Reklama

Światełko w tunelu dla Korony – młodzież jednak gotowa

redakcja

Autor:redakcja

20 lipca 2020, 13:19 • 4 min czytania 5 komentarzy

Przeżyliśmy. Choć zakrętów na tej drodze nie brakowało, pierwszy sezon z obowiązkowym młodzieżowcem w podstawowym składzie bolał mniej, niż zakładaliśmy. Znalazło się kilkunastu chłopaków, którzy już teraz wybili się ponad ligową przeciętność, kilkunastu kolejnych nieźle rokuje. I nawet jeśli nie wszystkich można nazwać dziećmi reformy, bo wielu grałoby dokładnie tyle samo, gdyby PZPN nawet nie kiwnął palcem, to uczciwie trzeba przyznać, że są i tacy, którym odgórny nakaz pomógł. Ale nasz ranking młodzieżowców znajdziecie tutaj, a my jesteśmy wam jeszcze przecież winni podsumowanie nie sezonu, tylko 37. kolejki. 

Światełko w tunelu dla Korony – młodzież jednak gotowa

Jak zwykle wybieramy Bąbelka i Szczawika. I jak zwykle wymieniamy tych, którzy zagrali na plus i tych, którym postawiliśmy minusa. O reszcie, która wypadła w porządku, nie wspominamy.

Bąbelek kolejki

Na plus: Tymoteusz Puchacz (Lech), Jakub Kamiński (Lech), Ben Lederman (Raków), Bartosz Białek (Zagłębie), Łukasz Poręba (Zagłębie), Iwo Kaczmarski (Korona), Jakub Osobiński (Korona), Kacper Krzepisz (Arka), Damian Pawłowski (Wisła K.), Patryk Szysz (Zagłębie), Kamil Piątkowski (Raków), Hubert Adamczyk (Wisła P.), Maciej Ambrosiewicz (Wisła P.), Robert Gumny (Lech), Ariel Mosór (Legia), Kacper Smoliński (Pogoń)

O kieleckiej młodzieży zwykło się mawiać – wprost lub między wierszami – że na grę w Ekstraklasie nie jest jeszcze gotowa. Że to naprawdę fajnie, iż wygrała ona Centralną Ligę Juniorów z przewagą szesnastu punktów nad drugą drużyną i strzelając średnio ponad dwa i pół gola na mecz, ale to w porównaniu z seniorskim graniem przecież tylko wygłupy. Że tu potrzeba doświadczenia. Djuranovicia, Cecaricia, Gnjaticia, Jukicia i gościa z szóstej ligi angielskiej w rezerwie.

Reklama

Trochę gdybamy, ale z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że było to kłamstwo. Albo cyniczne, albo wynikające z braku kompetencji.

Najlepszym, najmocniej rzucającym się w oczy przykładem jest Daniel Szelągowski. Jasne, inaczej gra się w końcówce sezonu, gdy wszystko już pozamiatane. Ale oglądając mecze Korony, naprawdę nie potrafilibyśmy powiedzieć, że ten 17-latek zrobiłby mniej niż wymienieni goście, gdyby dostał szanse już wcześniej, zamiast miotać się między drużyną juniorów a rezerwami. Ma w sobie pozytywną bezczelność, zadziorność, ale przede wszystkim umiejętności piłkarskie robiące za podstawę. I błyskawicznie udowodnił, że robienie liczb w Ekstraklasie to nie jest jakaś wielka sztuka. Pierwszego gola wbił łącznie po 75 minutach na boisku i się rozochocił.

  • bramka z Wisłą Kraków,
  • wielki udział przy golu z Wisłą Płock, bo to po jego strzale futbolówkę do swojej bramki skierował Uryga,
  • gol i asysta z ŁKS-em Łódź.

Żeby już nie wspominać o tych ciapciakach, możemy dodać, że Michal Papadpoulos przez cały sezon maczał palce w mniejszej liczbie trafień. Nie wiemy, jaka będzie przyszłość Korony, ale jakby co, to jest na kim budować drużynę w pierwszej lidze.

Szczawik kolejki

Na minus: Wojciech Błyszko (Jagiellonia), Radosław Seweryś (Korona), Dawid Arndt (ŁKS), Damian Michalski (Wisła P.), Jan Sobociński (ŁKS), Mateusz Spychała (Korona), Aleksander Buksa (Wisła K.), Kamil Antonik (Arka), Radosław Cielemęcki (Legia), Szymon Włodarczyk (Legia), Daniel Chmielnicki (Arka), Mateusz Młyński (Arka), Mikołaj Kwietniewski (Wisła P.), Dominik Steczyk (Piast), Przemysław Mystkowski (Jagiellonia), Xavier Dziekoński (Jagiellonia), Paweł Żuk (Lechia), Sebastian Milewski (Piast)

Tytuł Szczawika wędruje do Kamila Pestki, ale musimy wyraźnie zaznaczyć, że to nie było tak, że coś spektakularnie zawalił. Doczekaliśmy się kolejki, po której w zasadzie o żadnym młodzieżowców nie możemy powiedzieć, że dał ciała w sposób wyraźny. Wielu zagrało słabo, widzicie powyżej listę, ale bez dramatu. Pestka nie pomógł zbyt mocno Cracovii w starciu z Piastem.

Reklama

Przy czym generalnie należy powiedzieć, że Pestka się w tym sezonie obronił. To jeden z bardziej zagadkowych piłkarzy w lidze. W poprzednim sezonie, choć był już przecież postrzegany jako utalentowany piłkarz, przegrał rywalizację i został wysłany na wypożyczenie do Chrobrego Głogów. Rozegrał bardzo udane młodzieżowe Euro, wydawało się, że po nim będzie już z górki, ale nie było. Pamiętamy te cyrki z szybką zmianą, urlopem po urlopie i tak dalej. Przełom nastąpił w trakcie listopadowego meczu z Wisłą Płock. Pomógł pech kolegi, bo kontuzję odniósł Michal Siplak, ale ostatecznie nie okazała się ona wielce poważna, a Pestka w składzie już został. Może gdyby lepiej prezentował się Lusiusz, tych występów byłoby mniej, ale prawda jest taka, że niewiele możemy lewemu defensorowi zarzucić.

Czy to jest materiał na zagraniczny transfer, na który się zresztą zanosi? Mamy wątpliwości. Z drugiej łączy się Pestkę głównie z Monzą, a to beniaminek Serie B, a nie drużyna z topu, więc może nie będzie tak źle.

*

Podsumowanie sezonu w wykonaniu ekipy Ligi Minus. Zbieramy na wczasy dla Starego Słowaka!

Najnowsze

Komentarze

5 komentarzy

Loading...