Reklama

Czachowski: Zieliński jest jednym z kandydatów na idola Napoli

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2020, 09:09 • 5 min czytania 11 komentarzy

Dlaczego liczby nie mówią o Piotrku Zielińskim wszystkiego? Czy Gattuso chce budować drużynę wokół Polaka? Czy transfer do Juventusu byłby dobrym ruchem dla Arkadiusza Milika? Czego spodziewać się po Napoli w meczu z Barceloną i dlaczego pod Gattuso drużyna się rozwija? O to wszystko zapytaliśmy Piotra Czachowskiego, byłego piłkarza między innymi Udinese, obecnie eksperta Eleven Sports i Polsatu Sport.

Czachowski: Zieliński jest jednym z kandydatów na idola Napoli

***

Czego się pan spodziewa po meczu Barcelony z Napoli?

Przede wszystkim dobrej postawy obu zespołów. Barcelona zawiodła w La Liga przegrywając na ostatniej prostej w Realem, ale wciąż istnieje dla niej szans uratowania sezonu poprzez włożenie do gabloty trofeum za Ligę Mistrzów. Po remisie na San Paolo są zdecydowanym faworytem do tego, żeby awansować do ćwierćfinału. Niewątpliwie jednak wymowne są te słowa Messiego, który nie był zadowolony z postawy zespołu, klubu.

Natomiast Gattuso na pewno tanio skóry nie sprzeda. Martwi co prawda kontuzja Insigne, gdyby nie mógł zagrać, byłoby to osłabienie. Z drugiej strony trenował z drużyną i Gattuso zapewnił, że jeśli Insigne będzie czuł, że może zagrać, to zagra. Napoli po bramkowym remisie u siebie musi atakować. Musi zdobywać bramki. Musi szukać szans. Barcelona lubi dyktować warunki w spotkaniu, ale na pewno ich defensywa nie jest najmocniejszym punktem zespołu.

Gdyby Insigne jednak nie zagrał, kim zastąpi go Napoli?

Milik, Mertens, Callejon… Kto wie czy Gattuso nie zdecydowałby się na takie ustawienie. Natomiast co do Polaka, konflikt z włodarzami związany z jego odejściem do Juventusu narasta. Zobaczymy jak zachowa się sztab szkoleniowy, czy zdecyduje się na Milika. Z Milkiem czy bez, ważną rolę powinien odegrać Mertens, a Callejon chciałby na pewno jeszcze raz pokazać swoją wartość. Stawka i rywal powinny go zmotywować, jeszcze raz sprawić, że pokaże co ma najlepszego.

Reklama

W pierwszym spotkaniu był remis, natomiast ten mecz rozegrano miesiące temu. Bardziej wiążące są ostatnie tygodnie – jak pan ocenia popandemiczne Napoli?

Uważam w szerszym kontekście, że Gattuso miał duże problemy na początku, choćby z dotarciem do piłkarzy. Ale po postępach widać, że przekonał szatnię – a przynajmniej tych, z którymi dalej chce współpracować. Tak samo myślę, że przekonał Aurelio di Laurentiisa, że jest takim trenerem, który potrafi grać w otwarte karty, scalać drużynę, jednać sobie piłkarzy do tego, by pracowali. Takim był zawodnikiem: pracowitym, walecznym, agresywnym, grającym na tej samej intensywności od początku do końca. Napoli Gattuso mnie nie zawiodło. Zdobyło Coppa Italia, więc mogło troszkę spokojniej patrzeć na rozgrywki Serie A, bo ten awans do pucharów był zapewniony.

W niektórych spotkaniach, że tak to ujmę, potrafili grać tak, jakby tę ekipę natchnął Maurizio Sarri. To sarrismo powinno być kontynuowane, a przynajmniej z niego czerpać inspiracje – to było coś fajnego, a nawet: pięknego. To pękło za czasów Ancelottiego, zdecydowano się na Gattuso i moim zdaniem potrzebował czasu, ale wiele uporządkował.

Jak napięta jest sytuacja między Milikiem a władzami Napoli?

Warto przeanalizować całą jego historię w Neapolu. Pamiętajmy, że uwierzono w niego płacąc duże pieniądze Ajaksowi. Po drodze złapał dwie bardzo groźne kontuzje. Klub cały czas go wspierał i ufał w jego talent. Zawsze w stosunku do Arka zachowywano się elegancko. Nieporozumienia istnieją przede wszystkim jeśli chodzi o kontrakt – Arek chce zarabiać więcej, w Napoli nie ma zgodności, by taki kontrakt mu dać. Rozmowy o odejściu są zaawansowane, myślę, że tak na 70-80 % to będzie Juventus, który też potrzebuje świeżej krwi.

Pana zdaniem to dobry ruch Milika?

Juventusowi się nie odmawia. Napoli to wielki klub, ma swoją piękną historię, ale Stara Dama – wystarczy spojrzeć na liczbę trofeów i markę w Europie. No i są, po prostu, najlepsi we Włoszech. Jest w tej drużynie ciągłość. Arka na pewno bym rozumiał i myślę, że odnalazłby się w Turynie, może to byłby dla niego nowy impuls. Problem w tym, że De Laurentiis nie sprzeda Milika za 20, 25 milionów euro – będzie chciał przynajmniej dziesięć, piętnaście milionów więcej. To też dodatkowy element, dlaczego iskrzy.

Reklama

Ale to normalne we Włoszech. Zwróćmy uwagę: Juventus mistrzem, Inter wicemistrzem, a Sarri nie ma najmocniejszej pozycji, być może dziś gra o posadę (rozmawiamy przed meczem Juventusu z Lyonem – przyp. red.) z drugiej strony dochodzi do tarć między Conte a Interem, który wprost przyznał, że ani on, ani zawodnicy, jego zdaniem nie dostali wsparcia od klubu, natomiast o Juve mówił tak, jakby chciał tam wrócić. Wiele się może zdarzyć, dużo zagrań we Włoszech także podczas mercato to zagrania, w żargonie piłkarskim, na pograniczu fauli. Niektóre rewelacje są oczywiście podsycane, jak ta, według której Inter byłby gotów płacić pięćdziesiąt milionów euro Messiemu, także trzeba brać na to poprawkę.

Piotr Zieliński w Polsce ma reputację zawodnika rozczarowującego, natomiast zupełnie inaczej postrzegany jest we Włoszech. W tym sezonie rozegrał najwięcej minut dla Napoli, zaraz ma podpisać kontrakt za 3.5 miliona euro rocznie, a podobno Gattuso wokół niego ma budować zespół.

Dokładnie tak to wszystko wygląda. Zieliński jest takim zawodnikiem, że każdy, kto go regularnie ogląda w Serie A, wypowiadać się o nim będzie w samych superlatywach. Nie ma to przełożenia na reprezentację, nie mamy w barwach Polski takiego Piotra, jakim jest w Neapolu, także jest tu jakiś problem ze spójnością. Ale mówiłem wielokrotnie, powiem znowu: to piłkarz o wielkim potencjale. Prawa, lewa noga. Przegląd pola. Szybkość. Odejście. Wizja gry. Poprawił też defensywę. To wszystko skłania Aurelio di Laurentiisa, żeby go zatrzymać. Ten kontrakt już jest przygotowany – ciekaw jestem na ile będzie lat, ale owszem, Gattuso chciałby na Zielińskim budować zespół. Dla mnie to zawodnik, który w Napoli jest w stanie niejednokrotnie jednym zagraniem, jedną prostopadłą piłką, gdy wydaje się, że zespół już nie nie jest w stanie zrobić, wyciągnąć drużynę z zapaści. Suche liczby, asysty, bramki, nie mówią w jego przypadku wszystkiego.

Czy już jest idolem lub kandydatem na idola w Neapolu?

Jednym z, ale jak najbardziej tak. To południe Italii jest bardzo specyficzne, kibice patrzą na wszystko. Kochają tu piłkarzy, którzy otwierają grę – ale jeszcze bardziej kochają tych, którzy są skuteczni. Arek Milik się o tym przekonał, gdy zaczął strzelać. Ale jeśli Zieliński chciałby zostać w Neapolu, zawsze będzie miał coś istotnego do zrobienia, a w każdym sezonie szansę na przeżycie wielkiej przygody.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
1
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

11 komentarzy

Loading...