Reklama

Zając tłumaczy mundial w Rosji. Zneutralizowany Senegal i 30 minut z Kolumbią do gabloty

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2020, 11:45 • 3 min czytania 37 komentarzy

Jeśli siedzicie, wstańcie. Wstańcie i bijcie brawo. Bijcie brawo reprezentacji Polski za mundial w 2018 – wtedy na pewno tego nie zrobiliście, tymczasem okazuje się, że być może powinniście, co tłumaczy Bogdan Zając, ówczesny asystent Nawałki. 

Zając tłumaczy mundial w Rosji. Zneutralizowany Senegal i 30 minut z Kolumbią do gabloty

Zając miał ostatnio dobry czas. Dostał robotę w Ekstraklasie. Wygrał z Jagiellonią na Legii. Nic tylko kuć żelazo, póki gorące. I wywiad był dobrym pomysłem. Opowiadanie głupot – już niekoniecznie.

W wywiadzie Roberta Bońkowskiego w TVP Sport czytamy:

– Zestawienie podczas mundialu było optymalne. W przerwie spotkania z Senegalem zmieniliśmy je, by zaskoczyć rywala. Stracona bramka po kuriozalnych błędach nie pozwoliła jednak zmienić losów meczu. Zabrakło optymalnej dyspozycji. Kontuzja Kamila Glika i powrót Arkadiusz Milik po ciężkiej kontuzji spowodowały, że zespół nie pokazał najlepszego oblicza. Pierwsze pół godziny z Kolumbią to był bardzo wysoki poziom gry, zabrakło nam gola na 1:1 po sytuacji Roberta Lewandowskiego. Senegal? Zneutralizowaliśmy ich atuty. Oni mieli jedną akcję w meczu, po której nie padł gol. Wygrali spotkanie po naszych błędach. Taki jest sport.

Podoba nam się jak najpierw Zając opowiada, że zestawienie mundialu było optymalne. A trzy zdania później okazuje się, że jednak takie optymalne nie było. Bo skoro zabrakło OPTYMALNEJ dyspozycji, to widać jednak ci z tego OPTYMALNEGO zestawienia tacy optymalni nie byli. I skoro aż tak nam pomieszały szyki kontuzje, to również.

Reklama
Najbardziej jednak podobają nam się tłumaczenia przerżniętych meczów.

Bliska nam jest opinia, że mistrzostwa świata zostały przegrane przede wszystkim z Senegalem, bo to naprawdę nie był żaden dream team. Zając zapomniał wspomnieć, że pierwsza połowa została całkowicie zawalona, również ustawieniem i personaliami. To był antyfutbol totalny, kompletna pomyłka i jeden z najgorszych fragmentów za Nawałki. Ciekawe natomiast, że zmiany w przerwie miały na celu ZASKOCZENIE PRZECIWNIKA, a nie na przykład próbę ratowania mistrzostw. No, jeśli mieliśmy go zaskoczyć udowodnieniem, że potrafimy zagrać cokolwiek, jakąkolwiek akcję, to istotnie.

Perłą w koronie jest jednak „Stracona bramka po kuriozalnych błędach nie pozwoliła jednak zmienić losów meczu”. Siostra każdego „SZYBKO STRACONA BRAMKA USTAWIŁA SPOTKANIE”, „GOL PODCIĄŁ NAM SKRZYDŁA” i tej lawiny tanich wymówek polskiej piłki. Padają jeszcze słowa o zneutralizowaniu Senegalu – szkoda, że przy okazji prawie całkiem zneutralizowaliśmy sami siebie.

Kolumbia? Pół godziny tego meczu trafi podobno do gabloty obok największych sukcesów reprezentacji Polski. Zaraz obok prowadzenia na Wembley przez 24 minuty w 1996 i strzału w słupek Brożka z Ekwadorem. A że skończyło się 0:3 i to po grze, która nie pozostawiała wątpliwości kto jest lepszy, kto powinien wygrać, to nic. Przecież wiadomo, że gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby nie zmarnowana szansa Lewego… My to jednak mamy pecha. Wszyscy na świecie wykorzystują wszystko co mają, wszystkim zawsze sprzyja szczęście, a my zawsze jedyni pokrzywdzeni.

Panie Bogdanie, skoro już pokazał pan, że zna dobrze okołopiłkarskie frazesy, to radzimy również wyciągnąć mityczne wnioski. Coś nam podpowiada, że kibice Jagiellonii i Cezary Kulesza nie będą zachwyceni, jak po jakimś 0:3 w łeb będzie pan opowiadał, że do straty pierwszego gola było nieźle, więc można odpalić szampana.

A inny rywal został pozamiatany taktycznie, zneutralizowany, tylko jednak zapomniał przegrać.

Fot. FotoPyK

Reklama

Najnowsze

Igrzyska

Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Kacper Marciniak
2
Ładne czy nie? I dlaczego akurat Adidas? Zamieszanie wokół strojów olimpijczyków

Komentarze

37 komentarzy

Loading...