Reklama

Takiej szpili Brzęczkowi nie wbił jeszcze żaden kadrowicz

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

15 listopada 2020, 23:40 • 2 min czytania 110 komentarzy

Co innego w teorii, co innego w praktyce. Wiele przed nami do poprawy. Trzeba wykorzystać każdy trening. Dzisiaj pokazało to, że przy odrobinie słabszej – nie tyle dyspozycji, ile przygotowaniu do meczu – ciężko będzie nam rywalizować z takimi drużynami – mówił Robert Lewandowski w TVP Sport po meczu z Włochami. W tym wywiadzie padają hasła o tym, że „źle wyglądaliśmy pod względem taktycznym”. Jeszcze żaden piłkarz w tej kadrze nie zroastował Brzęczka tak, jak dziś Lewandowski.

Takiej szpili Brzęczkowi nie wbił jeszcze żaden kadrowicz

Był wcześniej wkurzony Kamil Glik, ale on akurat bardziej jechał zaangażowanie niektórych piłkarzy. Ale takich słów, jak te Lewandowskiego… Nie, nie przypominamy sobie.

Zresztą pal licho słowa – zobaczcie sobie mimikę Lewandowskiego w tym wywiadzie. Przecież on ostatkami sił powstrzymuje się przed parsknięciem na pytanie o założenia taktyczne na ten mecz.

To nie jest szpileczka. Nawet nie szpilka. To jest publiczne poddanie pod wątpliwość tego, że selekcjoner miał w ogóle jakikolwiek plan na to spotkanie. Te słowa o treningu też sugerują, że – choć czasu było mało – to zajęcia Brzęczka raczej średnio przygotowały kadrowiczów do tego spotkania.

Reklama

Lewandowski był ewidentnie wkurzony już w trakcie meczu, gdy sam biegł do pressingu, a reszta zespołu stała gdzieś na własnej połowie. Ponadto Lewandowski jest też przyzwyczajony do innych standardów. Pracował z Ancelottim, pracował z Guardiolą, pracował z Kloppem, teraz z Flickiem. Znajmy umiar – jeśli Jerzy Brzęczek kiedykolwiek zbliży się do tych trenerów, to tylko przy stole z przystawkami na bankiecie w Nyonie czy innej Nicei.

Kapitan kadry wreszcie publicznie zabrał głos. Jeszcze się hamował, jeszcze trzymał rękę na dźwigni od hamulca ręcznego. Ale serio – spójrzcie na mimikę, posłuchajcie tej pauzy. Lewandowski był o krok od odpalenia protokołu z pamiętnego wywiadu Jacka Wiśniewskiego. Czekaliśmy na „przyjdźcie do nas na trening, zobaczcie co my trenujemy, przecież to jest parodia, jakieś gry na chodzonego”.

My sobie możemy pogadać, napisać tysiąc tekstów, przegadać trzy doby w studiu telewizyjny. A Brzęczek razem ze swoją rzecznik prasową panią Domagalik powie, że hejterzy i frustraci. Natomiast słów Lewandowskiego zlekceważyć nie może. Selekcjoner dzisiaj dostał wyraźne wotum nieufności – od kapitana i najlepszego zawodnika tej kadry.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

110 komentarzy

Loading...