Reklama

Górnik vs połączone siły koronawirusa i Śląska. Wynik? Remis!

redakcja

Autor:redakcja

07 listopada 2020, 22:45 • 3 min czytania 6 komentarzy

Najlepszy piłkarz Górnika Zabrze w tym sezonie? No, bez dwóch zdań Jesus Jimenez. Kto za jego plecami? Gdy popatrzymy na nasze noty, wyjdzie na to, że Erik Janża i chyba nie jest to strzał podobny do tych, które na bramki ligowych rywali oddaje Tomasz Makowski. Bez tych dwóch zawodników musiała sobie radzić ekipa Marcina Brosza we Wrocławiu, a na tym wcale nie koniec osłabień, bowiem wypadli również choćby Michał Koj i Adrian Gryszkiewicz, czyli nie było dwóch z trzech podstawowych stoperów. I co? I w zasadzie nic. Wydawało się, że Śląsk tylko dokończy to, co zaczął koronawirus, tymczasem we Wrocławiu powinni cieszyć się z tego, że Górnik nie wywiózł pełnej puli. 

Górnik vs połączone siły koronawirusa i Śląska. Wynik? Remis!

No i naprawdę nie wiemy, czy bardziej chwalić za ambitną postawę gości, czy może ganić gospodarzy za to, że nie sprostali tak wybiedzonemu rywalowi. Skłaniamy się ku drugiej opcji, bowiem chcielibyśmy przyzwyczaić się do tego, że Śląsk to przynajmniej na własnym terenie drużyna z pucharowymi ambicjami. Na wyjazdach wiadomo – lipa, momentami nawet wstyd, ale we Wrocławiu do tej pory ekipa Laviczki grała widowiskowo i skutecznie. A jak przeciwko Jagiellonii zatrzasnął się schowek z fajerwerkami, to przynajmniej były trzy punkty.

A dzisiaj ani stylu, ani kompletu punktów. W sumie dobrze, że nie było ludzi, bo po takim czymś pod kasami powinny ustawić się kolejki kibiców, którzy mogliby domagać się zwrotów, bo za cenę meczu dostali – przynajmniej w wykonaniu swojej drużyny – wyrób meczopodobny.

Jeśli Śląsk był lepszy, to przez pół godziny na początku. Tyle tylko, że nic z tego nie wynikało. Niecelnie strzelali między innymi Exposito i Praszelik, celnie choćby Musonda i znów Praszelik, ale wszystko to było jakieś wymuszone, nieprzygotowane, po prostu nieprzekonujące. Trochę tak, jakby piłkarze chcieli uniknąć zarzutów, że nie zrobili kompletnie nic, więc zapewnili sobie alibi. Marne, bo marne, ale alibi. Najlepszą okazję gospodarze stworzyli sobie bodaj w 90. minucie, gdy Piasecki spudłował po wrzutce Pawłowskiego. No, śpieszyli się ci goście tak, jakby od tego meczu zależała ich przyszłość.

Z tej perspektywy patrząc, trochę żałujemy, że to nie zostało ukarane. Górnik rozkręcił się w końcówce pierwszej połowy, dokładniej rzecz ujmując, chyba w 37. minucie, od okazji Sobczyka, który po akcji Masourasa trafił w Putnocky’ego. Później sam Grek miał jeszcze dwie szanse, Krawczyk trafił w poprzeczkę, próbowali też Nowak czy Ryczkowski.

Reklama

Powiedzmy wprost: ambicja była dziś po stronie zabrzan. Zauważmy też, że pomimo tych wszystkich osłabień Marcin Brosz nie zrezygnował z tej wymagającej taktyki z trójką obrońców. Wstawił do obrony Paluszka i Evangelou, za Janżę miał robić grający drugi mecz w lidze Rostkowski, Jimeneza udawał Krawczyk, ale ci ludzie pokazali, że nie pękają na robocie. Może umiejętności w niektórych sytuacjach zabrakło, ale przynajmniej udało się nadrobić zaangażowaniem. Jasne, cholernie nieswojo czujemy się, podkreślając coś, co powinny być normą, ale wrocławianie pokazali dziś dobitnie, że nie jest.

A, by dopełnić obraz „komfortu” Marcina Brosza, warto rzucić okiem też na ławkę rezerwowych:

  • Bartosz Neugebauer (18 lat, 0 meczów w lidze)
  • Adam Ryczkowski (23 lata, 28 meczów w lidze)
  • Kacper Michalski (20 lat, 11 meczów w lidze)
  • Norbert Wojtuszek (19 lat, o meczów w lidze)
  • Daniel Ściślak (20 lat, 29 meczów lidze)
  • Filip Bainović (24 lata, 23 mecze w lidze)

I to wszystko, a w Śląsku choćby Pawłowski, Piasecki, Makowski. I po zmianach obraz gry był podobny. No prostu wstyd. Wiadomo, że mecz 10. kolejki w trakcie dziewiątej serii gier to dość pogmatwana sprawa, ale mamy wrażenie, że ktoś tu w ogóle przypomniał sobie o spotkaniu pół godziny przed pierwszym gwizdkiem.

Najnowsze

1 liga

Lechia ogrywa Polonię. Jeszcze chwilka i przywitamy ją w Ekstraklasie

Paweł Paczul
0
Lechia ogrywa Polonię. Jeszcze chwilka i przywitamy ją w Ekstraklasie

Komentarze

6 komentarzy

Loading...