Reklama

We włoskiej kadrze jak w dobrej knajpie: co chwila ktoś przychodzi i wychodzi

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2020, 12:09 • 3 min czytania 3 komentarze

Jeżeli chodzi o naszych rywali, dziś pewne jest tylko to, że zagramy z Włochami. Przewidzenie, jaki ostatecznie skład wystawi Roberto Mancini stanowi wyzwanie równie duże jak strzelenie gola dla Fabiana Serrarensa. A patrząc na wydarzenia z ostatnich dni, nie można wykluczyć, że nawet w dniu meczu coś się jeszcze może przetasować. Na zgrupowaniu włoskiej kadry ruch jak w dobrej restauracji – co chwila jedni przychodzą, a drudzy wychodzą. 

We włoskiej kadrze jak w dobrej knajpie: co chwila ktoś przychodzi i wychodzi

Mancini wyjściowo na towarzyski mecz z Estonią oraz starcia z Polską i Bośnią w Lidze Narodów powołał aż 41 nazwisk! Pojawiło się kilku absolutnych debiutantów oraz Pietro Pellegri z Monaco, który w przeszłości był już wzywany do drużyny narodowej, ale także jeszcze w niej nie zagrał. Odkurzono też takie postaci jak Roberto Soriano. Pomocnik Bolonii, będący bratem grającego do niedawna w Koronie Kielce Elii Soriano, wrócił do łask po pięciu latach przerwy.

Od początku było wiadomo, że pojawią się cyrki związane przede wszystkim z koronawirusem.

Lazio, Roma, Inter, Fiorentina, Genoa i Sassuolo pierwotnie nie zamierzały nikogo wypuścić na jakiekolwiek zgrupowanie. Właśnie z tego powodu u nas nie przyjechał teraz Bartłomiej Drągowski. Z Estonią ostatecznie zobaczyliśmy tylko przedstawicieli Interu, ale po nim do zespołu dołączyli zawodnicy Lazio, Genoi, Fiorentiny i Sassuolo. Z góry na straty należało spisać tylko czwórkę z Romy: Gianlukę Manciniego, Leonardo Spinazzolę, Bryana Cristante i Lorenzo Pellegriniego.

Polska da radę ograć osłabionych Włochów? Kurs w Totolotku – 5.51 na zwycięstwo biało-czerwonych

Na Estończyków wyjściowy skład Włochów, jak na ich realia, był równie eksperymentalny co u nas w czasach cypryjskich obozów w styczniu czy lutym. Giovanni Di Lorenzo rozgrywał swój trzeci mecz w kadrze. Sandro Tonali i Vincenzo Grifo czwarty, Danilo D’Ambrosio i Kevin Lasagna szósty, Roberto Gagliardini siódmy (pierwszy występ od dwóch lat). Roberto Soriano dziewiąty (jak wspominaliśmy, wrócił po pięciu latach), a Alessandro Bastoni oraz wchodzący z ławki Davide Calabria, Matteo Pessina, Luca Pellegrini i Pietro Pellegri debiutowali. Trudno było na podstawie tego spotkania wyciągać jakiekolwiek daleko idące wnioski.

W międzyczasie ciągle zachodziły jakieś zmiany.

Reklama
  • 8 listopada okazało się, że z powodu kontuzji pod uwagę nie będzie grany stoper West Hamu, Angelo Ogbonna;
  • 10 listopada do grona nieobecnych dołączyli Francesco Caputo z Sassuolo (kontuzja) i Domenico Criscito z Genoi (brak zgody klubu na wyjazd)
  • 11 listopada, gdy potwierdzona została absencja zawodników Romy, dowołani zostali Alessandro Bastoni (Inter), Gian Marco Ferrari (Sassuolo) i Mattia Zaccagni (Hellas Verona);
  • dzień później włoska federacja poinformowała, że Vincenzo Grifo z Freiburga (Estonii strzelił dwa gole) i wspomniany Zaccagni nie będą mogli zagrać z Polską;
  • 13 listopada przekazano informację, że Pellegri i Moise Kean (PSG) opuścili zgrupowanie, więc dowołany został Stefano Okaka (Udinese), a ponadto ze względu na pozytywny wynik covidowego testu u jednego z członków sztabu szkoleniowego Fiorentiny, w izolacji do wtorku 17 listopada muszą pozostać Gaetano Castrovilli i Cristiano Biraghi;
  • następnego dnia Mancini musiał się pogodzić z faktem, że nie skorzysta z usług Leonardo Bonucciego (kontuzja mięśniowa) i Roberto Gagliardiniego (niejednoznaczny wynik testu na koronawirusa).

Do tego dochodzi afera z Ciro Immobile. Jeżeli napastnik Lazio przechodził testy na obecność koronawirusa we współpracującej z klubem klinice w Avellino, wyniki miał zawsze negatywne. Jeżeli jednak testowano go gdzie indziej przed Ligą Mistrzów, okazywało się, że jest pozytywny. Trwa kontrola w klinice z Avellino, a lokalny sanepid nie chce wypuścić Immobile z kwarantanny. Szanse na występ w niedzielny wieczór są praktycznie zerowe.

Polska wygra którąkolwiek z połów? Kurs w Totolotku na to zdarzenie – 3.15!

Jeżeli dobrze liczymy, na biało-czerwonych z różnych względów wypadło po drodze szesnastu piłkarzy!

No i sam Roberto Mancini także ciągle nie może się uwolnić od covidu, jego wyniki są pozytywne. A to oznacza, że przeciwko Polakom Italia znów będzie dowodzona przez jego asystenta Alberigo Evaniego. W porównaniu do obozu naszego przeciwnika, u nas nuda, nic się nie dzieje. I akurat w tym przypadku nie jest to powód do narzekań.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...