Reklama

Euro w mniejszej liczbie krajów? Na to coraz bardziej się zanosi

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

16 października 2020, 12:41 • 2 min czytania 22 komentarzy

Pomysł, by rozproszyć Euro 2020 na cały kontynent, już bez pandemii wydawał się durny. Ani to nie było specjalnie mądre, bo zabijało klimat, ani uczciwie, bo część drużyn miałaby łatwiej, inne jeździłyby w tę i we w tę. Kwadratowe jajo, które zniosła UEFA i na siłę próbowało wszystkich tym zainteresować. Natomiast teraz, w tych czasach? Koncept tej zabawy jest po prostu idiotyczny i skazany na porażkę, więc nic dziwnego, że federacja powoli – jeszcze nieśmiało – zaczyna się z niego wycofywać.

Euro w mniejszej liczbie krajów? Na to coraz bardziej się zanosi

– Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją pandemii, ale jesteśmy też absolutnie pewni, że Euro zostanie rozegrane. Plan jest taki, by rozegrać turniej według zaplanowanej formuły, natomiast muszę powiedzieć, że równie dobrze możemy grać nie w dwunastu krajach, a jedenastu, ośmiu, pięciu, czy jednym – powiedział Aleksander Ceferin, prezydent UEFA.

Z jednej strony można myśleć, że do turnieju jeszcze dużo czasu, wszystko się unormuje i będzie pięknie. Z drugiej: przecież to jest cholernie optymistyczne założenie. Wypowiedziane bez żadnej gwarancji. Nikt, dosłownie nikt nie jest w stanie powiedzieć, iż nasze życie wróci już latem 2021 do względnej normy. Ba, sytuacja staje się tak skomplikowana, że podobny scenariusz raczej należy włożyć między bajki.

W obecnych czasach wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie, kolejne kraje wprowadzają obostrzenia i nawet jeśli w jednym miejscu jest lepiej, to w drugim zaczyna być gorzej. Godziny policyjne, lockdowny mniejsze i większe… Naprawdę nie trzeba mieć specjalnie wysublimowanej wyobraźni, by przewidzieć, że latem kilka „gospodarskich krajów” będzie gotowych przyjąć i piłkarzy, i – załóżmy – część kibiców, ale kilka nie.

No i jak to będzie wyglądało? Tu gramy z fanami, tam nie? Idiotyzm.

Na razie tylko The Sun podaje, że miasta takie jak Baku, Bilbao czy Sankt Petersburg mają rozważać wycofanie się z organizacji turnieju. Wówczas więcej spotkań przejęłoby Wembley. Oczywiście, to bulwarówka, na jej informacje należy spojrzeć z odpowiednim dystansem, natomiast trudno nam uwierzyć, że takie głosy nie będą się pojawiać coraz częściej w rzetelniejszych źródłach. Na to wskazuje logika.

Reklama

Przewidywanie przyszłości w dzisiejszych czasach nie jest łatwe, natomiast z pewną dozą nieśmiałości można założyć: Euro się odbędzie. Jego brak byłby katastrofą ekonomiczną dla wielu podmiotów. Trudno jednak wierzyć, by ten kuriozalny format się utrzymał, strzelamy, że ostatecznie będzie mu bliżej do finałów Ligi Mistrzów z minionego sezonu niż do swobodnego przejazdu po całej Europie.

Bo taki przejazd byłby podróżą bez trzymanki.

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
0
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
3
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

22 komentarzy

Loading...