Reklama

Pytanie z Anglii: – Czy Lewandowski potrafiłby strzelać w zimny wieczór na stadionie Stoke?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

11 listopada 2020, 11:03 • 3 min czytania 64 komentarzy

Zachwyt Anglików nad własnym futbolem bywa uroczy. Często zapowiadają, że jadą na wielki turniej po medale i rzeczywiście je przywożą, jeśli sobie kupią na targu jakieś z czekolady. Ich liga jest najlepsza i nie ma dyskusji, ale jakoś dziwnym trafem w bieżącej dekadzie mieli sześcioletnią przerwę od udziału w finale Ligi Mistrzów. I tak dalej, i tak dalej. A czemu o tym mówimy? Bo Andros Townsend zaprezentował następne angielskie odklejenie od rzeczywistości.

Pytanie z Anglii: – Czy Lewandowski potrafiłby strzelać w zimny wieczór na stadionie Stoke?

Kiedyś Andy Gray – co prawda Szkot, ale przez lata przesiąknięty angielskim futbolem – odpalił klasyk i spytał, czy Messi byłby tak dobry w czasie zimnej i deszczowej nocy na stadionie Stoke. Teraz, za sprawą Townsenda, dostaliśmy coś podobnego. Trudno, by przeszło to do takiego kanonu jak frapujące pytanie Graya, ale potencjał ma, bo też podaje w wątpliwość umiejętności piłkarza, gdyby ten przeszedł do Premier League (choć, cholera, Stoke już tam nie ma).

A tym piłkarzem jest między innymi Lewandowski.

Jeśli się trzymacie, to jedziemy, Townsend powiedział: – Dla mnie Kane jest najlepszym napastnikiem w światowym futbolu. Myślę, że jest bardzo niedoceniany. Ludzie uwielbiają mówić o Lewandowskich i Benzemach, ale gdyby ci faceci przyszli do Premier League, nie robiliby takich liczb, które Kane robi regularnie.

Cóż, gdyby Townsend umiał powiedzieć „stop” i wyhamował po drugim zdaniu, nie byłoby problemu. Można przecież dyskutować, czy Kane jest lepszy, czy Lewandowski – Polak dopiero co wygrywał Ligę Mistrzów i zostawał tam królem strzelców, ale Anglik gra jednak w gorszym klubie, natomiast w lidze ładuje na bardzo wysokim poziomie. Po ośmiu kolejkach tej kampanii ma siedem bramek, od sześciu sezonów nie zszedł poniżej dwucyfrówki w liczbie goli. Jest kozakiem i tyle.

ZWYCIĘSTWO POLAKÓW Z UKRAINĄ? ZAGRAJ PO 2,60 W SUPERBET

No, ale Townsend nie wyhamował i przy opowiadaniu pochwał na temat byłego klubowego kolegi musiał zahaczyć o atak na innych napastników. I wyszło mu, że Lewandowski nie robiłby takich liczb jak Kane. Napastnik, który w pięciu ostatnich sezonach Bundesligi ma średnią 29 bramek na rok, nie dałby rady. To ciekawe, przyznacie.

Reklama

Oczywiście liga niemiecka jest mimo wszystko słabsza od angielskiej, ale teoria Townsenda ma jednak pewną lukę. Chodzi występy Lewandowskiego przeciwko zespołom Premier League w Europie.

Zobaczmy.
  • Lewandowski vs Arsenal: Osiem meczów, cztery bramki
  • Lewandowski vs Chelsea: Dwa mecze, trzy gole
  • Polak vs Tottenham: Jeden mecz, dwa gole
  • Lewandowski vs City: Trzy mecze, jeden gol
  • Lewandowski vs Liverpool: Dwa mecze, zero goli

Polak nie strzelał więc tylko The Reds, ale dla porządnych drużyn w typie Chelsea i Tottenhamu, był dość nieprzyjemny. Nie bardzo więc rozumiemy, dlaczego w starciach z Burnley i Fulham miałby nie trafiać do siatki. Chyba że Anglicy w Europie wystawiają akurat te gorsze zespoły, bo są zbyt dumni, by gdziekolwiek jeździć najlepszymi ekipami, ale nie wydaje nam się.

Generalnie stwierdzanie, że dany piłkarz jest okej, ale by sobie nie poradził w innym środowisku, jest dość durne, bo czy to Messi, wspomniany Benzema, czy to Lewandowski, nie muszą robić objazdówki po Europie, by cokolwiek udowadniać. Skoro, by tak rzec, radzą sobie w Hiszpanii, Niemczech i Lidze Mistrzów, istnieje duże prawdopodobieństwo, że ogarną nawet w Anglii. Nawet jak będzie padać i mocno wiać.

A w ogóle zarzucanie gościowi, który dopiero co do finału strzelał bramki w każdym meczu Ligi Mistrzów i uzbierał ich piętnaście, że nie byłby regularny gdziekolwiek… Jest dość kuriozalne. Delikatnie mówiąc.

Ale to już chyba taki angielski styl. Nigdy się nie oduczą, że centrum futbolowego świata niekoniecznie leży na Wyspach.

Fot. Newspix

Reklama

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Anglia

Anglia

Poruszający wywiad Richarlisona. Brazylijczyk przyznał się do walki z depresją

Maciej Szełęga
8
Poruszający wywiad Richarlisona. Brazylijczyk przyznał się do walki z depresją
Anglia

Media: Fermin Lopez znalazł się na celowniku Aston Villi

Piotr Rzepecki
1
Media: Fermin Lopez znalazł się na celowniku Aston Villi
Anglia

Nottingham Forest zostało ukarane odjęciem punktów. Klub złożył odwołanie

Arek Dobruchowski
0
Nottingham Forest zostało ukarane odjęciem punktów. Klub złożył odwołanie

Komentarze

64 komentarzy

Loading...