Reklama

Zieliński: „Obawiam się o obsadę skrzydeł, tu jest problem”

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2020, 13:21 • 6 min czytania 8 komentarzy

– Podejrzewam, że Włosi zagrają tak samo jak w Gdańsku. Wysoko ustawiona linia defensywy, bardzo agresywny pressing. Jeżeli uda nam się spod tego pressingu wyjść pierwszym-drugim podaniem, uruchomić skrzydła i Roberta Lewandowskiego, to będzie dobrze. Jeśli natomiast Włosi złapią nas tym pressingiem na naszej połowie, no to będziemy się musieli z nimi boksować i to mocno – mówi Jacek Zieliński, były szkoleniowiec między innymi Lecha Poznań, Cracovii i Arki Gdynia, a obecnie ekspert TVP. Spisaliśmy najciekawsze fragmenty rozmowy, którą z trenerem przeprowadził Wojciech Piela na antenie Weszło FM.

Zieliński: „Obawiam się o obsadę skrzydeł, tu jest problem”
Jakie wnioski po meczu z Ukrainą?

Na pewno wynik lepszy niż gra, co zaznaczałem już w trakcie transmisji. Spotkanie wcale nie wyglądało tak różowo, jak mogłoby się wydawać na podstawie końcowego rezultatu. No ale to była gra stricte kontrolna, których jest coraz mniej, pewnie następne mecze sparingowe odbędą się dopiero przed Euro. Dla niektórych zawodników to był zatem być może ostatni moment, by się pokazać selekcjonerowi w dużym wymiarze czasowym. Zwłaszcza mówię o tych piłkarzach, którzy mniej grają w swoich klubach, jak choćby Arkadiusz Milik.

Ja generalnie nie chciałbym oceniać konkretnych graczy i wystawiać im laurek, nie czuję się władny do tego, ale podkreślam fakt, że w piłce liczą się bramki. Ukraińcy dłużej utrzymywali się przy piłce, lepiej kontrolowali grę, a jednak my znowu pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać nawet w trudnych momentach. Wiemy, jak utrzymać korzystny wynik. Cieszy również postawa młodzieży, zresztą kolejny raz.

Polacy zachowają czyste konto w dzisiejszym starciu? Kurs w eWinner – 4,07

Nie ma co mówić, że to był nie wiadomo jak fajny mecz, ale jako reprezentacja od kilku tygodni idziemy w górę. Ukraina to solidny zespół, dlatego zwycięstwo naszej kadry oceniam naprawdę bardzo wysoko.

Reklama
Jak się panu podobała współpraca duetu napastników?

Trudno w tej chwili wymagać od Arka, żeby on prezentował taki poziom, do jakiego nas przyzwyczaił. Bez minut w meczach ligowych, tylko treningi. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. W ogóle uważam, że Milikowi zawsze będzie się trudno grało w duecie z Piątkiem. To są zbyt podobni do siebie napastnicy i każdy z nich będzie wyglądał lepiej współpracując z Robertem Lewandowskim. Choć Krzyśka Piątka za występ z Ukrainą oceniam zdecydowanie wyżej. Przytomnie wykorzystał sytuację bramkową, która wcale nie była taka łatwa. Poza tym – był aktywny, szukał gry. Wiem, że przy pechu Cordoby może się poprawić jego sytuacja w klubie. Usłyszał deklarację od trenera, że ten będzie teraz na niego stawiał. Arek natomiast musi zmienić klub i zacząć grać. Inaczej będzie miał kłopoty, by załapać się na Euro.

W ostatnim meczu z Włochami mocno zaryglowaliśmy środek pola. W starciu z Ukrainą nie wyglądał on już tak szczelnie.

To kwestia ustawienia. W tamtym spotkaniu nie wyszliśmy dwoma napastnikami, mocniej zagęściliśmy środkową strefę. Włosi mieli kłopoty, żeby się przebić. A tutaj na trójkę Zinczenko – Kowałenko – Makarenko dysponowaliśmy tylko dwójką środkowych pomocników, z których tylko Jacek Góralski miał zadania typowo defensywne. Podejrzewam, że Arek Milik miał się cofać i wspomagać Klicha i Góralskiego, ale różnie z tym bywało. No i dlatego Ukraińcy często nam w środkowej strefie zagrażali, tym bardziej że mieli też bardzo niebezpiecznych zawodników na bokach. Myślę, że w dzisiejszym meczu ten środek pola polskiej drużyny będzie wyglądał inaczej i jestem spokojniejszy o naszą postawę w defensywie.

Myśli pan, że to jest idealny mecz – biorąc pod uwagę osłabienia Włochów, brak Manciniego na ławce – żeby zaryzykować i zaatakować? Nawet jeżeli skończy się to porażką, to przynajmniej w takim stylu, w jakim Lech przegrał z Benficą.

Po meczu z Benficą były wielkie słowa zachwytu i optymizmu, ale porażka w meczu z Rangersami już ten optymizm wyhamowała i przed spotkaniem ze Standardem pojawiło się więcej dyskusji o tym, że trzeba wygrać. I podejrzewam, że teraz może być podobna sytuacja. Stoimy przed bardzo poważną szansą, żeby wygrać tę grupę i zorganizować turniej finałowy Ligi Narodów w Polsce. Teraz pytanie – kiedy reprezentacja Polski walczyła o zwycięstwo grając bardzo ofensywny, bardzo otwarty futbol? Mam wrażenie, że w naszej naturze leży trochę inne granie. Dlatego sam się zastanawiam, jak podejdziemy do dzisiejszego meczu. W tym momencie możemy spokojnie powalczyć z Włochami o zwycięstwo i to na ich terenie. Jest szansa na trzy punkty. Ale czy taka bardzo otwarta gra przybliży nas do trzech punktów? Włosi mają swoje problemy, lecz ich wyjściowa jedenastka tak czy owak będzie bardzo mocna.

Czego się pan spodziewa po reprezentacji Italii?

Uważam, że nie zmienią swojego stylu niezależnie od sytuacji kadrowej. Przede wszystkim – zachowają środek pola. Verratti prawdopodobnie nie będzie grał, ale jest Jorginho, jest Barella. Ta formacja nadal będzie bardzo mocna. Problemy mogą mieć natomiast w grze obronnej, gdzie faktycznie posypała im się drużyna. Ale podejrzewam, że zagrają tak samo jak w Gdańsku. Wysoko ustawiona linia defensywy, bardzo agresywny pressing. Jeżeli uda nam się spod tego pressingu wyjść pierwszym-drugim podaniem, uruchomić skrzydła i Roberta Lewandowskiego, to będzie dobrze. Jeśli natomiast Włosi złapią nas tym pressingiem na naszej połowie, no to będziemy się musieli z nimi boksować i to mocno.

Wydaje się, że znowu fajnym rozwiązaniem na Włochów może być Jakub Moder. Raczej na ósemce, niż na szóstce, bo trochę mu jeszcze brakuje, jeżeli chodzi o grę w destrukcji.

Ja się obawiam o coś innego. Kubę obserwuję od dawna, byłem ostatnio na meczu ze Standardem. Prawda jest taka, że po Kubie widać dołek fizyczny. To nie jest ten sam zawodnik, którym zachwycaliśmy się miesiąc temu. Jeżeli on jest w stu procentach gotowy do gry, jeżeli markery fizyczne są odpowiednie, to nie widzę przeciwwskazań, by umieścić go w wyjściowym składzie. Ale jeżeli Kuba nie jest w optymalnej formie, to może być problem. Są Krychowiak, Linetty, Góralski, oczywiście również Zieliński.

Reklama

Lewandowski strzeli gola, a Polska wygra? To nie brzmi jak science-fiction. Kurs w eWinner – aż 8.00

Myślę, że ten środek pola można ułożyć nawet bez Modera. Bardziej obawiam się o obsadę skrzydeł. Tutaj jest duży problem. Myślę, że pewniakiem będzie Jóźwiak. Czy Kamil Grosicki jest w pełni sprawny? Trudno mi powiedzieć. Płacheta zaprezentował się bardzo poprawnie w meczu z Ukrainą, ale czy on jest już gotowy na takie wzywania? Szymański z kolei sprawdził się już w kadrze, ale w Dynamie gra na innej pozycji. Na pewno większy problem jest na skrzydłach niż w środkowej strefie boiska.

Nie obawia się pan o formę Grzegorza Krychowiaka?

Broniłem go po poprzednim starciu z Włochami. Oczywiście był pod formą, wyglądał słabiej fizycznie, ale myślę, że doszedł już do siebie poprzez grę w klubie. Jeżeli on się będzie dobrze czuł fizycznie, to jest o niego spokojny. Na pewno bym go nie skreślał, aczkolwiek rywalizacja w środku pola jest bardzo duża.

Zapytam jeszcze o baraż. Poznaliśmy ostatniego rywala w fazie grupowej na Euro, będzie to Słowacja.

Wyżej oceniam Słowaków niż Irlandię Północną, dlatego wolałbym, żeby to jednak ci drudzy awansowali na Euro. Ale brawa dla Słowaków, bo mieli bardzo trudną sytuację kadrową, a sobie poradzili.

Na koniec – jak pan typuje wynik meczu Włochy – Polska?

Spodziewam się trudnego meczu i remisu.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

8 komentarzy

Loading...