Reklama

Zmarł Gerard Houllier. „Wprowadził Liverpool w XXI wiek”

redakcja

Autor:redakcja

14 grudnia 2020, 12:24 • 3 min czytania 17 komentarzy

Mówił, że problemy z sercem regulują jego życie. Po kolejnym otarciu się o śmierć porzucił codzienną pracę przy futbolu. To on stał za budową silnego Liverpoolu z początków XXI wieku. Był selekcjonerem reprezentacji Francji, ostatnio pomagał sieci klubów Red Bulla. W nocy z 13 na 14 grudnia futbol stracił kolejną ważną postać – Gerard Houllier odszedł w wieku 73 lat.

Zmarł Gerard Houllier. „Wprowadził Liverpool w XXI wiek”

Prezes Liverpoolu powiedział mi pewnego razu najcenniejszy komplement, jaki mogłem usłyszeć. Powiedział: „Gerard, wprowadziłeś ten klub w XXI wiek”. To nie była rewolucja, ale ewolucja, do której wtedy udało się przekonać ludzi – mówił Houllier w rozmowie z „The Athletic”. Kto wie, czy The Reds byliby dzisiaj na szczycie światowego futbolu, gdyby nie praca Francuza sprzed dwóch dekad?

Lata 90′ były dla Liverpoolu stosunkowo chude. A wtedy do Anglii trafił facet, u którego urosła drużyna świętująca zdobycie 2005 roku Ligi Mistrzów. Nie brakuje takich, którzy twierdzą, że Liverpool ze Stambułu zaczął pisać swoja historię cztery lata wcześniej – właśnie za kadencji Houlliera. Dziewięciu piłkarzy z wyjściowej jedenastki na finał z Milanem debiutowało lub rozwijało się za czasów Francuza. W 2001 roku jego drużyna sięgnęła po Puchar UEFA, Puchar Anglii i Puchar Ligi. To u niego kształtowały się postacie Gerrarda, Carraghera, Owena czy Dudka.

W reprezentacji Francji poniósł porażkę, gdy jego zespół nie awansował na mundial w 1994 roku. Ceniono go jednak za współpracę z młodzieżą – to u niego skrzydła rozwijali Thierry Henry, David Trezeguet czy Nicolas Anelka. Mimo tamtej klęski w eliminacjach w 1993 roku doceniano go w ojczyźnie – później prowadził do mistrzostwa chociażby Lyon, a gdy akurat nie miał pracy w klubie, to chętnie zapraszano go do wszelakich telewizji.

Reklama

Kto wie, czy po Liverpoolu szedłby wyżej jako trener? Ale problemy z sercem determinowały jego los. Pierwszy raz poważnie zachorował na początku XXI wieku. W październiku 2001 roku Liverpool grał z Leeds, a w trakcie tego spotkania Francuz musiał zostać odwieziony do szpitala. Diagnozy wykazały duże problemy z aortą, lekarze zachodzili w głowę – operować czy nie? Ostatecznie po jedenastu godzinach walki o życie trenera udało się go uratować. Jerzy Dudek wspominał później w autobiografii, że Houllier się wówczas zmienił. Nie był już tak spokojny. Choć wiele osób wspomina go nie jako trenera, a jako ojca klubu. Faceta, który chciał organizować wszystko tak, by każdy w klubie czuł się dobrze. Nie był tym gościem, który wchodzi na dwie godziny na boisko, pokrzyczy, poustawia pachołki, a później wraca do mieszkania.

Serce odzywało się regularnie. Gdy podczas pracy w Aston Villi znów musiał udać się do szpitala, lekarze powiedzieli mu, że to czas na powiedzenie „pas”. Choć jego problemy zdrowotne wynikały bardziej z genetyki niż ze stresującej pracy, to Houllier uznał, że musi rozstać się z codzienną pracą przy futbolu. Wrócił do Paryża, ostatnio pracował jako doradca Lyonu (jest bliskim przyjacielem właściciela klubu) i konsorcjum Red Bulla, któremu doradzał przy otwieraniu nowych projektów w Ameryce Południowej oraz pełnił rolę konsultacyjną przy Lipsku i Salzburgu.

Gdy rzuciłem trenerkę, popadłem w depresję. Niezwykle trudno przyjąć ci taką decyzję. Coś, co robiłeś przez dekady, nagle się kończy. Nigdy się z tym nie pogodziłem. Niezależnie czy masz 50 czy 80 lat, zawsze za tym tęsknisz. Rozmawiałem o tym z Wengerem. Arsene’owi też tego brakuje, wiem o tym – mówił.

Jeszcze do niedawna utrzymywał kontakt z lekarzami, którzy dwukrotnie ratowali mu życie. W nocy z 13 na 14 grudnia serce francuskiej legendy przestało bić. – Odszedł jeden z najmądrzejszych, najcieplejszych i najpiękniejszych ludzi w piłce nożnej – napisał Gary Lineaker.

fot. NewsPix

Najnowsze

1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę
Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Komentarze

17 komentarzy

Loading...