Reklama

Poważne osłabienie Górnika. Bochniewicz o krok od Heerenveen

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2020, 16:53 • 5 min czytania 11 komentarzy

Ciekawe dni przeżywa Paweł Bochniewicz. Najpierw Jerzy Brzęczek zabrał go na zgrupowanie seniorskiej reprezentacji Polski, a teraz wszystko wskazuje na to – według informacji Super Expressu – że obrońca zmieni barwy klubowe. Z Górnika Zabrze na sc Heerenveen.

Poważne osłabienie Górnika. Bochniewicz o krok od Heerenveen

Bochniewicz, czyli solidność

Oczywiście dla 24-latka zagraniczne wyjazdy to nie pierwszyzna. Bochniewicz przygodę z piłką zaczynał w Wisłoce Dębica i Stali Mielec, ale już w 2012 roku przeniósł się do akademii Regginy. Na seniorskim poziomie próbował natomiast szczęścia w Udinese, ale tam nie przebił się do składu pierwszej drużyny. Sporo czasu spędził na wypożyczeniu w rezerwach Granady. Wreszcie postanowił powrócić na polskie boiska. Od 2018 roku – najpierw na zasadzie wypożyczenia, następnie na stałe – jest zawodnikiem Górnika Zabrze. – Musiałem zacząć regularnie występować. Dwa spotkania na rundę to strata czasu w moim wieku. Chcę być w swoim zespole pierwszoplanową postacią i grać co tydzień. W Udinese nie było szans, więc postanowiłem zejść półkę niżej – opowiadał w rozmowie z Weszło.

– Nie chciałem iść do Serie B – dodał. – Będąc tam, jesteś oglądany praktycznie tylko przez włoskie kluby. Grając w Ekstraklasie – dziś zwłaszcza w Górniku, który ma wielu młodych zawodników – będziesz pod lupą wielu skautów z całej Europy. Co pół roku ktoś z polskiej ligi odchodzi do dobrych zachodnich klubów.

Można właściwie powiedzieć, że plan Bochniewicza wypalił. Defensor trafił do Zabrza zimą 2018 roku i właściwie z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem górnośląskiego zespołu. W sezonie 2019/20 w samej tylko Ekstraklasie rozegrał nieco mniej niż 3000 minut. Jeśli tylko był zdrowy i nie pauzował za kartki, to trener Marcin Brosz zawsze na niego stawiał. Kilka razy Bochniewicz założył nawet kapitańską opaskę, jego status w zespole bardzo się umocnł. Stał się jednym z lepszych stoperów w Ekstraklasie. W naszym rankingu najlepszych środkowych obrońców poprzednich rozgrywek umieściliśmy go na dwunastej pozycji. Nie brzmi to może wielce ekscytująco, ale akurat solidnych stoperów w lidze nie brakuje. „Solidny” to zresztą określenie dobrze oddające poziom gry Bochniewicza w Górniku.

Reklama

Nie był znakomity, pewnie stać go na więcej, ale określony poziom trzymał.

Bochniewicz o krok od transferu

Poziom na tyle wysoki, by wzbudzić zainteresowanie SC Heerenveen – klubu, który w przedwcześnie zakończonym sezonie 2019/20 uplasował się na dziesiątym miejscu w Eredivisie. „Super Express” informował, że Holendrzy mają za polskiego obrońcę zapłacić przeszło milion euro, ale spora część tej kwoty przypadnie Udinese.

Heerenveen nie przeżywa obecnie najlepszych chwil. Klub nigdy nie był rzecz jasna na tyle mocny, by długofalowo zagrozić największym potęgom holenderskiego futbolu, ale na początku bieżącego stulecia były takie sezony, gdy De Superfriezen bili się o najwyższe cele. W sezonie 2000/01 nowa ekipa Bochniewicza wystąpiła nawet w fazie grupowej Champions League. Co ciekawe – również z Polakiem w defensywie. Jednym z podstawowych zawodników Heerenveen był w tamtych latach Arkadiusz Radomski. Ale czasy hossy minęły. Nieudane kwalifikacje do Ligi Europy w 2012 roku stanowią ostatni występ Heerenveen w europejskich pucharach.

Od jakiegoś czasu ekipa z Abe Lenstra Stadion jest po prostu ligowym przeciętniakiem, nic więcej.

Paweł Bochniewicz
Reklama

Na dodatek pandemia koronawirusa mocno wstrząsnęła klubowymi finansami. Ratunkiem może się jednak okazać transfer Chidery Ejuke. Nigeryjski skrzydłowy, który w sezonie 2019/20 zdobył aż dziewięć goli w Eredivisie, zamienił Heerenveen na CSKA Moskwa za około 12 milionów euro. – Dziura w klubowym budżecie w ciągu ostatnich lat się potroiła. Płace zawodników pozostały na podobnym poziomie co dawniej, podczas gdy dochody klubu zaczęły gwałtownie spadać – alarmowały holenderskie media już w maju.

Poza wspomnianym Ejuke, z Heerenveen zawinęli się w ostatnim czasie:

  • Ricardo van Rhijn (19 meczów w sezonie 2019/20)
  • Daniel Höegh (4 mecze, w poprzednich latach podstawowy piłkarz, ostatnio często kontuzjowany)
  • Warner Hahn (20 meczów)
  • Jordy Bruijn (17 meczów)
  • Filip Bednarek (6 meczów)
  • Hicham Faik (26 meczów)

Sporo zmian jak na jedno okno transferowe. A to przecież nie musi być koniec. Sander de Vries z portalu Leeuwarder Courant nie ma wątpliwości: – W obecnym kształcie Heerenveen jest jednym z głównych kandydatów do spadku. Przykro to mówić o klubie z taką historią i tak wielką rzeszą kibiców, ale to niestety prawda. Trener Johnny Jansen musi opierać swoją drużynę na młodych zawodnikach. Za wzmocnienia klub mógł się zabrać dopiero po sprzedaży Ejuke, ale część z tych pieniędzy i tak przeznaczono na pokrycie zadłużenia. Transfery Pawła Bochniewicza i Jana Paula van Hecke przyniosą upragnione wzmocnienia defensywy, ale w wielu innych miejscach zespół wciąż ma olbrzymie braki kadrowe.

De Vries uważa, że Bochniewicz jest przewidywany jako lider linii defensywnej w przemeblowanym zespole, ale cytuje też opinię Jansena: – Bochniewicz musi zrobić jeszcze jeden krok, by grać w piłkę na takim poziomie, jakiego oczekujemy.

Zmartwienia Brosza

Czy Bochniewicz zostanie liderem defensywy Heerenveen, to się jeszcze okaże. Niewątpliwie był on jednak fundamentem linii obronnej Górnika Zabrze. Tworzył coraz bardziej zagrany duet z Przemysławem Wiśniewskim, w ustawieniu z trójką obrońców też prezentował się nieźle. Zabrzanie zaczęli sezon 2020/21 od trzech zwycięstw – w lidze ze Stalą Mielec i Podbeskidziem Bielsko-Biała, w Pucharze Polski z Jagiellonią Białystok. Utrata Bochniewicza może zachwiać dobrą dyspozycją podopiecznych Marcina Brosza. Od biedy do wyjściowej jedenastki może oczywiście wskoczyć Michał Koj albo któryś z młodzieżowców, ale na pewno nie są to na ten moment opcje równie jakościowe jak były piłkarz Udinese.

Bez transferu załatanie dziury po Bochniewiczu może być bardzo trudne.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Tenis

Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Kacper Marciniak
0
Iga Świątek awansowała do 1/2 turnieju w Stuttgarcie. Nie było łatwo

Komentarze

11 komentarzy

Loading...