Reklama

Koronawirus w Atletico Madryt. Dwóch zarażonych, w tym jeden z piłkarzy

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

10 sierpnia 2020, 11:15 • 2 min czytania 24 komentarzy

Nacieszyliście się już Ligą Mistrzów? To dobrze, bo zaraz może się okazać, że nawet formuła jej dokończenia w postaci „final eight” nie dojdzie do skutku. Wszystko za sprawą – a jakże – koronawirusa. Tym razem ten drań zaatakował Atletico Madryt, a więc jednego z uczestników tego turnieju. Hiszpańska drużyna ma problem, bo dziś miała wyruszyć w podróż do Lizbony, gdzie odbędą się finałowe spotkania.

Koronawirus w Atletico Madryt. Dwóch zarażonych, w tym jeden z piłkarzy

Atletico Madryt ma w swoich szeregach dwie osoby zarażone COVID-19 – poinformowała hiszpańska „Marca”. Co więcej, tamtejsze media donoszą, że nie są to zakażenia dotyczące pracowników klubu, tak jak to bywało w innych przypadkach. Przynajmniej jeden ze wspomnianych zakażonych to piłkarz, a więc sprawa jest już poważna. Jasne, UEFA dopuszcza przecież to, żeby zespół wystąpił w meczu bez zakażonego zawodnika. Dopóki uda się zebrać 13 piłkarzy, wszystko jest ok.

Tu jednak pojawia się problem. Bo żeby zebrać 13-stkę, trzeba mieć pewność, że nikt więcej zakażony nie jest. A skoro zarażony jest piłkarz, to zaraz może się okazać, że jego koledzy także będą mieli pozytywne wyniki testów. Tego jeszcze nie wiemy, bo zespół przechodzi dodatkowe badania. Chronologia zdarzeń – do tej pory – jest taka:

  • Sobota. Diego Simeone szykuje drużynę do treningu. Wcześniej wszyscy przechodzą testy PCR
  • Niedziela. Poznajemy wyniki testów, z których dwa okazują się pozytywne
  • Niedziela. Wszyscy zostają poddani kwarantannie
  • Poniedziałek. 93-osobowa grupa miała dziś wyjechać do Lizbony. Zamiast tego wszyscy przejdą dodatkowe testy

I Atletico i cały piłkarski świat czekają teraz na jedno. Wyniki dodatkowych badań. Jeśli zakażeń będzie więcej, wyjazd do Portugalii może nie dojść do skutku. Pytanie więc, czy zakażony piłkarz miał na tyle bliski kontakt z kolegami z zespołu, że ci zdążyli się zakazić. Jeśli okaże się, że najgorszego udało się uniknąć, Atletico jeszcze dziś wróci do treningów. Plan Diego Simeone zostały jednak pokrzyżowane, bo tydzień trzeba będzie mocno zreorganizować. Oby jednak na reorganizacji, a nie odwołaniu, się skończyło.

Fot. Newspix

Reklama

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

24 komentarzy

Loading...