Reklama

Od Kryszałowicza do Grosickiego. Hat-tricki reprezentantów Polski w XXI wieku

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

08 października 2020, 16:24 • 7 min czytania 10 komentarzy

Dwudziestu ośmiu zawodników zapisało na swoim koncie co najmniej trzy gole w jednym, oficjalnym meczu reprezentacji Polski. Od wczoraj do tego elitarnego grona zalicza się Kamil Grosicki. Jeśli wziąć pod uwagę tylko XXI wiek, hat-tricka w kadrze ustrzeliło zaledwie pięciu zawodników. Przypominamy te strzeleckie popisy.

Od Kryszałowicza do Grosickiego. Hat-tricki reprezentantów Polski w XXI wieku

(21.02.2004) WYSPY OWCZE 0:6 POLSKA

cztery gole Pawła Kryszałowicza

Paweł Kryszałowicz za kadencji Jerzego Engela był niezwykle pożytecznym napastnikiem. Nie trafiał może do siatki seryjnie, właściwie to zdobywał stosunkowo niewiele bramek, ale wykonywał na boisku kawał ciężkiej harówy. Pracował na trafienia Emmanuela Olisadebe. W taktycznej układance Engela sprawdzał się bardzo dobrze i walnie przyczynił się do awansu biało-czerwonych na mundial w Korei i Japonii. Dlatego jest pewnym paradoksem, że swój najbardziej spektakularny strzelecko występ Kryszałowicz zanotował dopiero w 2004 roku, już pod wodzą Pawła Janasa, choć jego kariera w kadrze tak naprawdę dobiegała wówczas końca. Snajper Amiki Wronki wpakował cztery gole Wyspom Owczym w wyjątkowo piknikowym sparingu.

Dla Kryszałowicza był to przedostatni występ w narodowych barwach. Potem rozegrał jeszcze tylko sześć minut na otwarcie eliminacji do mistrzostw świata przeciwko Irlandii Północnej. Gole numer dwa, trzy i cztery Kryszałowicz zdobył w ciągu niespełna czterech minut, ustanawiając tym samym rekord reprezentacji Polski w oficjalnych spotkaniach. Wcześniej tylko jednemu zawodnikowi udało się strzelić cztery bramki w jednej połowie – był to Włodzimierz Lubański.

Swoją drogą – przy wszystkich czterech golach Kryszałowicza asystował Maciej Żurawski.

Reklama

(26.03.2005) POLSKA 8:0 AZERBEJDŻAN

trzy gole Tomasza Frankowskiego

Drugi hat-trick reprezentanta Polski w bieżącym stuleciu również padł za kadencji Pawła Janasa, choć ustrzelił go zawodnik, z któremu selekcjonerowi nigdy nie było po drodze. Czyli Tomasz Frankowski. Wiosną 2005 roku biało-czerwoni podtrzymali znakomitą formę z jesiennych spotkań i rozbili w pył reprezentację Azerbejdżanu w ramach eliminacji do mundialu w Niemczech. „Franek” otworzył wynik po niespełna kwadransie gry, a potem dorzucił jeszcze dwa trafienia w drugiej połowie meczu.

Wynik na to nie wskazuje, ale konfrontacja z Azerbejdżanem wzbudzała pewne obawy. Rywale przed własną publicznością przegrali tylko 0:1 z Anglikami, paru innym przeciwnikom też napsuli krwi. A jednak ekipa Janasa uporała się z nimi bez najmniejszych trudności. Znów warto też podkreślić rolę asystenta – Jacek Krzynówek zainicjował akcję na 1:0, a przy dwóch kolejnych trafieniach Frankowskiego zanotował już pełnoprawne, klasowe asysty. Sam również zapisał się na liście strzelców.

(13.10.2007) POLSKA 3:1 KAZACHSTAN

trzy gole Euzebiusza Smolarka

O ile Frankowski był bohaterem eliminacji do mistrzostw świata, tak potem na największą gwiazdę polskiej kadry wyrósł Euzebiusz Smolarek, który poprowadził drużynę Leo Beenhakkera do pierwszego w historii awansu na mistrzostwa Europy. Oczywiście pamiętamy przede wszystkim jego strzeleckie wyczyny w kluczowych starciach z Portugalią i Belgią, no ale hat-trick przeciwko Kazachstanowi również jest wart odnotowania. Tym bardziej że Polacy bardzo szybko stracili w tamtym spotkaniu gola i trochę potrwało, nim udało im się przełamać niżej notowanych przeciwników. Porażka u siebie z Kazachami mogła mocno skomplikować kwestię awansu na Euro.

Najsłynniejsze wydarzenie tamtego spotkania to jednak nie hat-trick Ebiego, ale słynna awaria oświetlenia przy Łazienkowskiej. Smolarek piłkę do siatki pakował dopiero po wznowieniu gry. „Olśnieni Ebim” – pisał po tamtym meczu Przegląd Sportowy.

Reklama

(01.04.2009) POLSKA 10:0 SAN MARINO

trzy (?) gole Euzebiusza Smolarka

Tak naprawdę łabędzi śpiew kadry Leo Beenhakkera. Reprezentacja Polski w eliminacjach do mistrzostw świata w Republice Południowej Afryki skompromitowała się na całej linii, lecz – jak na ironię – udało jej się też wówczas pobić rekord strzelonych bramek w jednym meczu. Po fatalnym występie w starciu z Irlandią Północną niesieni żądzą rehabilitacji biało-czerwoni zmiażdżyli San Marino aż 10:0. W roli głównej znów znalazł się Ebi Smolarek, który tym razem wpisał się na listę strzelców aż czterokrotnie. A może jednak trzykrotnie? Drugie trafienie Smolarka często bywa klasyfikowane jako gol samobójczy.

Z historycznego punktu widzenia – ważny mecz. Ale dla losów eliminacji nie miał on większego znaczenia. Polacy nie wygrali już ani jednego meczu i skończyli na przedostatnim miejscu w grupie. Wyprzedzając tylko… San Marino.

(07.09.2014) GIBRALTAR 0:7 POLSKA

cztery gole Roberta Lewandowskiego

Robertowi Lewandowskiemu nie wiodło się w reprezentacji Polski najlepiej przed kadencją Adama Nawałki. Najlepszy polski napastnik miewał w kadrze długie okresy strzeleckiej posuchy, bywał nawet wygwizdywany. Na co potem reagował wymownymi gestami w kierunku trybun. Dopiero Nawałka znalazł sposób, by właściwie wykorzystać możliwości „Lewego”. Powierzył mu rolę kapitana zespołu i tak naprawdę całą drużynę zbudował wokół niego. No i na efekty nie trzeba było długo czekać. W pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw Europy we Francji biało-czerwoni rozbili Gibraltar aż 7:0, a Lewandowski wpisał się na listę strzelców cztery razy.

W tamtym spotkaniu strzeleckiego przełamania w narodowych barwach doczekał się również Kamil Grosicki. Choć jemu na swojego premierowego hat-tricka w kadrze przyszło poczekać trochę dłużej.

(13.06.2015) POLSKA 4:0 GRUZJA

trzy gole Roberta Lewandowskiego

Nie najlepiej układało się podopiecznym Adama Nawałki domowe spotkanie z Gruzją. Dopiero po godzinie gry rywali zdołał napocząć w przepięknym stylu Arkadiusz Milik. Lewandowski w tamtym spotkaniu tak naprawdę tylko dopełnił dzieła zniszczenia. Pierwszego gola na swoim koncie zapisał w 89 minucie, a kolejne dwa już w doliczonym czasie gry, kiedy Gruzini całkowicie opadli z sił.

Jedną z bramek Lewandowski zdobył tamtego dnia po asyście Kuby Błaszczykowskiego. Sporo było emocji we wzajemnych gratulacjach po tym golu, ale być może pozwoliło to całkowicie oczyścić atmosferę w szatni pomiędzy byłym a aktualnym kapitanem kadry.

(08.10.2016) POLSKA 3:2 DANIA

trzy gole Roberta Lewandowskiego

Być może najcenniejszy dotychczas hat-trick Lewandowskiego w narodowych barwach. Duńczycy podczas eliminacji do mistrzostw świata w Rosji byli piekielnie groźnym oponentem, czego najlepiej dowiedli w drugim starciu z nami. Pierwszy mecz udało się jednak biało-czerwonym wygrać właśnie dzięki trzem trafieniom „Lewego”. Choć u napastnika próżno było po końcowym gwizdku szukać satysfakcji ze swojego występu. – Powinniśmy ten mecz wygrać trzy do zera – denerwował się Lewandowski w rozmowie z dziennikarzami. – Po własnych błędach straciliśmy dwa gole i kontrolę nad spotkaniem. Nawet jak wysoko prowadzisz, to powinieneś chcieć strzelać kolejne bramki. Nam tego zabrakło i to nas zgubiło. Bronienie wyniku we własnej szesnastce nie przynosi dobrych efektów.

(10.06.2017) POLSKA 3:1 RUMUNIA

trzy gole Roberta Lewandowskiego

Z perspektywy czasu nikt chyba nie ma wątpliwości, że podczas eliminacji do mundialu w Rosji coś się w zespole Adama Nawałki zaczynało pomału psuć. Coś zaczynało zgrzytać. Ale Robert Lewandowski był wówczas w takiej formie, że nic złego się biało-czerwonym stać nie mogło. Najpierw załatwił zwycięstwo z Duńczykami, a kilka miesięcy później rozstrzelał Rumunów. Trzy gole, w tym dwa z rzutów karnych i kolejne ważne zwycięstwo, przybliżające zespół do awansu na wielki turniej.

(05.10.2017) ARMENIA 1:6 POLSKA

trzy gole Roberta Lewandowskiego

Ostatni hat-trick „Lewego” za kadencji Nawałki. Hat-trick ważny. Pierwsze spotkanie z Armenią w tamtych eliminacjach kompletnie reprezentacji Polski nie wyszło, zespół otarł się o kompromitację. Dlatego w wyjazdowym starciu z Ormianami trzeba było pokazać klasę. No i Polacy to zrobili, zwyciężając bardzo wysoko i pewnie.

Pierwszy gol Lewandowskiego padł po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego, dwa pozostałe po asystach Grosickiego. Polak ostatecznie został królem strzelców eliminacji do mistrzostw świata w strefie UEFA. Zdobył szesnaście goli, o jednego więcej od Cristiano Ronaldo.

(10.10.2019) ŁOTWA 0:3 POLSKA

trzy gole Roberta Lewandowskiego

Ostatni hat-trick Roberta Lewandowskiego w kadrze, a zarazem jedyny pod wodzą Jerzego Brzęczka. Snajper Bayernu już po kwadransie miał na swoim koncie dwa trafienie, trzecie dorzucił w końcowej fazie spotkania. Znów dwukrotnie dogrywał mu Grosicki.

„Lewandowski i długo nikt” – pisaliśmy po tamtym spotkaniu. „Dziś był klasą dla siebie. Trzy sytuacje, trzy gole, do tego powinien zaliczyć dwie asysty po idealnych podaniach do Grosickiego. Ogólnie świetnie współpracował z partnerami, dogrywając jeszcze kilka pomniejszych ciasteczek. W pewnym momencie zaczęliśmy się nawet irytować, że Jerzy Brzęczek nie daje mu odpocząć”.

(07.10.2020) POLSKA 5:1 FINLANDIA

trzy gole Kamila Grosickiego

No i wreszcie Grosicki w roli głównej. Jako strzelec, a nie asystent. Wczoraj skrzydłowy West Bromwich Albion, grając z kapitańską opaską na ramieniu, zapisał na swoim koncie trzy trafienia, przerywając tym samym serię Roberta Lewandowskiego. I trzeba „Grosikowi” oddać, że hat-trick wyszedł mu naprawdę przedniej urody. Na dodatek klasyczny.

Kamil Grosicki cały czas nieoceniony dla reprezentacji – wykrzykiwał Mateusz Borek po pierwszym trafieniu dla Polski. I trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.

fot. FotoPyk

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Tenis

Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Sebastian Warzecha
0
Majchrzak: Udowodniłem, że jestem niewinny. Nie należy mi się łatka dopingowicza

Komentarze

10 komentarzy

Loading...