Reklama

Dźwignąć Koronę Kielce, zmienić branżę Lacazette’a czy pomóc Stali Mielec?

redakcja

Autor:redakcja

31 lipca 2020, 11:28 • 3 min czytania 10 komentarzy

Liczysz, że manna sama spadnie Ci z nieba? Jeżeli tak, to mamy znacznie lepszy sposób na dorobienie się fortuny. Na zwycięzcę Eurojackpota czeka dziś aż 260 milionów złotych! Ulala, kilka worków forsy, zupełnie jak na filmach. Tylko co zrobić z taką kasą? Można ratować polskie kluby, albo spełniać niecodzienne zachcianki.

Dźwignąć Koronę Kielce, zmienić branżę Lacazette’a czy pomóc Stali Mielec?

Zacznijmy od tych drugich. Ręka w górę, kto by nie chciał wygrać fortuny, a potem za jakąś jej część pozwolić sobie na jakieś absurdalne szaleństwo? Oj, no właśnie, każdy z nas! Parę lat temu Quebo w swoim kawałku „Eden Hazard” stworzył taki plan:

„O hajs gra się trochę trudniej niż na Nintendo

A chcę kupić Arsenal Londyn i kazać im grać w baseball”

Arsenal ma za sobą taki sezon, że chętnych na wcielenie tej wizji w życie nie brakuje. 260 baniek to masa forsy, ale na wszystkich „Kanonierów” jednak zabraknie. Opcje są dwie – mądra inwestycja, pomnożenie kapitału i przejęcie klubu za kilka, kilkanaście lat. Albo wersja na tu i teraz – wykupienie kilku mniej wartościowych piłkarzy lub jeden z filarów zespołu. My stawiamy na Lacazette’a, który zanotował w tym sezonie najgorszy wynik strzelecki od lat. Według Transfermarkt jego wartość to 48 milionów euro. Wystarczy więc nam jeszcze na premię za podpis, sprzęt do baseballa i kilku trzecioligowych baseballistów, żeby Francuz miał z kim grać.

Reklama

A my patrzymy i podziwiamy!

No dobrze, ale możemy podejść do tematu też na serio i uratować dwa kluby przed degradacją. Choć nie wykluczone, że większy sens ma jednak wykupienie Lacazette’a. Korona Kielce może nie dostać licencji na grę w pierwszej lidze, dopóki nie spłaci zaległości, jakie powstały podczas minionego sezonu. O jakiej kwocie mówimy? Około 4,5 milionów złotych. Co to dla nas. Za kasę za wygraną w Eurojackpot możemy spłacić te długi 58-krotnie. Ewentualnie spłacić długi, a potem…

  • kupić klub,
  • zatrudnić fachowego prezesa,
  • zatrudnić świetnego dyrektora sportowego,
  • ściągnąć najlepszych piłkarzy.

No i najważniejsze – wrócić do Ekstraklasy!

Możecie też zostawić w spokoju Koronę, za to wspomóc Stal Mielec, która nawiązuje ostatnio do słynnego hasła „organizacyjnie Stal Mielec”. No cóż, w podkarpackim klubie się nie przelewa i raczej ciężko spodziewać się, że będzie on prowadził awanturniczą politykę transferową. Spodziewamy się, że kadra będzie raczej szyta na agrafki.

Chyba że przyjdziecie z pomocą! Stal była ostatnio zainteresowana zatrzymaniem na dłużej zdolnego Bartłomieja Kiełbasy, ale zainteresowanie wygasło w momencie, gdy trzeba było zapłacić za niego ekwiwalent (około 52 tys. złotych). Po wygraniu w Eurojackpocie możecie ściągnąć do klubu pięć tysięcy takich chłopaków! Wyobrażacie sobie taki projekt? Klub ściąga tylu zdolnych piłkarzy, ilu się da, a potem ich wszystkich wypożycza. Kto się wybija w niższych ligach – awansuje do pierwszego zespołu i jest szykowany na sprzedaż. Kto dołuje – trudno, dzięki, szukaj szczęścia gdzie indziej. Zadowolone byłyby zwłaszcza kluby z samego dołu – ich praca zostałaby doceniona poprzez ekwiwalenty jak nigdy wcześniej!

Reklama

Jeśli uznacie, że lepiej wydać tę forsę w inny sposób, między nami spoko. Przeżyjemy, jeśli Korona nie dostanie wsparcia, przeżyjemy, jeśli hasło „organizacyjnie Stal Mielec” nie straci na aktualności, no i ten biedny Lacazette będzie mógł wykonywać swój zawód. 260 milionów złotych – a wy co zrobilibyście z taką kasą?

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Komentarze

10 komentarzy

Loading...