Reklama

Ukłon dla intuicji Gattuso. Zmiennicy zapewniają Napoli wygraną

redakcja

Autor:redakcja

13 grudnia 2020, 17:21 • 3 min czytania 1 komentarz

To nie był szczególnie polski mecz na boiskach Serie A. Bartosz Bereszyński zmaga się z urazem, zagrał więc tylko Piotr Zieliński. I choć Zielu zaprezentował się całkiem solidnie, to tym razem nie był głównym bohaterem spektaklu. Prawdziwe show dali za to neapolitańscy zmiennicy. 

Ukłon dla intuicji Gattuso. Zmiennicy zapewniają Napoli wygraną

Ale wszystko po kolei.

Wielką chrapkę na gola miał Lorenzo Insigne. Od początku aktywny, zaangażowany, atakujący. Najbliższy szczęścia był po strzale z dystansu. Po drugiej stronie? W Sampdorii brylował nieśmiertelny Fabio Quagliarella i cholernie niewiele zabrakło, a strzeliłby pięknego gola z przewrotki.

Jednak Insignie, Quagliarelli, a także Driesowi Mertensowi, który też próbował swojego szczęścia, nie udało się otworzyć wyniku meczu. Dokonał tego w 20. minucie Jakub Jankto. Czeski pomocnik otrzymał kapitalne prostopadłe podanie od Valerio Verre. Kierunkowo przyjął piłkę, wpadł w „szesnastkę” neapolitańczyków i huknął z całej siły pod poprzeczkę. Stał się nieoczywistym bohaterem pierwszej połowy, a samo trafienie dla zespołu z Genui, zważywszy na przewagę w początkowym fragmencie spotkania, także było zaskakujące.

Ale wtedy dał o sobie znać trenerski nos Gennaro Gattuso.

Legendarny były środkowy pomocnik był wyraźnie niezadowolony z oblicza gry swojego zespołu i w przerwie dokonał dwóch zmian. Za Matteo Politano i Fabiana Ruiza wprowadził na boisko Hirvinga Lozano i Andrea Petangne. No i co? Szkoleniowiec Napoli podjął znakomitą decyzję. Ależ miał intuicję. Na jego miejscu po meczu od razu wybralibyśmy do zakładu SuperEnalotto i puścili jakiś kupon. Znając jego dzisiejsze szczęście, wielce prawdopodobne, iż zgarnąłby główną nagrodę.

Reklama

W 53. minucie Lozano fantastycznie wykorzystał dośrodkowanie Driesa Mertensa. Oszukał obrońców, znalazł sobie przestrzeń i pewnie strzałem głową wyrównał stan rywalizacji. Kwadrans później Meksykanin przeprowadził indywidualną akcję prawą flanką i sprytnie zacentrował do Andrei Petangny. Duet zmienników zapewnił neapolitańczykom zwycięstwo. W trudnym dla nich meczu. Słaba pierwsza połowa, defensywa rywala do momentu straty gola była bardzo dobrze zorganizowana. Jednak mając w talii takich jokerów, pod Wezuwiuszem mogą spokojnie myśleć, aby powalczyć o Scudetto. Szeroka ławka jest do tego bowiem niezbędna.

Piłkarze Claudio Ranieriego mieli okazję na to, by podwyższyć prowadzenie. Gospodarze wysoko podchodzili na ich połowę, tak więc mieli sporo wolnej przestrzeni i tylko, gdy napędzili kontratak, momentalnie przedostawali się w pole karne Napoli. Przede wszystkim Antonio Candreva będzie miał czego żałować. W idealnej sytuacji trafił wprost w Alexa Mereta. Im dłużej trwało spotkanie, tym bardziej brakowało im sił. Praktycznie po bramce 1:1 cały plan na drugą połowę – jakoś dowieźć wygraną – pokrzyżował się.

Tym samym Sampdoria nie wygrała już szóstego meczu z rzędu. Permanentny kryzys.

Z kolei Napoli zwyciężyło trzecie kolejne ligowe spotkanie i znajduję się w strefie premiowanej awansem do rozgrywek Ligi Mistrzów.

Piotr Zieliński zagrał 76 minut. W pierwszej połowie był dość aktywny. Oddał trzy strzały. Szczególnie groźne było atomowe uderzenie po ziemi z dystansu, ale nic z tego nie wyszło, bo Zielu został zablokowany. Poza tym krążył pomiędzy środkiem pola a lewą flanką. Cały czas starał się wychodzić na pozycję. Nadawał tempo akcjom, jak to on, nic wielkiego. Tym razem to nie on był bohaterem. Gattuso szybciej zdjął innych środkowych zawodników z drugiej linii Napoli, co jest dosyć znamienne.

Napoli – Sampdoria 2:1 (0:1)

Lozano 53’ A. Petagna 68’ – J. Jankto 20’

Reklama

Fot. Newspix

Najnowsze

Polecane

Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Jakub Radomski
0
Aleksander Śliwka: Po igrzyskach czułem się, jakbym był chory. Nie mogłem funkcjonować [WYWIAD]

Weszło

Komentarze

1 komentarz

Loading...