Reklama

Idzie, idzie Podbeskidzie. I pewnie dojdzie, ale w Bełchatowie ledwo się ruszyło

redakcja

Autor:redakcja

02 lipca 2020, 20:46 • 3 min czytania 7 komentarzy

Podbeskidzie Bielsko-Biała mogło dziś odskoczyć Warcie Poznań na pięć punktów i uczynić milowy krok w kierunku Ekstraklasy. Zamiast tego w Bełchatowie ledwo się ruszyło, rzutem na taśmę ratując remis. GKS w dość naiwny sposób stracił prowadzenie, ale i tak zespół ten kolejny raz zasłużył na pochwały.

Idzie, idzie Podbeskidzie. I pewnie dojdzie, ale w Bełchatowie ledwo się ruszyło

Bieda tam ciągle taka, że nawet ta przysłowiowa mysz kościelna mogłaby się czuć doceniona przez los porównując swoją sytuację. Dopiero co okręt opuścił dotychczasowy kapitan Marcin Grolik, który przeniósł się do Olimpii Grudziądz. Łakome spoglądanie na tynk ze ścian nie przeszkadza jednak podopiecznym Marcina Węglewskiego w robieniu dobrej roboty na boisku. Przed tym starciem mieli już passę czterech meczów bez porażki, w których zdobyli 10 punktów:

  • 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec
  • 1:1 z Chojniczanką Chojnice
  • 2:1 ze Stalą Mielec
  • 4:2 z Wigrami Suwałki

Dziś omal nie odniosło czwartego zwycięstwa po odmrożeniu I ligi. Zabrakło kilkudziesięciu sekund. Emile Thiakane ogólnie dał dobrą zmianę po przerwie, ale to właśnie on w doliczonym czasie bezsensownie faulował przy linii bocznej na swojej połowie. Z rzutu wolnego wykonywanego przez Tomasza Nowaka powstało zamieszanie, w którym gola strzelił Kornel Osyra. Dobił on piłkę w ekwilibrystyczny sposób wybitą z linii przez Krzysztofa Wołkowicza, który mógł zostać podwójnym bohaterem.

Wcześniej to właśnie Wołkowicz kapitalnym strzałem sprzed pola karnego dał gospodarzom niespodziewane prowadzenie.

Nie mamy żadnych uwag do tego gola typu „to tylko I liga, obrońcy słabi, bramkarz zawalił”. Po prostu cudeńko, można oglądać i oglądać.

Trzeba jednak oddać Podbeskidziu, że z przebiegu gry remis należał mu się jak psu buda. Nazwisko bramkarza bełchatowian Daniela Niźnika zapewne znalazło się dziś w notesie niejednego skauta. Gdyby nie wychowanek „Brunatnych”, goście równie dobrze mogliby wysoko wygrać. Niźnik zatrzymał:

Reklama
  • mocny strzał głową Jarocha z bliskiej odległości (Biliński dobijał w poprzeczkę będąc już na spalonym)
  • uderzenie wbiegającego w pole karnego Laskowskiego, choć tutaj strzelec mógł zrobić więcej, piłka poleciała w środek
  • Danielaka, który trochę przypadkowo znalazł się niemal sam na sam
  • sytuacyjny strzał głową Roginicia
  • bombę z dystansu Nowaka

A jak już nie mógł nic zrobić, to uratowała go poprzeczka po główce Komora.

Co do Bełchatowa, to nie było tak, że przez większość meczu przepraszał za to, że żyje. Co to, to nie. Gospodarze też swoje szanse mieli. Martin Polacek po przerwie musiał się mocno wysilić po rzucie wolnym Małachowskiego i przy dalekim wyjściu na przedpole, dzięki czemu zatrzymał wychodzącego jeden na jeden Patryka Winsztala.

Podbeskidzie ciągle znajduje się w dość komfortowym położeniu, ale wynikowo po pandemii trochę rozczarowuje.

Jeszcze nie przegrało, za to już po raz czwarty zremisowało. Pozytywy dla kibiców? Za każdym razem odrabiało straty, z czego trzykrotnie w samych końcówkach. Charakter jest, po drodze brakuje trochę jakości i skuteczności. Mimo to bielska ekipa nadal może uchodzić za głównego faworyta do awansu.

Bełchatów? Brawa dla niego. Ma punkt przewagi nad strefą spadkową, a jeśli utrzyma formę, za chwilę zakręci się jeszcze w temacie barażów o Ekstraklasę.

Dodajmy, że dzisiejszy remis przesądza spadek Wigier Suwałki. Rok temu cudem uciekły spod topora, ale w tym sezonie nie było o czym gadać. Żegnamy bez żalu.

GKS Bełchatów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)
1:0 – Wołkowicz 82′
1:1 – Osyra 90+2′

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
0
Arsenal pokazał na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
3
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

7 komentarzy

Loading...