Reklama

Jeden sędzia podeptany, drugi uderzony z główki. Skandal w zamojskiej okręgówce

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

17 listopada 2020, 18:09 • 3 min czytania 11 komentarzy

Niestety, trafiła nam się kolejna okazja, żeby przypomnieć, że #SzacunekDlaArbitra to wciąż pojęcie obce dla wielu zawodników niższych lig. Tym razem do skandalu doszło w zamojskiej okręgówce, podczas meczu Victorii Łukowa z Granicą Lubycza Królewska. Gospodarze przegrali u siebie 0:4 i jeden z nich nie wytrzymał ciśnienia. Agresję postanowił wyładować na sędziach.

Jeden sędzia podeptany, drugi uderzony z główki. Skandal w zamojskiej okręgówce

Awantura w końcówce

Swoisty absurd całej sytuacji polega na tym, że do awantury doszło w samej końcówce spotkania, właściwie tuż przed gwizdkiem kończącym grę. Goście mieli już zwycięstwo w kieszeni i spokojnie prowadzili z zapasem trzech bramek, ale to im jak widać nie wystarczyło, ponieważ ich kolejny atak również zakończył się golem. Sędziowie bramkę uznali i Granica tym samym wyszła na prowadzenie 4:0. Nie spodobało się to jednak piłkarzom Victorii, którzy dopatrywali się w tej sytuacji spalonego. Najbardziej zajadle zaczął protestować Krystian Szostak, rezerwowy w ekipie gospodarzy, który na murawie zameldował się w drugiej połowie. W tym sezonie Szostak już raz pauzował z powodu czerwonego kartonika, zresztą dość długo. W 2. kolejce wyleciał bowiem z boiska za kopnięcie przeciwnika w krocze.

Wiele go to jak widać nie nauczyło. Rzucił się z furią w stronę arbitra liniowego.

Jak opowiada nam świadek całego zajścia, mecz generalnie był stosunkowo spokojny właśnie do tego momentu. Według przedstawionej nam relacji, Szostak natychmiast po golu na 0:4 podbiegł do sędziego liniowego i zaatakował go wślizgiem. Arbiter w ostatniej chwili odskoczył i trafiony nie został, a wówczas rozwścieczony piłkarz miał krzyknąć: „Ścierwa jebane przyjeżdżają i sędziują!”. Sędzia główny podbiegł, by wlepić Szostakowi czerwoną kartkę. Wtedy agresor z premedytacją nadepnął na stopy liniowego, a decyzję o pokazaniu mu asa kier skwitował ostentacyjnymi oklaskami tuż przed twarzą sędziego bocznego. „Po meczu cię zajebię!” – takie słowa, według relacji naszego rozmówcy, rzucił jeszcze w kierunku głównego, schodząc już z boiska.

Cios z zaskoczenia

Po całym zajściu sędzia główny odgwizdał koniec spotkania. Na tym się jednak nie skończyło.

Reklama

Przed powrotem do szatni, zgodnie z wytycznymi, czekałem na zejście najpierw drużyny gości, a potem gospodarzy – tłumaczy nam poszkodowany sędzia. – W drodze do szatni zostałem uderzony głową w skroń przez zawodnika Victorii. Tego samego, który wcześniej awanturował się na boisku. Nic strasznego się nie stało, jestem tylko lekko opuchnięty, ale oczywiście udałem się natychmiast do pomieszczenia sędziowskiego, żeby całe zdarzenie opisać w raporcie. Znaczna jego część jest zresztą widoczna na nagraniu.

Skrót meczu z kanału Bogusława Kudelskiego. Opisywane zajście zaczyna się około 6:50

Z tego co słyszymy, Victoria Łukowa nie jest zespołem cieszącym się złą sławą wśród sędziów w regionie. Zresztą – pozostali zawodnicy tego klubu specjalnych pretensji do arbitrów nie zgłaszali, nie mówiąc o przejawach agresji. Bardziej nerwowo przebiegały dyskusje zawodników z kibicami, którzy zgromadzili się wokół stadionu, żeby obserwować mecz. Podobno dochodziło tam nie tylko do ostrych wymian poglądów na temat występu gospodarzy, ale i przepychanek.

Jak sprawa się rozwinie?

Z tego co wiemy, ma się nią zająć Komisja Dyscyplinarna przy zamojskim OZPN-ie, prawdopodobnie już w piątek. Oczekiwania poszkodowanych arbitrów są takie, by agresor został dożywotnio wykluczony z gry.

Reklama

fot. 400mm.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

11 komentarzy

Loading...