mieszkał na Sardynii, grając dla tamtejszego Cagliari. Jeśli chodzi o liczbę „odhaczonych” miast, dorównać może mu tylko Tomasz Kupisz, który grał w 10 różnych włoskich metropoliach.

Ciekawostką jest jednak to, że pod względem pokonanych kilometrów to Salamon dzierży palmę pierwszeństwa.

  • Salamon – 4404 km (wg Google Maps)
  • Kupisz – 3689 km

14 – tyle lat we Włoszech spędził Bartosz Salamon. W Serie A i Serie B rozegrał łącznie 210 spotkań.

W każdym razie obydwu chętnie wzięlibyśmy za przewodników po Italii. A przecież gdy Salamon 14 lat temu wyjeżdżał do Włoch, ciężko było przypuszczać, że zabawi tam tak długo. – Jak przechodziłem do Brescii, to nie patrzyłem na to, że wcześniej Polakom we Włoszech się nie udawało. Uwierzyłem w ten scenariusz rozwoju, który mi przedstawili. Brescia zaprosiła nas wszystkich na kilka dni, pokazała, gdzie będę spał, uczył się czy trenował – wspominał w książce „W krainie piłkarskich bogów” sam zainteresowany.

I tak to się zaczęło, a z czasem było tylko lepiej. Być może dziś mało kto o tym pamięta, ale interesy Salamona reprezentował przecież sam Mino Raiola. To on przeprowadził jego transfer do Milanu. – On ma wszystko, aby zostać jednym z najlepszych środkowych obrońców na świecie. Na pewno potrzebuje trochę czasu, ale nie sądzę, aby to był długi okres. Widzę go jako filar nowego Milanu – mówił słynny agent w rozmowie z „Super Expressem” po dopięciu wspomnianego dealu.

Reklama

Dziś wszyscy wiemy, że Salamonowi z Milanu zostało co najwyżej kilka miłych wspomnień. Jak to, że kiedyś dostał w Rzymie luksusowy pokój w hotelu, mimo że wcale o niego nie prosił, bo w końcu był zawodnikiem Rossonerich. A zawodnicy Rossonerich nie mogą spać byle gdzie. Natomiast koniec końców obrońca i tak ma za sobą ciekawą karierę. Z Cagliari wywalczył awans do Serie A jako podstawowy piłkarz. Z Brescią jako wchodzący do zespołu junior. Spadki się zdarzały, ale ze SPAL udało się także w lidze utrzymać. W pewnym momencie Polak był nawet w… TOP 10 obrońców ligi włoskiej. Nie żartujemy. W sezonie 2017/2018 jego skuteczność w grze w powietrzu stawiała go tuż za Stefanem de Vrijem czy Kostasem Manolasem.

Krótko mówiąc – Salamon swoje we Włoszech zrobił. Teraz musi się przestawić na to, że Poznań to nie Italia i tu kibice pizzy w knajpach nie stawiają.

3 – dublety z rzędu zaliczył Jadon Sancho w tym sezonie

Tylko dwóch gości potrafiło utrzymać swoją formę tak w strzałach, jak i podaniach, na tyle długo, żeby zaliczyć trzy spotkania z rzędu z golem i asystą na koncie. Harry Kane, jeden z liderów Tottenhamu oraz Jadon Sancho, który w pewnym momencie miał olbrzymie kłopoty w Borussii Dortmund. Wszystko przez niewypał, jakim okazał się jego transfer do Manchesteru United. Mimo że sam zainteresowany uzgodnił już szczegóły kontraktu z angielskim klubem. – Być może Jadon podświadomie przygotował się już na odejście. Może myślał o tym tak dużo, że przez to jego „flow” zostało zaburzone – mówił o słabszej formie Anglika Hans-Joachim Watkze w rozmowie z „Kickerem”.

Podobno koledzy mocno kibicowali 20-latkowi i pomogli mu wrócić na właściwe tory. Jeśli tak było, to Sancho powinien im postawić dobre piwo, bo misja ewidentnie się udała. Ostatnie trzy spotkania Anglika w barwach BVB?

  • Eintracht Brunszwik – gol i asysta
  • VfL Wolfsburg – gol i asysta
  • RB Lipsk – gol i asysta

Szczególnie cenny jest rzecz jasna skalp, jaki udało się zdobyć na ekipie z Lipska. Ale całokształt zasługuje na uznanie, bo Sancho nie miał udziału przy zaledwie jednej bramce Borussii we wspomnianych meczach. Co więcej, w starciu z RB Lipsk zanotował on aż siedem kluczowych podań. Absolutnie kapitalny występ przeciwko klasowemu rywalowi. A jeśli policzymy wymienione wyżej spotkania razem, to liczby Jadona prezentują się tak:

  • 3 celne strzały
  • 17 kluczowych podań
  • 13 udanych dryblingów
  • 18 wygranych pojedynków

Na taką formę można powiedzieć tylko jedno: emotki „bicek”, „ogień” i „piłka” są tu jak najbardziej wskazane.

Reklama

10 – tylu Polaków zobaczymy wiosną na tureckich boiskach.

Nasza kolonia nad Bosforem osiągnęła już dwucyfrową liczbę zawodników. Transfer Jakuba Szumskiego do Erzumsporu zwieńczył dzieło i pozwolił „prześcignąć” Turkom Anglię w rankingu krajów, do których nasi stranieri wyjeżdżają najchętniej. 28-latek sporo czekał na to, żeby na poważnie zaistnieć w Ekstraklasie. – Mam wrażenie, że całkiem niedawno miałem 20 lat i przechodziłem do Piasta Gliwice. Nie wiem, kiedy to minęło. W tym czasie zaliczyłem tylko trzynaście występów w Ekstraklasie. No śmieszny bilans – wspominał w rozmowie z nami swoje wcześniejsze przygody na najwyższym szczeblu rozgrywek w kraju.

Natomiast dwa ostatnie sezony w wykonaniu Szumskiego były całkiem solidne. Spójrzmy na jego liczby (za EkstraStats):

  • 19/20 – 75 obronionych strzałów; 72% skutecznych interwencji; 7 czystych kont; 359 minut bez straconego gola
  • 20/21 – 42 obronione strzały; 69% skutecznych interwencji; 3 czyste konta; 199 minut bez gola

W dodatku bramkarz Rakowa zdołał nawet zaliczyć… kluczowe podanie. Średnia not za dwa ostatnie sezony też znośna. W tym sezonie ocenialiśmy go tak, że wykręcił z tego średnią 5,80. Przed rokiem zasłużył na średnią 5,25; raz trafił nawet do jedenastki kozaków. Co czeka Szumskiego w Erzumsporze? Przede wszystkim walka o to, żeby za rok nie być tam, gdzie dziś jest Michał Nalepa. Były piłkarz Arki i Szumski mogą się minąć – pierwszy walczy o awans do ekstraklasy, drugi chce się w niej utrzymać.

Ale atrakcji brakować nie będzie, czego dowodziliśmy w TYM TEKŚCIE. Natomiast dobre występy mogą sprawić, że Szumski zabawi poza Polską na dłużej i w nieco lepszych klubach. W końcu nie od dziś wiadomo, że nad Wisłą dobrego bramkarza można znaleźć bez problemu.

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Niezły numer

Komentarze

23 komentarzy

Loading...