Reklama

Ryszard Rybak: Lech wreszcie wszedł na właściwy tor

redakcja

Autor:redakcja

23 września 2020, 14:28 • 6 min czytania 2 komentarze

Dlaczego nie cenił Gytkjaera, a bardzo ceni Ishaka? Jakie elementy powinien jeszcze poprawić Jakub Moder? Co jest największym wyzwaniem w meczu z Apollonem? Co sądzi o pracy Dariusza Żurawia i dlaczego uważa, że Lech wszedł na właściwy tor? W poranku Weszlo.FM Wojciech Piela i Maja Strzelczyk rozmawiali z Ryszardem Rybakiem, piłkarzem Lecha przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, zdobywcą Pucharu Polski, później graczem oldbojów Kolejorza. Zapraszamy, pan Ryszard nie gryzie się w język i jak zawsze jest świetnie zorientowany w realiach Lecha.

Ryszard Rybak: Lech wreszcie wszedł na właściwy tor

**

Czego się pan dziś spodziewa po Kolejorzu?

Przede wszystkim trzymam kciuki za Lechem. Natomiast nie da się ukryć, że ze spotkań, które w tym sezonie rozgrywał Lech w pucharach, poprzeczka będzie wisiała najwyżej i to z kilku powodów. Po pierwsze, pogoda. Jak spokojnie popatrzymy – tydzień temu w Szwecji grali w temperaturze około 10 stopni, dzisiaj zagrają przy temperaturze około 30. W ciągu tygodnia gigantyczny skok temperatur. Po drugie, pamiętam jak z Grodziskiem jeździliśmy na Cypr na zgrupowania. Patrzyliśmy na Cypryjczyków trochę z przymrużeniem oka, ale od tamtej pory wszystko się tam zmieniło. Wybiegane drużyny, bardzo dobre technicznie, mające ciekawych obcokrajowców.

Lech Poznań z awansem? Kurs 2.15 w Totolotku!

Co tu się daleko rozglądać, Legia grała kilka tygodni temu z Omonią, wiemy jak to się skończyło. A Apollon na ten moment wydaje się zespołem lepszym i ciekawszym. Wymagania są bardzo duże, natomiast gdybym miał szukać pozytywów po stronie Lecha, to od dwóch spotkań gra na zero z tyłu. Czy to wystarczy na takiego przeciwnika – nie wiem. Natomiast to jest jakaś baza. Przy jednym spotkaniu, żeby powalczyć, trzeba grać bezpiecznie z tyłu, a z przodu Lech ma taki potencjał, że coś stworzy.

Bez Jóźwiaka potencjał ofensywny Lecha się zmniejszył, ale nie jest też tak, że Lech nie ma kim atakować. Następcą ma być Sykora, jak się panu podoba jego wejście do zespołu?

Na razie mnie nie zachwycił. Jeden wchodzi do drużyny z przytupem, drugi potrzebuje troszeczkę czasu. Na razie na pewno jeden do jednego nie zastępuje Jóźwiaka. Mi bardziej pasują skrzydła Kamiński-Skóraś. Ale to są puchary, baza doświadczenia, którą ma Sykora, może przeważyć. Życzę mu, żeby odpalił dzisiaj, w takim meczu, bo na razie szału nie było.

Reklama
Szał jest natomiast przy Ishaku. Co pan najbardziej docenia w tym napastniku? Można powiedzieć, że wszyscy szybko zapomnieli o Gytkjaerze, dzięki Ishakowi ten brak Duńczyka nie jest odczuwalny.

Nigdy nie byłem zwolennikiem Gytkjaera. Uważam, że taki typ napastnika jak Gytkjaer to wymierający gatunek. Stoję, dajcie mi piłkę, strzelę. Oczywiście bronił się liczbami, strzelał. Natomiast on nie grał aż tak z zespołem. Ishak jest bardziej przydatny, pracuje dla drużyny. Jak na Gytkjaera patrzyłem to miałem wrażenie, że dla niego celem jest strzelić bramkę, a nie wygrać. Jak się przy okazji wygra, to fajnie. Natomiast jak patrzę na Ishaka… Obrońcy mają co robić. Schodzi, potrafi zagrać jeden na jeden, dogrywa. Lech na pozycji napastnika zrobił postęp.

Trener Żuraw mówił, że to napastnik, który będzie miał więcej asyst od Gytkjaera. Na razie jednak jego gra chyba przebiła oczekiwania.

Nawet z Wartą taką fajną piłkę dograł, ktoś nie wykorzystał, ale widać, że ma głowę do góry podniesioną, nie jest egoistą. Aczkolwiek jak to w sporcie – trzeba co tydzień potwierdzać swoją wartość. Zobaczymy w dłuższej perspektywie. Póki co jest nieźle, miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

Jakub Moder – czy pan jest zbudowany rozwojem tego chłopaka? Teraz podszedł do karnego w tak ważnym momencie i w derbach, gdy wygrana wisiała na włosku.

To pokazuje, że Jakub ma silny charakter. Podejść do jedenastki w 90 minucie, w sytuacji, gdy Lech był bez zwycięstwa w lidze – to nie jest prosta sprawa. Trzeba powiedzieć, że bardzo ciężko się Lechowi grało z Wartą, poprzeczka była wysoko postawiona. Natomiast Kuba to przeważył pewnym strzałem, myślę, że to go dodatkowo zbuduje, a już wydaje się, że jest silny psychicznie.

Zrobił olbrzymi postęp w przeciągu roku, natomiast pewne rzeczy jeszcze musi poprawić. Natomiast to piłkarz na reprezentację i na którym Lech może zarobić dobre pieniądze, jeśli będą omijały go kontuzje. Mi u niego troszkę brakuje tego, że przy 190 cm wzrostu mało go widać przy grze głową, na przykład przy stałym fragmencie. To są takie elementy, nad którymi nie zaszkodzi popracować, byłaby to wartość dodana. Jest to z tego co wiem chłopak bardzo inteligentny, ułożony, jestem o niego spokojny.

Jaka jest prawda o obronie Kolejorza? Czy te dwa mecze ostatnie są wykładnikiem, czy wcześniejsze, kiedy Lech tracił sporo goli? Z Hammarby Bednarek w pierwszej połowie miał dużo pracy, ten mecz mógł się inaczej potoczyć, ale Bednarka za to spotkanie warto docenić.

Spotkanie w Hammarby trudno brać za wykładnik, bo po czerwonej kartce spotkanie się ułożyło. Myślę, że dzisiejszy mecz da odpowiedź w jakim miejscu jesteśmy, również co do obrony. Jeśli chodzi o Bednarka, czapki z głów, że w szalenie ważnym momencie tego spotkania miał dwie bardzo dobre interwencje. Dobrze, bo nastrój jaki był wokół niego był średni, natomiast teraz również z Wartą grał bardzo pewnie, to mu pomoże.

Cypryjczycy, jak patrzyłem na ich wyniki, to bardzo bramkostrzelna drużyna, przy tym mało tracą. To będzie wyzwanie dla całego zespołu. Skupiamy się na bramkarzach, a dobra gra obronna zaczyna się dziś od ataku. Na pewno nie da się przejść takiego zespołu jak Cypryjczycy, jeśli Lech będzie tak nonszalancko tracił bramki jak w pierwszych ligowych kolejkach.

Reklama

Apollon wygra mecz? Kurs 2.55 w TOTALBET

Czy pana zdaniem, jeśli Lech odpadłby z Cypryjczykami, mógłby mieć problemy jeśli chodzi o posadę? Dało się słyszeć takie głosy.

Ja nie słyszałem takich opinii, ale moim zdaniem jeśli tak, to byłby ofiarą tego, co zrobił w zeszłym sezonie. Nie było wtedy specjalnych celów, a zespół skończył na wicemistrzostwie, więc oczekiwania wzrosły automatycznie. Jak rozmawiam z kibicami, to są zadowoleni z poziomu gry drużyny. Podoba się ludziom, że Lech gra fajną, ofensywną piłkę. Na końcu patrzy się na tabelę, to prawda, ale za wcześnie by dyskutować w takich kategoriach.

Też mi się tak wydaje, natomiast kwestia jest taka, że może skoro Legia nie zawahała się zmienić trenera, to i w Lechu uznano by podobnie.

Nie jestem związany z Lechem jakoś bezpośrednio, ale muszę powiedzieć, że bardziej na wariackich papierach pracują jednak w Legii. Kompletnie bez mapy jak się popatrzy na ruchy trenerskie. W Lechu jest dużo większa cierpliwość. Natomiast pochwaliłbym akurat Legię za zatrudnienie Czesława Michniewicza, to mądry ruch, chyba najciekawszy w tej chwili na rynku trener.

Lech też ma historię zmian trenerskich.

Prawda, ale Legia przebija wszystko. Niemniej rozumiem, że klubach takich jak Lech czy Legia są gorące krzesła, bo oczekiwania muszą tu być wysokie.

Ma pan poczucie, że z trenerem Żurawiem, niezależnie od dzisiejszego wyniku, ten klub idzie do przodu, a ten sezon będzie lepszy niż poprzedni?

Uważam, że po kilku latach po mistrzostwie, kiedy w zasadzie Lech nie wiedział co ma robić, jaką ma iść drogą, wreszcie wszedł na właściwy tor. Na ten moment dla mnie obowiązkiem Lecha jest grać co roku w pucharach. Mistrzostwo to trochę element szczęścia, dobrej dyspozycji całej drużyny, plus słabości przeciwników. Te czynniki muszą się złożyć, żeby Lech został mistrzem. Natomiast puchary powinny być co roku.

Eliminacje czy faza grupowa?

To jest złożone, zależy z jakiego pułapu się startuje, jak się trafia. Spójrzmy na Lecha w tym sezonie – trzy mecze rozstrzygające w eliminacjach zagra na wyjeździe. Legia natomiast wszystko u siebie. A stopień trudności z tygodnia na tydzień rośnie.

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...